- Coraz większe zwątpienie zaczyna panować wśród specjalistów, którzy szukają odpowiedzi na pytanie, czy życie narodziło się na naszej planecie. Oto jest ten wielki spór, który toczymy. To się zdarzyło tutaj, czy może zostało nam przyniesione? - zastanawiał się w "Z innej planety" prof. Józef Kaźmierczak z Instytutu Paleobiologii PAN.
Jak powiedział gość RDC, być może nasza tendencja do wchodzenia na Marsa, Wenus i inne istniejące obiekty wynika z nadziei, że tam znajdziemy rozwiązanie zagadki, której na Ziemi nie potrafimy rozwiązać. - Coraz większe zwątpienie zaczyna panować wśród specjalistów, którzy szukają odpowiedzi na pytanie, czy życie narodziło się na naszej planecie. Oto jest ten wielki spór, który toczymy. To się zdarzyło tutaj, czy może zostało nam przyniesione? Stąd właśnie te niesłychane wysiłki, by dotrzeć na Marsa - zauważył Józef Kaźmierczak.
Wspomniał, iż być może tam znajdziemy zachowane fragmenty początków życia. - Pewne nadzieje wiążemy też z Księżycem. Być może tam, w niektórych miejscach, zachowały się te pierwociny, które u nas uruchomiły życie, a tam nie mogły. Zastanawiające jest, czy te fragmenty życia zostały przywleczone na Ziemię, która była większym obiektem, dostatecznie wystygła i stworzona została powłoka wodna. Można więc powiedzieć, że te protoformy życia, stworzone poza Ziemią, tutaj znalazły gotową sytuację, w której mogły dalej ewoluować. To jest jedno z większych pytań w dziedzinie nazywanej "kosmologią życia" - podkreślił w "Z innej planety" prof. Józef Kaźmierczak.