Liczne błędy i uchybienia techniczne wystąpiły podczas renowacji zamku górnego w Iłży. Potwierdza to opinia konserwatorska, którą ujawnił burmistrz miasta Marek Łuszczek  — Fuszerki potwierdził fachowiec, będę się domagał ich usunięcia — powiedział w rozmowie z Polskim Radiem RDC. 

— Dochodzi do rozwarstwienia spoin w tej części nadmurowanej. Pojawiają się luźne kamienie, czyli ta zabudowa po prostu się sypie. Tutaj głównie trzeba się skupić na tym, żeby wykonawca zastosował taką technologię, żeby to spoinowanie było tworzone na takim poziomie, aby nie zagrażało mieszkańcom i ta budowla miała charakter trwały — podkreślił Łuszczek.

Fachowcy zastrzeżenia mają też do wykonania nadproży czy posadzek.

Sprawa trafi do sądu?

W sprawie naprawy usterek pod koniec sierpnia odbędzie się spotkanie z Wojewódzkim Mazowieckim Konserwatorem Zabytków i wykonawcą.

Jak zaznaczył burmistrz, jeśli nie dojdzie do porozumienia, sprawa trafi do sądu.

— Jeżeli wykonawca będzie się uchylał od przeprowadzenia niezbędnych napraw, to z pewnością wystąpimy na drogę sądową, to jest naturalne — powiedział burmistrz.

Zamek w Iłży przeszedł trzy lata temu generalną renowację za 5,5 mln zł. Prace przebiegały pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. 

Gotycko-renesansowy zamek w Iłży był dawną siedzibą biskupów krakowskich. Wzniesiono go w XIV wieku.

Czytaj też: Włocławek chce wspólnego województwa z Płockiem. „Ten pomysł nie wydaje się poważny”