Resort szkolnictwa zaprezentował pomysł egzaminów sprawnościowych z WF-u. Testy miałyby się odbywać w klasach IV-VII szkoły podstawowej i we wszystkich klasach szkół ponadpodstawowych.

Jak zaznacza ministerstwo, egzaminy nie będą podlegały ocenie, a jedynie mają posłużyć jako informacja dla nauczycieli.

Były reprezentant Polski w piłce nożnej i współprowadzący „Magazyn Sportowy RDC” Tomasz Sokołowski uważa z kolei, że lekcje WF-u powinny się zmienić tak, żeby uczniowie chętniej przychodzili.

- Pole działania widziałbym w rozszerzeniu lekcji WF-u, aby już od samego początku usprawnić dzieci, abyśmy później nie dochodzili do sytuacji, w których uczniowie nie chcą chodzić na WF i przynoszą zwolnienia - mówi.

Egzamin sprawnościowy obejmowałby m.in. bieg 10 razy po 5 metrów czy skok w dal z miejsca. Tomasz Sokołowski ma jednak wątpliwości, czy taki egzamin jest w stanie powiedzieć coś o uczniu i wpłynąć na jego rozwój.

- Pokażą nam to, że ktoś lepiej biega czy rzuca, lecz czy coś zmienią? Wolałbym, aby od pierwszych zajęć w szkole WF był urozmaicony, by dziecko chętnie na niego przychodziło. Można zachęcić też poprzez specjalizacje, które są w danej szkole, jak siatkówka czy piłka ręczna - zauważa.

Wyniki egzaminów mają być wpisywane w system teleinformatyczny „Sportowe Talenty”, który posłuży do identyfikacji talentów sportowych. Zmiany mają pojawić się już we wrześniu.

Czytaj też: Lekcja WF-u z aniołkiem Matusińskiego. Małgorzata Hołub-Kowalik odwiedziła podstawówkę w Siedlcach