Cywile z Wołczańska w rosyjskiej niewoli. „Przetrzymują ludzi w piwnicach”

  • 13.05.2024 22:53

  • Aktualizacja: 21:46 13.05.2024

Poniedziałek 13 maja to 808. dzień wojny w Ukrainie. Podczas ofensywy w obwodzie charkowskim Ukrainy rosyjskie wojsko wzięło do niewoli cywilów z miejscowości Wołczańsk i nadal przetrzymuje część z nich; prokuratura rozpoczęła śledztwo w tej sprawie – poinformowała prokuratura obwodowa.

„Zgodnie z ustaleniami ze śledztwa w miejscowości Wołczańsk podczas ofensywy wojsk rosyjskich okupanci siłą przetrzymywali i nadal przetrzymują ludzi w piwnicach. Mieszkańcy zostali umieszczeni w zamknięciu (w sobotę) 11 maja 2024 roku” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na Telegramie.

Prokuratura obwodowa zaznaczyła, że niektórym z przetrzymywanych osób udało się uciec dwa dni później i dotrzeć do wolontariuszy. Teraz są bezpieczni.

„Ofiary twierdziły, że gdy znajdowały się w piwnicy, słyszały rosyjskich żołnierzy mówiących o konieczności strzelania do cywilów. Ludzie byli również zmuszani do udzielania pomocy medycznej okupantom” – podkreślono w wiadomości.

Takie działania przedstawicieli państwa-agresora stanowią bezpośrednie naruszenie Konwencji o ochronie osób cywilnych podczas wojny, podpisanej w Genewie 12 sierpnia 1949 roku, której stronami są między innymi Ukraina i Rosja.

Pod nadzorem procesowym prokuratury obwodowej w Charkowie wszczęto postępowanie przygotowawcze w sprawie naruszenia praw i zwyczajów wojennych.

Wcześniej w poniedziałek szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował, że ponad 5,7 tys. ludzi ewakuowano z północnej części obwodu, która od piątku jest intensywnie atakowana przez wojska rosyjskie. W ich wyniku w ciągu ostatniej doby rannych zostało dziewięć osób, w tym siedem w Wołczańsku.

Rosyjscy agenci zatrzymani

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego, którzy planowali przeprowadzenie 9 maja ataków terrorystycznych w kijowskich hipermarketach budowlanych i w pobliżu popularnej kawiarni.

„Kontrwywiad SBU zapobiegł czterem atakom terrorystycznym w Kijowie, które miały mieć miejsce 9 maja. W wyniku wieloetapowej operacji specjalnej w stolicy zatrzymano agentów rosyjskiego GRU, którzy podkładali ładunki wybuchowe w hipermarketach budowlanych znanej sieci i w pobliżu kawiarni” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na Telegramie.

Według uzyskanych informacji ładunki wybuchowe były ukryte w opakowaniach po herbacie. „Składały się z mechanizmu zegarowego, detonatora i plastycznych materiałów wybuchowych z mieszanką zapalającą, która miała spowodować pożar na dużą skalę” – czytamy w oświadczeniu.

SBU zauważa, że według planów rosyjskich służb ładunki wybuchowe miały zostać zdetonowane w godzinach największego ruchu w hipermarketach, aby spowodować jak najwięcej ofiar śmiertelnych. Agenci planowali umieścić bomby wśród łatwopalnych materiałów, aby uniemożliwić szybkie ugaszenie pożaru.

„Kolejny atak terrorystyczny miał mieć miejsce w pobliżu popularnej kawiarni w Kijowie. Rosyjscy agenci chcieli podłożyć ładunki wybuchowe w zaparkowanym w pobliżu samochodzie” – oświadczyła SBU.

Jak wyjaśnili funkcjonariusze ukraińskiego kontrwywiadu, celem GRU było zdestabilizowanie sytuacji w Ukrainie, a także wysłanie sygnału w symbolicznym dniu 9 maja o rzekomej obecności rosyjskiego podziemia w Kijowie, które czeka na przybycie „ruskiego miru”.

„To symboliczne, że daty, którym Rosjanie chcą zadedykować swoje ataki terrorystyczne, stopniowo stają się symbolem porażki ich służb specjalnych” – powiedział szef SBU generał Wasyl Maluk.

SBU zidentyfikowała całą siatkę terrorystyczną, w tym agentów i zespoły bojowe, przemytników, którzy dostarczyli materiały wybuchowe z Rosji, a także bezpośrednich wykonawców ataku; zostali oni zatrzymani na gorącym uczynku podczas instalowania ładunków wybuchowych w jednym z hipermarketów.

Czytaj też: Gen. Syrski: trwają walki w przygranicznej strefie obwodu charkowskiego

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: