Z placu na co dzień korzysta 150 kierowców, którzy pociągami dojeżdżają do stolicy. Ich zdaniem, zamknięcie parkingu spowoduje duże problemy.

Ogólnie nie ma gdzie się zatrzymać, ale jak to nam zlikwidują, to będzie naprawdę wielka bieda - usłyszał nasz reporter Adam Abramiuk.

 
Także ratusz przyznał, że może pojawić się problem z parkowaniem przy stacji.

- Szykujemy rozwiązanie - przyznał wiceburmistrz Dariusz Szymanowski. - Wygospodarowaliśmy taki teren na przeciwko stacji PKP. Może nawet w najbliższych dniach przystąpimy do przygotowania takiego parkingu. On oczywiście będzie miał charakter czasowy. Prowadzimy analizy związane z poszukiwaniem miejsc, odbyła się rozmowa, temat parkingu podziemnego pomiędzy budynkiem urzędu miejskiego w Wołominie, starostwa powiatowego i sądu rejonowego - wyjaśnił.
 
   
Wiceburmistrz zaznaczył też, że ratusz liczy, że także w miejscu obecnego dzikiego parkingu będzie można w przyszłości zaparkować.

- W planie zagospodarowania przestrzennego tego terenu jest przeznaczenie częściowo usługowe, ale częściowo też pod cele użyteczności publicznej, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie mogły powstać tutaj właśnie przy tej okazji parkingi. Potencjalny inwestor, który będzie realizował inwestycję, będzie musiał zapewnić te miejsca parkingowe - wskazał.
   

Na razie nie podano jeszcze konkretnej daty ogrodzenia dzikiego parkingu.

Czytaj też: „Budują się nowe osiedla, a jest jeden autobus”. Problemy mieszkańców Ursynowa