Rody i Rodziny Mazowsza

Hutten-Czapscy ze Stańkowa i z Przyłuk, przyczynek do dziejów rodu

  • Piotr Szymon Łoś

  • 30.05.2024
  • 51 min 48 s

Krótki opis odcinka

Gorączka, gwałtowny ból głowy wczoraj wieczorem. Dziś rano 37 i ból kości – i jak zawsze stosunek do choroby nierealny i ostateczny, że tyfus czy co innego, że mogę umrzeć, jak wtedy w Starobielsku. Nagle wróciło mi się wszystko najdroższe. Ludwik, Marynia, Polska – i moja do nich czułość i wdzięczność (…). [Józef Czapski]   Dom w Stańkowie, centralny w rozległych dobrach ziemskich, postawił sam pan Emeryk według swych potrzeb i upodobań – wielki piętrowy czworobok bez pozy na zamczysko, bez troski też o wystawne sale dla licznych gości – raczej kolosalną szkatułę dla pomieszczenia najdroższych „zbiorów". Gabinet władcy był przybytkiem numizmatyki z żelaznemi szafami, zawierającemi monety, medale, ordery – tak o Emeryku Hutten-Czapskim (1828-1896) pisał przyjaciel jego synów Jerzego (1861-1930) i Karola (1860-1904), wzięty pisarz, ale i utracjusz, Józef Weyssenhoff, ten od Samoklęsk. Jak sam dodał, poznał pana Emeryka już po wielkiej przemianie, jaka w nim nastąpiła, kiedy to po konflikcie z niesławnym Murawiewem, miał Czapski powrócić do polskości. Czy kiedykolwiek jednak przestał czuć się Polakiem? Jan K. Ostrowski (1894-1981) z Ujazdu, dziad wieloletniego dyrektora Muzeum na Wawelu, recenzując książkę prof. Marii M. Kocójowej o zbiorach rodziny Czapskich, zwrócił uwagę autorce, że Emeryk czuł się poddanym rosyjskim, ale nie Rosjaninem, co stanowi jednak poważną  różnicę. Z kolei jego wnuczka Maria (1894-1981) pisała, że za czasów cara Aleksandra II siły reakcji wzięły górę, a dziad Emeryk jako Polak i katolik, nie był dobrze widziany na stanowiska wicegubernatora Petersburga, którym był. Po złożeniu dymisji, powrócił do Stańkowa, czyli do tej swojej „szkatuły”.   Z pewnością – jak mówi Agnieszka Kosińska, kustosz Muzeum im. E. Hutten-Czapskiego w Krakowie, lata kariery u boku dworu carskiego wykorzystał on do zgromadzenia środków, które – z posagiem żony, pomogły im rozwinąć odwieczną pasję kolekcjonerską.   Czapscy, tak terytorialnie (Pomorze, a nas interesująca gałąź rodu - Mińszczyzna), jak i kulturowo (przez małżeństwa) byli jakby na pograniczu, co było zauważalne głównie w XIX i XX wieku, o czym pisała Maria Czapska w Europie w rodzinie. Pięknie scharakteryzował to Wojciech Karpiński (1943-2020), wskazując, że jej rodzinna opowieść jest napisana ze zrozumieniem innych kultur, innych doświadczeń, innych klas społecznych. Ale i wyczuciem polskiego patriotyzmu, wpojonego dzieciom przez matkę, wywodzącą się z najwyższej arystokracji Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Określenie „pogranicze” też nie oddaje w pełni tego, kim byli Czapscy, bo należeli oni – tak jak np. Radziwiłłowie – do europejskiej arystokracji, dla której bliskość z krewnymi i powinowatymi z obszarów różnych kultur lub wyznań, była czymś oczywistym. Ta wielowarstwowość doświadczeń kulturowych (bo można do nich dołączyć rosyjski etap Józefa Czapskiego (1896-1993) i jego dwóch sióstr, łącznie z fascynacją literaturą rosyjską) wzbogacała, a równocześnie formowała poszczególne postaci z tej rodziny. Gdy jednak kraj potrzebował zaangażowania ściśle patriotycznego, to przecież nie stanowiło problemu włożenie munduru wojskowego (mimo wyznawanego pacyfizmu – Józef Czapski, 1920 wojna polsko-bolszewicka), przekazania narodowi ogromnych zbiorów (Emeryk i Elżbieta Czapscy), jak też włączenie się do działalności emigracyjnej, tak jak uczyniło to rodzeństwo Marii i Józefa, angażując się w życie i konkretną pracę w ramach paryskiej „Kultury” Giedroycia i samego Maison Laffitte.   Rodzeństwo z Przyłuk, dzieci Jerzego, bezdomnego „zakordonowego” obywatela ziemskiego, zmarłego i pochowanego w Mordach w 1930 roku, to jedna z gałęzi rodu. Bo jeszcze byli „potomkowie Stańkowa”, a wśród nich także kolekcjoner i polonijny działacz we Włoszech, Emeryk Hutten-Czapski jr. (1897-1979), który prosił swoich białoruskich przyjaciół, aby nie pisali do niego po rosyjsku, a po białorusku, bo to język naszej ojczyzny. W swym rzymskim mieszkaniu zresztą, do końca życia miał maszynę do pisania z białoruską czcionką. Gdy jednak czuł, że jego ziemski kres się zbliża, zatroszczył się o to, aby zbiory map historycznych ziem polskich oraz rycin, które zbierał, trafiły do rąk krewnych (był bezdzietny), a nawet to jeszcze PRL-owskie państwo polskie zachowało się przyzwoicie, oferując odpowiednią kwotę jego spadkobiercom, wykupując zasób wuja. Dzięki temu to, co zgromadził ten prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich (ZPKM), jest dziś również w gestii narodu, czyli w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.   Maria Czapska w swojej twórczości zajmowała się m.in. rodzimymi romantykami, jej brat zaś – po wypełnieniu obowiązków narodowych, czyli po tym wszystkim, co opisał chociażby w Na nieludzkiej ziemi, wrócił do malarstwa. Truizmem byłoby teraz wyliczanie zasług i wyjaśnianie znaczenia dla kultury tego, co zrobiły przynajmniej trzy ostatnie pokolenia Hutten-Czapskich – z tej części rodziny, która wywodzi się ze Stańkowa i Przyłuk. Niemniej warto dodać, że sztafeta pokoleń zadziałała. Wizyty bowiem np. śp. Janusza Przewłockiego (1927-2007) u wuja Józefa i ciotki Marii, łącznie z jego kolekcjonowaniem rodzinnych (i nie tylko) fotografii, nagrywaniem relacji (w co włączyli się też inni: historycy, muzealnicy, dziennikarze) nie były li tylko rodzinnymi spotkaniami, ale też początkiem pracy nad tym, aby zachować wszystko to, co ich umysły wytworzyły, a co zapisali lub namalowali. Krótko mówiąc, także rodzina zatroszczyła się o to, aby spuścizna Czapskich znalazła się w kraju. I jest: w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, a przez wybudowanie Pawilonu Józefa Czapskiego, możemy swobodnie zapoznawać się z historią: malarstwa, literatury, polskiej emigracji, jak i całej rodziny Hutten-Czapskich. No i nieaktualne są już utyskiwania wspomnianego na początku Jana K. Ostrowskiego, który pisał, że od pierwszych lat istnienia Muzeum im. Emeryka Czapskiego nie szanowano jego integralności, a (…) od czasu ostatniej wojny nie dotrzymuje się podstawowego warunku ofiarodawców: stałej ekspozycji zbiorów. Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego (Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie) przeszło wieloletni remont, zbiory są dostępne, a „sprowadzenie się” tam Józefa Czapskiego jest potwierdzeniem, że idea jego dziada Emeryka żyje i służy społeczeństwu: w warstwie formacyjnej, kulturalno-estetycznej i historycznej.   O historii rodziny Hutten-Czapskich w kontekście spuścizny kilku już jej pokoleń, a jednocześnie z zaproszeniem na wystawę „Memento Vitae. Malarstwo Józefa Czapskiego w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie" (czynna do września 2024 r. w Pawilonie Józefa Czapskiego), w programie mówiła Agnieszka Kosińska kierownik – kustosz Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego – Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie.   Dziękujemy za udostępnienie zbiorów ikonograficznych do opisu audycji: Muzeum Narodowemu w Krakowie, p. Weronice z Łubieńskich Orkisz, jak też Ośrodkowi „Karta”.   Lit. (wybór): - R. Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej, tom I, województwa mińskie, mści sławskie, połockie, witebskie, red. L. Piąty, Wrocław Warszawa Kraków 1991, s. 125, 149;   - Archiwum Józefa i Marii Czapskich oraz archiwum rodziny Czapskich i rodzin spokrewnionych, red., oprac. J. S. Nowak, Kraków Warszawa 2020, s. 5; - M. Białas, Czapscy herbu Leliwa, https://www.academia.edu/44308975/Czapscy_herbu_Leliwa – dostęp 30.05.2024, s. 3; - A. Broż, Emeryk Hutten Czapski, jr. (wspomnienia sekretarza) [w:] Prace Komisji Historii Nauki PAN, tom XIII, Kraków 2014, s. 117; - M. Czapska, Europa w rodzinie, red. E. Kotarska, Warszawa 1989, s. 108; - J. Czapski, Dziennik wojenny, oprac. M. Nowak-Rogoziński, Warszawa 2022, s. 58; - Dom w Mordach. Rodzina Przewłockich 1912-1944, red. A. Bellwon, A. Rogozin, Warszawa 2021, s. 58; - J. Giedroyć, Autobiografia na cztery ręce, oprac. K. Pomian, red. M. Mirecka, Warszawa 1994, s. 140; - W. Karpiński, Portret Czapskiego, red. A. Rojkowska, Wrocław 1996, s. 12, 103; - J. K. Ostrowski, „Pamiątkom ojczystym ocalonym z burzy dziejowej, Muzeum Emeryka Hutten Czapskiego (Stańków-Kraków)", Maria Kocójowa, Kraków 1978: [recenzja], „Ochrona Zabytków” 32/4 (127), Warszawa 1979, s. 316; - J. Weyssenhoff, Ludzie i domy. III Stańków w Mińszczyźnie, „Świat”, nr 27, Warszawa 1931, s. 2;   - J. Zieliński, Józef Czapski. Krótki przewodnik po długim życiu, red. A. Pliszkiewicz, Warszawa 1997, s. 16;                  

Opis odcinka

Gorączka, gwałtowny ból głowy wczoraj wieczorem. Dziś rano 37 i ból kości – i jak zawsze stosunek do choroby nierealny i ostateczny, że tyfus czy co innego, że mogę umrzeć, jak wtedy w Starobielsku. Nagle wróciło mi się wszystko najdroższe. Ludwik, Marynia, Polska – i moja do nich czułość i wdzięczność (…). [Józef Czapski]

 

Dom w Stańkowie, centralny w rozległych dobrach ziemskich, postawił sam pan Emeryk według swych potrzeb i upodobań – wielki piętrowy czworobok bez pozy na zamczysko, bez troski też o wystawne sale dla licznych gości – raczej kolosalną szkatułę dla pomieszczenia najdroższych „zbiorów". Gabinet władcy był przybytkiem numizmatyki z żelaznemi szafami, zawierającemi monety, medale, ordery – tak o Emeryku Hutten-Czapskim (1828-1896) pisał przyjaciel jego synów Jerzego (1861-1930) i Karola (1860-1904), wzięty pisarz, ale i utracjusz, Józef Weyssenhoff, ten od Samoklęsk. Jak sam dodał, poznał pana Emeryka już po wielkiej przemianie, jaka w nim nastąpiła, kiedy to po konflikcie z niesławnym Murawiewem, miał Czapski powrócić do polskości. Czy kiedykolwiek jednak przestał czuć się Polakiem?

Jan K. Ostrowski (1894-1981) z Ujazdu, dziad wieloletniego dyrektora Muzeum na Wawelu, recenzując książkę prof. Marii M. Kocójowej o zbiorach rodziny Czapskich, zwrócił uwagę autorce, że Emeryk czuł się poddanym rosyjskim, ale nie Rosjaninem, co stanowi jednak poważną  różnicę. Z kolei jego wnuczka Maria (1894-1981) pisała, że za czasów cara Aleksandra II siły reakcji wzięły górę, a dziad Emeryk jako Polak i katolik, nie był dobrze widziany na stanowiska wicegubernatora Petersburga, którym był. Po złożeniu dymisji, powrócił do Stańkowa, czyli do tej swojej „szkatuły”.  

Z pewnością – jak mówi Agnieszka Kosińska, kustosz Muzeum im. E. Hutten-Czapskiego w Krakowie, lata kariery u boku dworu carskiego wykorzystał on do zgromadzenia środków, które – z posagiem żony, pomogły im rozwinąć odwieczną pasję kolekcjonerską.

 

Czapscy, tak terytorialnie (Pomorze, a nas interesująca gałąź rodu - Mińszczyzna), jak i kulturowo (przez małżeństwa) byli jakby na pograniczu, co było zauważalne głównie w XIX i XX wieku, o czym pisała Maria Czapska w Europie w rodzinie. Pięknie scharakteryzował to Wojciech Karpiński (1943-2020), wskazując, że jej rodzinna opowieść jest napisana ze zrozumieniem innych kultur, innych doświadczeń, innych klas społecznych. Ale i wyczuciem polskiego patriotyzmu, wpojonego dzieciom przez matkę, wywodzącą się z najwyższej arystokracji Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

Określenie „pogranicze” też nie oddaje w pełni tego, kim byli Czapscy, bo należeli oni – tak jak np. Radziwiłłowie – do europejskiej arystokracji, dla której bliskość z krewnymi i powinowatymi z obszarów różnych kultur lub wyznań, była czymś oczywistym. Ta wielowarstwowość doświadczeń kulturowych (bo można do nich dołączyć rosyjski etap Józefa Czapskiego (1896-1993) i jego dwóch sióstr, łącznie z fascynacją literaturą rosyjską) wzbogacała, a równocześnie formowała poszczególne postaci z tej rodziny.

Gdy jednak kraj potrzebował zaangażowania ściśle patriotycznego, to przecież nie stanowiło problemu włożenie munduru wojskowego (mimo wyznawanego pacyfizmu – Józef Czapski, 1920 wojna polsko-bolszewicka), przekazania narodowi ogromnych zbiorów (Emeryk i Elżbieta Czapscy), jak też włączenie się do działalności emigracyjnej, tak jak uczyniło to rodzeństwo Marii i Józefa, angażując się w życie i konkretną pracę w ramach paryskiej „Kultury” Giedroycia i samego Maison Laffitte.

 

Rodzeństwo z Przyłuk, dzieci Jerzego, bezdomnego „zakordonowego” obywatela ziemskiego, zmarłego i pochowanego w Mordach w 1930 roku, to jedna z gałęzi rodu. Bo jeszcze byli „potomkowie Stańkowa”, a wśród nich także kolekcjoner i polonijny działacz we Włoszech, Emeryk Hutten-Czapski jr. (1897-1979), który prosił swoich białoruskich przyjaciół, aby nie pisali do niego po rosyjsku, a po białorusku, bo to język naszej ojczyzny. W swym rzymskim mieszkaniu zresztą, do końca życia miał maszynę do pisania z białoruską czcionką. Gdy jednak czuł, że jego ziemski kres się zbliża, zatroszczył się o to, aby zbiory map historycznych ziem polskich oraz rycin, które zbierał, trafiły do rąk krewnych (był bezdzietny), a nawet to jeszcze PRL-owskie państwo polskie zachowało się przyzwoicie, oferując odpowiednią kwotę jego spadkobiercom, wykupując zasób wuja. Dzięki temu to, co zgromadził ten prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich (ZPKM), jest dziś również w gestii narodu, czyli w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.  

Maria Czapska w swojej twórczości zajmowała się m.in. rodzimymi romantykami, jej brat zaś – po wypełnieniu obowiązków narodowych, czyli po tym wszystkim, co opisał chociażby w Na nieludzkiej ziemi, wrócił do malarstwa.

Truizmem byłoby teraz wyliczanie zasług i wyjaśnianie znaczenia dla kultury tego, co zrobiły przynajmniej trzy ostatnie pokolenia Hutten-Czapskich – z tej części rodziny, która wywodzi się ze Stańkowa i Przyłuk. Niemniej warto dodać, że sztafeta pokoleń zadziałała. Wizyty bowiem np. śp. Janusza Przewłockiego (1927-2007) u wuja Józefa i ciotki Marii, łącznie z jego kolekcjonowaniem rodzinnych (i nie tylko) fotografii, nagrywaniem relacji (w co włączyli się też inni: historycy, muzealnicy, dziennikarze) nie były li tylko rodzinnymi spotkaniami, ale też początkiem pracy nad tym, aby zachować wszystko to, co ich umysły wytworzyły, a co zapisali lub namalowali. Krótko mówiąc, także rodzina zatroszczyła się o to, aby spuścizna Czapskich znalazła się w kraju. I jest: w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, a przez wybudowanie Pawilonu Józefa Czapskiego, możemy swobodnie zapoznawać się z historią: malarstwa, literatury, polskiej emigracji, jak i całej rodziny Hutten-Czapskich. No i nieaktualne są już utyskiwania wspomnianego na początku Jana K. Ostrowskiego, który pisał, że od pierwszych lat istnienia Muzeum im. Emeryka Czapskiego nie szanowano jego integralności, a (…) od czasu ostatniej wojny nie dotrzymuje się podstawowego warunku ofiarodawców: stałej ekspozycji zbiorów. Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego (Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie) przeszło wieloletni remont, zbiory są dostępne, a „sprowadzenie się” tam Józefa Czapskiego jest potwierdzeniem, że idea jego dziada Emeryka żyje i służy społeczeństwu: w warstwie formacyjnej, kulturalno-estetycznej i historycznej.

 

O historii rodziny Hutten-Czapskich w kontekście spuścizny kilku już jej pokoleń, a jednocześnie z zaproszeniem na wystawę „Memento Vitae. Malarstwo Józefa Czapskiego w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie" (czynna do września 2024 r. w Pawilonie Józefa Czapskiego), w programie mówiła Agnieszka Kosińska kierownik – kustosz Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego – Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie.

 

Dziękujemy za udostępnienie zbiorów ikonograficznych do opisu audycji: Muzeum Narodowemu w Krakowie, p. Weronice z Łubieńskich Orkisz, jak też Ośrodkowi „Karta”.

 

Lit. (wybór):

- R. Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej, tom I, województwa mińskie, mści sławskie, połockie, witebskie, red. L. Piąty, Wrocław Warszawa Kraków 1991, s. 125, 149;  

- Archiwum Józefa i Marii Czapskich oraz archiwum rodziny Czapskich i rodzin spokrewnionych, red., oprac. J. S. Nowak, Kraków Warszawa 2020, s. 5;

- M. Białas, Czapscy herbu Leliwa, https://www.academia.edu/44308975/Czapscy_herbu_Leliwa – dostęp 30.05.2024, s. 3;

- A. Broż, Emeryk Hutten Czapski, jr. (wspomnienia sekretarza) [w:] Prace Komisji Historii Nauki PAN, tom XIII, Kraków 2014, s. 117;

- M. Czapska, Europa w rodzinie, red. E. Kotarska, Warszawa 1989, s. 108;

- J. Czapski, Dziennik wojenny, oprac. M. Nowak-Rogoziński, Warszawa 2022, s. 58;

- Dom w Mordach. Rodzina Przewłockich 1912-1944, red. A. Bellwon, A. Rogozin, Warszawa 2021, s. 58;

- J. Giedroyć, Autobiografia na cztery ręce, oprac. K. Pomian, red. M. Mirecka, Warszawa 1994, s. 140;

- W. Karpiński, Portret Czapskiego, red. A. Rojkowska, Wrocław 1996, s. 12, 103;

- J. K. Ostrowski, „Pamiątkom ojczystym ocalonym z burzy dziejowej, Muzeum Emeryka Hutten Czapskiego (Stańków-Kraków)", Maria Kocójowa, Kraków 1978: [recenzja], „Ochrona Zabytków” 32/4 (127), Warszawa 1979, s. 316;

- J. Weyssenhoff, Ludzie i domy. III Stańków w Mińszczyźnie, „Świat”, nr 27, Warszawa 1931, s. 2;  

- J. Zieliński, Józef Czapski. Krótki przewodnik po długim życiu, red. A. Pliszkiewicz, Warszawa 1997, s. 16;

 

               

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Rody i Rodziny Mazowsza

Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.

Odcinki podcastu (488)

  • Jastrzębowscy - dzieje czterech pokoleń

    • 15.06.2024

    • 53 min 50 s

  • Teraz odtwarzane

    Hutten-Czapscy ze Stańkowa i z Przyłuk, przyczynek do dziejów rodu

    • 30.05.2024

    • 51 min 48 s

    • Odtwarzam
  • Koprowscy i Ciechomscy z Kolonii Gródek w Wołominie

    • 11.05.2024

    • 52 min 17 s

  • Grocholscy z Pietniczan i Poniatowa, cz. 2

    • 04.05.2024

    • 43 min 24 s

  • Grocholscy z Pietniczan i Poniatowa, cz. 1

    • 01.05.2024

    • 41 min 13 s

  • Rodzinne domy we wspomnieniach

    • 13.04.2024

    • 51 min 29 s

  • Deskurowie z Sancygniowa, cz. 2

    • 01.04.2024

    • 41 min 38 s

  • Deskurowie z Sancygniowa, cz. 1

    • 30.03.2024

    • 49 min 27 s

  • Śladami Zamoyskich po Mazowszu i Podlasiu

    • 23.03.2024

    • 50 min 26 s

  • Raczyńscy z Zawałowa

    • 09.03.2024

    • 47 min 07 s

1
2
3
...
47
48
49