Wiadomości
Posłuchaj z regionu
Opis odcinka
O dziejach rodzin ziemiańskich z obszaru powiatu płockiego województwa mazowieckiego w programie opowiadał dr Tomasz Piekarski, dyrektor Archiwum Państwowego w Płocku.
Kategorie:
OGÓLNY OPIS PODCASTU
Rody i Rodziny Mazowsza
Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.
Odcinki podcastu (512)
-
Adam Słodowy i jego rodzina
Dnia 23 listopada br. w Czarnkowie (pow. czarnkowsko-trzcianecki, woj. wielkopolskie) odbędą się uroczystości 100-lecia urodzin red. Adama Słodowego, popularyzatora majsterkowania na antenie Telewizji Polskiej, autora m.in. programu „Zrób to sam” (1959-1983). Na domu, w którym mieszkała rodzina Słodowych zostanie odsłonięta pamiątkowa tablica, w tamtejszym kościele będzie odprawiona msza św., a członkowie rodziny popularnego dziennikarza przybliżą jego postać w formie wspomnień.
Adam Stanisław Słodowy (1923-2019) urodził się w Czarnkowie, był synem Antoniego, naczelnika Urzędu Skarbowego oraz Zofii z Winieckich, pochodzącej z rodziny również związanej z tym miastem.
Pradziad A. Słodowego, Józef był stelmachem, budował powozy konne, a ojciec Antoni ponadto napisał książkę „Krótki zarys dziejów powiatu czarnkowskiego i miasta Czarnkowa” (1926), pasjonując się lokalnymi dziejami.
Początkowo rodzina Słodowych mieszkała w kamienicy Winieckich (tam właśnie zawiśnie tablica pamiątkowa), ale w 1928 roku wybudowali osobny dom, również istniejący do dziś.
Adam Słodowy do szkoły powszechnej uczęszczał w Czarnkowie, zaś do gimnazjum w Bydgoszczy, gdzie kontynuował rozpoczętą jeszcze w Czarnkowie działalność harcerską. Już wówczas na obozach harcerskich dał się poznać jako zdolny manualnie i umiejący koncepcyjnie rozwiązywać problemy techniczne. Zaczął konstruować i budować różne drobne przedmioty użyteczne człowiekowi.
Podczas okupacji niemieckiej w latach 1939–1944 pracował w fabryce maszyn rolniczych w Baczkach (gm. Łochów), znanej jako fabryka Perlisów. Jeszcze w czasie wojny, w 1944 roku na ochotnika wstąpił do wojska, a wojnę ukończył w Szczecinie jako oficer artylerii. Od 1950 r. przez 8 lat wykładał w Oficerskiej Szkole Artylerii Przeciwlotniczej w Koszalinie, a następnie w Wojskowej Akademii Technicznej. Zarówno w czasie okupacji, jak i w latach późniejszych w wojsku (w tym w Ludowym Wojsku Polskim) zajmował się majsterkowaniem, popularyzacją umiejętności technicznych oraz dziennikarstwem (np. redagowaniem czasopism). Będąc majorem WP, nie przyjął propozycji mianowania na stopień podpułkownika i odszedł z armii.
W 1959 roku, kiedy skrytykował jeden z programów telewizyjnych na temat techniki, zaproponowano mu, aby napisał scenariusz własnego programu. Projekt przyjęto i tak zaczęła się emisja 505 odcinków programu „Zrób to sam”. Popularyzacja majsterkowania (zarówno w TVP, jak i poprzez wydawnictwa książkowe; wydał ok. 10 książek, skonstruował samochodów, był konsultantem w USA i dla polskich firm) stała się jego pasją, a jednocześnie zawodem.
Adam Słodowy był ożeniony 1° z Jadwigą z Komosińskich (1925–1968), spokrewnioną z rodzinami Rozbickich i Smoleńskich, z którą miał synów: Piotra i Wojciecha, zaś po jej śmierci 2° pojął za żonę Bożennę z Kwiatkowskich, operatora światła w TVP.
O życiu i pracy swojego męża i wuja (właściwie ciotecznego dziadka) oraz o dziejach rodziny Słodowych, w programie opowiadali pp. Bożenna Kwiatkowska-Słodowy i Maciej Rozbicki.
-
18.11.2023
-
50 min 56 s
-
-
O Wandzie Kosseckiej – malarce i twórczyni kilimów
Wanda Kossecka (1887-1955) była wybitną artystką plastyczką, specjalizującą się szczególnie w projektowaniu tkanin, głównie kilimów. Na jej twórczość, a wcześniej wybór drogi artystycznej ogromny wpływ miał dom, w którym się wychowała. Był to dwór ziemiański w majątku Korytna (pow. płoskirowski na Podolu), pięknie położony pod względem krajobrazowym oraz urządzony ze smakiem przez jej matkę. Znaczenie miały również fakty historyczne z historii rodu Kosseckich, w której nie zabrakło uniesień patriotycznych, walk o niepodległość, konspiracji, zsyłek na Sybir itp. Artystka była córką Antoniego Kosseckiego i Stanisławy z Zarembów. Dość wcześnie straciła ojca, wobec powyższego życie młodzieńcze i dorosłe w przeważającej części spędziła z matką, która miała w sobie potrzebę obcowania ze sztuką, pięknem, ale też świadomość wagi dokumentowania życia na Podolu. Robiła fotografie dokumentalne, a w domu w Korytnej zgromadziła zbiory sztuki użytkowej, począwszy od porcelany a skończywszy na tkaninach: tzw. dworskich (np. buczackich), jak i rusińskich – wykonywanych przez ludność wiejską. Działalność Stanisławy Kosseckiej była znana i ceniona w kręgu etnografów, głównie z Kijowa. Ona sama, a potem jej córka tkała na własnym warsztacie tkackim.
Wanda Kossecka od ok. 13 roku życia rysowała i malowała, wobec czego rozpoczęła naukę w tym kierunku, zaczynając od tzw. Kursów Baranieckiego dla kobiet w Krakowie. W wyniku Wielkiej Wojny, a potem pożogi rewolucji bolszewickiej, z matką musiały uciekać z Podola, odnajdując przystań życiową w Zakopanem. Wiązało się to również ze stanem zdrowia malarki i projektantki, bowiem Kossecka miała chory wzrok. Kolory widziała dobrze, ale w zestawianiu barw towarzyszył ból - podczas przenoszenia wzroku z jednego koloru na drugi pojawiał się bolesny skurcz źrenic. Co ważne, choroba ta zniknęła tak, jak się pojawiła. Po latach mogła wrócić do malarstwa i projektowania wzorów z użyciem barw. W okresie problemów ze wzrokiem, mogła jednak szkicować projekty, w których kolory zaznaczała sobie cyframi.
W tymże Zakopanem w 1920 roku, razem z Janem Tarnowskim z Chorzelowa utworzyła pracownię artystyczną „TARKOS”, w której oboje projektowali, a kobiety wiejskie (zarabiając na tym) tkały kilimy, inspirowane wzornictwem tradycyjnym, a z czasem nowoczesnym – według własnego pomysłu. Odnosiła sukcesy, ale jej sytuacja finansowa uległa nagłemu pogorszeniu z powodu kryzysu światowego przełomu lat 20. i 30. XX w., wobec tego, z pomocą osób ceniących jej twórczość, przeniosła się do Czorsztyna, gdzie mogła kontynuować pracę artystyczną ramach „Warsztatów Spiskich”.
Po okresie II wojny św. (w którym wspierała AK, np. poprzez dawania schronienia zaangażowanym w Konspiracji), pozostała w Czorsztynie, a jej pracownię przejęła spółdzielnia tkacka z Nowego Targu, a następnie „Cepelia”, gdzie przez pewien czas Wanda Kossecka dalej była kierowniczką warsztatów. Dom, który w Czorsztynie wybudowała w 1932 roku został zatopiony wraz z utworzeniem zapory wodnej i Jeziora Czorsztyńskiego.
O Wandzie Kosseckiej, malarce i artystce tkaczce, w związku z wystawą jej poświęconej, która odbyła się w „Galerii 26” Michała Pikula w Krakowie, ale też o związkach rodzin Kosseckich i Deskurów, w programie mówili: Michał Nałęcz-Nieniewski, etnolog, historyk z Muzeum Historii Polski (poprzez babkę Wandę z Deskurów związany z Kosseckimi) i Barbara Nałęcz-Nieniewska, filmowiec, pracownik Muzeum w Nieborowie i Arkadii (Oddział Muzeum Narodowego w Warszawie).
-
11.11.2023
-
50 min 32 s
-
-
Wąsakowie i Wróblewscy z Marianki koło Kałuszyna
Janina z Wąsaków Feliksowa Wróblewska (1923-2004) była bardzo przywiązana do zachowanego albumu z rodzinnymi fotografiami. Pilnowała, aby ta pamiątka nie zniszczyła się, ale jednocześnie z radością pokazywała ją swojej wnuczce Ewie Migdalskiej, której wychowaniem z miłością zajmowała się. Gdy nestorka rodziny odeszła, wnuczka uprzytomniła sobie - jak wielu z nas, gdy zabraknie bliskich osób - jak mało wie o swojej rodzinie, a o różne fakty nie zdążyła babci zapytać. Zaczęła więc poszukiwania, które zaowocowały zebraniem danych genealogicznych przodków aż do XVIII wieku.
Przodkowie ci to rodziny chłopskie: zarówno takie, które pracowały w folwarkach ziemiańskich, jak i posiadacze własnych gospodarstw rolnych o zróżnicowanym areale, a więc i statusie majątkowym. Większość członków rodziny do pewnego momentu nie umiała czytać i pisać, stąd też w dokumentach metrykalnych możemy odnaleźć podpisy krzyżykami. Brak wykształcenia był oczywiście spowodowany biedą, czyli niemożnością wysyłania dzieci do szkół, ale też pewnego rodzaju zwyczajem (a może bardziej koniecznością), że swoje dzieci rodzice na wsi wychowywali po to, aby po nich objęły ziemię. Gospodarstwa były własne, dzierżawione (dzierżawca wieczysty płacił czynsz, najczęściej do dworu ziemiańskiego) lub stanowiły spłachetek ziemi dworskiej, obrabianej na zasadzie ordynarii. W tym ostatnim przypadku, rodzina chłopska musiała zapewnić również tzw. posyłkę, czyli osoby z własnej rodziny (zazwyczaj najbliższej), aby móc wypełnić obowiązek pracy, wynikający z umowy z dworem.
Niezależnie od statusu prawnego i własnościowego, życie rodzin chłopskich, w tej opowieści najczęściej z powiatu mińskiego, województwa mazowieckiego, wiązało się z pracą dla dworu; stąd w genealogii Ewy Migdalskiej takie nazwy, jak Ossówno, Łaziska, Jakubów, Gałki, Janówek, Trzebucza i in. Z czasem, gdy zmieniały się stosunki społeczno-gospodarcze na wsi, a głównie od chwili uwłaszczenia chłopów w Królestwie Polskim w 1864 roku (co naturalnie nie było darmowe, tak samo jak darmowa nie była ziemia, przyznana chłopom w tzw. reformie rolnej w latach 1944/45), członkowie rodzin, które są wśród przodków i powinowatych Janiny Wróblewskiej, jak np. Wąsakowie, Wróblewscy, Wójciccy, Szczapikowie, Królakowie, Kołakowie, Borzymowie i inni, powoli zmieniali swoją sytuację życiową, powiększając gospodarstwa rolne, ale też łącząc pracę na roli z innymi zawodami (np. pradziad Józef Wąsak był wziętym stolarzem, ktoś inny był kowalem). Niektórzy z nich, jak np. Wójciccy - co opisał też red. Marek Piotr Wójcicki z Mistowa, pow. miński - w wyniku uzyskanego wykształcenia zmienili zupełnie status społeczny, przechodząc do inteligencji. W efekcie, część rodziny pozostawała na wsi, a część przenosiła się do miast. Wśród postaci, które nie tylko że wyszły ze wsi, ale osiągnęły szczyty kariery, był np. ksiądz prof. Aleksander Wójcicki, rektor Uniwersytetu Wileńskiego, zajmujący się (poza posługą duchowną) m.in. historią i sytuacją niższych klas społecznych, jak np. robotników i chłopów.
Ewa Migdalska, gość programu, na co dzień zajmująca się księgowością w jednej z firm, związanych z rolnictwem, działająca w Towarzystwie Przyjaciół Mińska Mazowieckiego, pełniąca też funkcję sołtysa w rodzinnej wsi Marianka koło Kałuszyna, wyniki swoich kilkunastoletnich badań genealogicznych publikuje na blogu "Drogi Przeszłości" [Drogi Przeszłości genealogia Wąsaków Wróblewskich i innych ], który jest nie tylko zbiorem danych, ale też opowieścią o historii regionu, w którym członkowie Jej rodzin mieszkają od pokoleń.Fot.
1. Janina z Wąsaków Wróblewska z mężem Feliksem; fotografia ślubna; zbiory E. Migdalskiej
2. Ukochana Babcia, Janina Wróblewska; zbiory E. Migdalskiej
3. Feliks Wróblewski z wnuczką Ewą; zbiory E. Migdalskiej
4. Gość programu, Ewa Migdalska, sołtys wsi Marianka, genealożka; zbiory E. Migdalskiej-
04.11.2023
-
51 min 47 s
-
-
Kaplica Łubieńskich i Sobańskich w Wiskitkach
„Rodach i rodzinach Mazowsza” przenieśliśmy się do Wistkitek, gdzie znajduje się Kaplica Łubieńskich i Sobańskich. Gośćmi Piotra Łosia byli Michał Sobański i Marcin Brzeziński.
-
01.11.2023
-
34 min 17 s
-
-
Dulianowie i Dutkowie z Mościsk
Pani Cecylia Dutka (ur. 1929) jest córką Józefa Dutki (1900-1993), ślusarza kolejowego, w okresie przedwojennym pracującego we Lwowie oraz Bronisławy z Dulianów (1894-1991), krawcowej, właścicielki znanego zakładu krawieckiego w Mościskach (pow. mościski, woj. lwowskie). Matka jej Bronisława, była córką Błażeja Duliana, kolejarza (pracującego m.in. jako zawiadowca w Mościskach) i Magdaleny z Wolników. Dziadkowie jej, pp. Dulianowie w 1915 roku, w ramach ewakuacji Przemyśla w czasie ataku rosyjskiego, wyjechali do Salzburga w Austrii, gdzie Bronisława mogła nauczyć się fachu krawieckiego. Po powrocie i zamążpójściu, osiadła z rodziną w Mościskach, prowadząc zakład, w którym zatrudniała młode szwaczki, sama krojąc ubrania dla pań, zamawiających płaszcze, suknie czy czasami kapelusze. Dom, w którym mieszkała rodzina Dutków, był rodzinnym domem Dulianów. Budynek był drewniany, ogrodzony od ulicy, z dużym ogrodem i własnym warzywnikiem. Posesja mieściła w sobie zarówno część mieszkalną, jak i warsztat krawiecki.
Dulianowie byli rodziną wielodzietną, Bronisława Dutkowa miała więc siostrę i 5 braci (czterej zginęli na wojnie). Jeden z nich, Błażej Tomasz Dulian (1899-1986) zrobił karierą wojskową i wsławił się osiągnięciami w dziedzinie geodezji wojskowej. Urodził się w Bogdanówce (woj. tarnopolskie), a nauki pobierał w Przemyślu (szkoła powszechna, gimnazjum oraz szkoła wydziałowa), po czym pracował na kolei w Mościskach oraz w warsztacie mechanicznym w Przemyślu. Do matury przygotowywał się pod okiem starszego brata, wówczas już studenta Politechniki Lwowskiej. Podczas ww. wspomnianej ucieczki do Salzburga, w Austrii ukończył kurs handlowy. W 1917 roku wstąpił w Krakowie do 3 pułku Legionów Polskich. Miał z tym jednak kłopot, gdyż był za młody. Wykorzystał wówczas dowód osobisty starszego brata, Pawła (1891-1916), który zginął na froncie Wielkiej Wojny. Stąd też późniejsze jego podwójne imię Błażej Paweł, a przez jakiś czas używał tylko imienia Paweł. Potem powrócił do prawidłowego.
Błażej Dulian ukończył dwuletni kurs Oficerskiej Szkoły Topografów i będąc podporucznikiem, pracował w Wojskowym Instytucie Geograficznym. W Wojsku Polskim doszedł do stopnia majora (1936), był kierownikiem referatu astronomiczno-geodezyjnego. Jego rozliczne zainteresowania, a przede wszystkim specjalistyczne pomiary geodezyjne, wzbudzały powszechny szacunek. W 1922 roku był kierownikiem oddziału pomiarowego przy Podkomisji Granicznej Polsko-Sowieckiej na odcinku Zbrucza, gdzie pracował do 1924 roku. W latach 1926-1930 ukończył studia na Wydziale Geodezyjnym Politechniki Warszawskiej, po czym do 1937 roku wykładał geodezję, astronomię i magnetyzm w Wojskowej Szkole Topografów. Na dwa lata przed wybuchem II wojny św. odbył staż we włoskim Instytucie Geograficznym we Florencji.
Wraz z rozpoczęciem wojny, przez Węgry dostał się do Francji, służąc tam w Wojsku Polskim do 26 czerwca 1940 roku, a po ewakuacji wojska do Anglii, pracował w Wojskowym Instytucie Geograficznym armii polskiej w Wielkiej Brytanii. Do kraju powrócił w 1947 roku. Jego dalsza praca związana była głównie z dziedziną triangulacji, w której wypracował własne metody i rozwiązania, m.in. związane z budową wież i sieci triangulacyjnych. Od 1956 do 1968 roku był kierownikiem i właściwie osobą „instytucją” Obserwatorium Astronomiczno-Geodezyjnego w Borowej Górze.
W małżeństwie z Wandą z Orzechowskich (Warszawianką) nie miał potomstwa, a jego bliscy współpracownicy podkreślali wyrazistą, intelektualną (a nie przez sentyment) religijność, czemu dawał wyraz m.in. w dyskusjach teologicznych, które chętnie prowadził.
O ww. wuju Błażeju Dulianie, który był pomocny w różnych etapach życia młodej siostrzenicy, jak też o rodzicach, dziadkach, warsztacie krawieckim matki, ale i o przedwojennym obrazie Mościsk, w programie opowiadała p. Cecylia Dutka, specjalistka handlu zagranicznego, emerytka, mieszkanka warszawskiej Sadyby oficerskiej.
-
28.10.2023
-
44 min 44 s
-
-
Biała Podlaska i Radziwiłłowie
O wpływie historii rodu Radziwiłłów na kształt i rozwój Białej Podlaskiej w programie mówili: Violetta Jarząbkowska i Antoni Jodłowski.
-
21.10.2023
-
47 min 36 s
-
-
Łubieńscy, cz. 3 - wspomnienia C. Iwaniszewskiej i M. Łubieńskiej
W trzeciej części wspomnień ze swojego długiego życia, pp. dr Cecylia Iwaniszewska i jej siostra Magdalena Łubieńska przywołują lata powojenne, w tym ważny etap tworzenia się środowiska naukowego Torunia, spośród osób i rodzin, które w wyniku pożogi wojennej, repatriacji oraz utraty majątków ziemskich, osiadły właśnie w Toruniu.
-
14.10.2023
-
51 min 23 s
-
-
Łubieńscy, cz. 2 oraz Slascy z Trzebcza
O rodzinie swej matki w programie opowiadały pp. dr Cecylia Iwaniszewska i Magdalena Łubieńska, córki Henryka Łubieńskiego i Zofii ze Slaskich z Trzebcza.
-
07.10.2023
-
51 min 40 s
-
-
Łubieńscy, cz. 1 - wspomnienia Cecylii Iwaniszewskiej i Magdaleny Łubieńskiej
Jednym z synów Feliksa Łubieńskiego, twórcy znaczenia rodu Łubieńskich w drugiej połowie XVIII i w pierwszej połowie XIX wieku, który wraz z liczną rodziną gospodarował w Guzowie (pow. żyrardowski), był Henryk Łubieński (1793-1883), finansista, przemysłowiec, działacz gospodarczy, współorganizator Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, poseł na sejm Królestwa Kongresowego z powiatu miechowskiego w 1825 roku, radca stanu, wiceprezes Banku Polskiego, ekonomista. Potomkowie Henryka, ze względu na jego sytuację finansową z czasem przestali być właścicielami ziemskimi, a zasilili powstającą polską inteligencję, choć ciągle powiązaną więzami rodzinnymi i kontaktami z elitą kraju. Prawnuczkami tegoż Henryka są pp. dr Cecylia Iwaniszewska i Magdalena Łubieńska, córki Henryka i Zofii ze Slaskich. W programie nawiązują do najdawniejszych dziejów rodu Łubieńskich, a wspominają dzieciństwo spędzone w Warszawie, w Trzebczu Slaskich, ale i migawki z pobytu u bliskiej ciotki w Czorsztynie - u Drohojowskich.
-
30.09.2023
-
52 min 18 s
-
-
Chyczewscy z Kotarczyna, Winniccy, Włoczewscy
Kotarczyn (gm. Mochowo, obecnie część wsi Bożewo, pow. sierpecki), stanowiący drugie ważne gniazdo rodzinne, pod koniec XIX wieku kupił Jan Chyczewski (1844-1930), syn Walentego (1805-1857) i Petroneli ze Strusińskich. Ich syn, Marceli (1880-1963) był ostatnim właścicielem Kotarczyna. Majątek nie był duży, w ostatnim okresie miał 73 ha, a po sprzedaży części gruntów – 62 ha. Budynki gospodarskie to m.in. obora, stodoła, spichlerz, chlewnia – wszystkie kryte strzechą. Obszerny dwór rodzinny był drewniany, jak wiele domów ziemian średniozamożnych. Wśród pracowników folwarku wymienia się m.in. 1 ordynariusza, 1 komornika, 3 najemnych i 2 służące we dworze. Jak często bywało w majątkach ziemskich, właściciel spłacał swego brata, Floriana, co stanowiło niemałe obciążenie dla stanu finansów folwarku i rodziny Chyczewskich. Choć z trudem, ale Chyczewscy próbowali rozwijać swój majątek, m.in. kupując mechaniczny siewnik.
Marceli Chyczewski był ożeniony ze Stanisławą z Winnickich (1889-1966), córką Jana (1858-1934) i Bolesławy z Kownackich (krewna pisarki, Marii Kownackiej), a wnuczką Mariana Gabriela (1816-1889), właściciela majątku w Tłuchowie (ob. pow. lipnowski, woj. kujawsko-pomorskie), położonego zaledwie 9 km od Kotarczyna.
Jedna z części dóbr tłuchowskich przypadła ojcu Stanisławy, Janowi, ale – jak zauważa autor książki – Winniccy zamożnością już nie grzeszyli, choć niegdyś należeli do grona większych ziemian. Obu zresztą rodzin, Chyczewskich i Winnickich nie uwzględniają badacze ziemiaństwa powiatu lipnowskiego (P. Gałkowski), ani też dawnej guberni płockiej (B. Umińska). Jedynie T. Piekarski, pisząc o ziemiaństwie płockim z okresu II RP nadmienia Włoczewskich, ale źródło tekstu wspomnieniowego, który badacz czytał, nie pochodzi od rodziny Chyczewskich.
Książki naukowe, napisane przez ww. autorów uwzględniają ziemian stojących wysoko w hierarchii społecznej i pod względem statusu majątkowego – to pierwsza z możliwych przyczyn, że Winniccy i Chyczewscy w nich nie znaleźli się (poza dalszymi krewnymi o nazwisku Chiczewski), a druga być może jest taka, że materiały rodzinne Chyczewskich, Włoczewskich i Winnickich znajdowały się w rękach prywatnych i prawdopodobnie naukowcy do nich nie dotarli. Z pewnością natomiast, stan posiadania majątków ziemskich Chyczewskich (nie tylko Kotarczyna) z przełomu lat 20. i 30. XX wieku uwzględniają spisy ziemian autorstwa T. Epszteina i S. Górzyńskiego.
Posiadanie majątku i trwanie na pozycji społecznej ziemiaństwa, nakładało się na kolejny proces historyczny, czyli przekształcenie się (przechodzenie) potomków ziemian do warstwy inteligencji. Nie kto inny właśnie, jak Stanisława z Winnickich Chyczewska, sama mająca ukończone kilka klas szkoły (choć – jak głoszą rodzinne przekazy – stojąca inteligencją na wysokiej pozycji w rodzinie Winnickich), zadbała o to, aby wszystkie jej dzieci zdobyły wykształcenie wyższe.
W wyniku tzw. reformy rolnej lat 1944/45 ziemianie, niezależnie od pozycji majątkowej – wszyscy, zostali pozbawieni warsztatów pracy, a co gorsze, również rodzinnych domów. Wykształcenie pozwoliło im przetrwać ciężkie lata wojny, okupacji, a potem tuż powojenne i PRL-u. Mimo politycznych szykan i prób wymazania istnienia ziemiaństwa ze świadomości Polaków, warstwa ta w sensie kulturowym przetrwała. I nawet, czego doskonałym przykładem jest Kronika rodzinna Jana Hipolita Chyczewskiego (1912-1989), uzupełniona przez jego wnuka, potomkom przedwojennych właścicieli ziemskich udało się zachować tradycje i wartości uniwersalne, takie jak religia, obowiązkowość, chęć służenia krajowi. W młodych generacjach, na poziomie wnuków i prawnuków rodzi się jednak potrzeba ukształtowania na nowo własnej tożsamości. Jest to łatwiejsze, gdy wychowanie młodego pokolenia jest takie samo, jak przed laty albo przynajmniej do niego nawiązuje. Tożsamość kulturowa, społeczna, narodowa jest więc kolejnym, bodaj czy nie najważniejszym kluczem zastosowanym w kompozycji tej Silva Rerum rodu Chyczewskich.
O historii swoich najbliższych, tj. dziadka Jana H. Chyczewskiego i jego sióstr, o osobach z rodziny, które zasiliły gwiazdozbiór polskiej sceny teatralnej i filmu (Lucyna Winnicka, Henryk Borowski, Edward Linde-Lubaszenko, Beata Chyczewska), w programie mówił Michał Jan Chyczewski, autor książki „Chyczewscy. Potomkowie Macieja Czarnego z Chyczewa. 500 lat historii”.
-
23.09.2023
-
52 min 18 s
-
PODCASTY
Inne z tej kategorii
-
10 odcinków
-
Sekrety Mazowsza
736 odcinkówHistoria, tradycje, wydarzenia kulturalne, rozmowy o sztuce, o ludziach - różnorodna panorama regionu mazowieckiego.
-
Grać z Chickiem Corea'ą na cztery ręce. Hiromi Uehara w wywiadzie dla RDC
1 odcinek -
Pan od przyrody
411 odcinkówAudycja skierowana do najmłodszych odbiorców, ale i rodzice znajdą coś dla siebie.