Rosjanie ostrzelali wioskę w obwodzie donieckim. Nie żyją trzy osoby

  • 16.06.2024 18:18

  • Aktualizacja: 18:25 16.06.2024

Niedziela 16 czerwca to 842. dzień wojny w Ukrainie. Rosyjskie wojska ostrzelały w sobotę wioskę Ułakły w rejonie wołnowaskim w obwodzie donieckim na Ukrainie. Rosjanie zaatakowali wioskę z wielu wyrzutni rakietowych przy użyciu amunicji kasetowej — poinformowały lokalne władze na Telegramie. Z kolei w niedzielę blisko 500 osób uczestniczyło w Kijowie w Marszu Równości środowisk LGBTQ, który zebrał się po raz pierwszy od inwazji Rosji.

„W dniu dzisiejszym doszło do straszliwego ostrzału wsi Ułakły we wspólnocie terytorialnej Welykonowosilkiwska w rejonie wołnowaskim w obwodzie donieckim. Centralna część wioski została trafiona amunicją kasetową wystrzeloną z wielu wyrzutni rakietowych” - napisano w wiadomości. 

„Niestety, ten akt przemocy spowodował znaczne ofiary wśród ludności cywilnej. Trzy osoby zginęły, a pięć zostało rannych. Wszystkie ofiary były cywilami, którzy znajdowali się w obszarze ostrzału” - czytamy w komunikacie.

Służby ratownicze, lekarze i lokalne władze natychmiast przybyły na miejsce tragedii. Ofiary zostały przewiezione do najbliższych placówek medycznych w celu udzielenia pomocy medycznej.

Pierwszy Marsz Równości od początku inwazji Rosji

Blisko 500 osób uczestniczyło w niedzielę w stolicy Ukrainy, Kijowie, w Marszu Równości środowisk LGBTQ, który zebrał się po raz pierwszy od inwazji Rosji na ten kraj na pełną skalę na początku 2022 r.

Zgromadzeni domagali się równych praw w traktowaniu z innymi obywatelami: przyjęcia ustawy o związkach partnerskich oraz ustawy antydyskryminacyjnej. Skandowali także m.in. hasła, w których prosili Zachód o uzbrojenie dla obrony przed rosyjską agresją.

„Nasze społeczeństwo bardzo się zmieniło i homofobia nie jest już tak silna, jak jeszcze kilka lat temu. Oczekujemy jednak, że nasze władze również będą się zmieniały i przyjmą prawa, które pozwolą nam na godne życie” – powiedział PAP uczestniczący w wydarzeniu Ołeh.

Marsz pokonał jedynie dystans 100 metrów. Taki odcinek wyznaczyły dla niego kijowskie władze, obawiając się o bezpieczeństwo uczestników na wypadek alarmu i ataku powietrznego. Z tego też powodu imprezę zorganizowano w pobliżu stacji metra, gdzie można było schronić się w razie bombardowania.

Wśród uczestników marszu widać było żołnierki i żołnierzy w mundurach polowych. Wśród nich był weteran Dmytro.

„Jestem przedstawicielem wspólnoty +Żołnierze Wspólnoty LGBT za równe prawa+. Domagamy się wsparcia i akceptacji. My nie jesteśmy wymyśleni, jesteśmy żywymi ludźmi i potrzebujemy ustawy o związkach partnerskich, byśmy mogli żyć, jak inni” – powiedział.

Ten były już wojskowy przyszedł na Marsz Równości oparty na kulach po zranieniu na froncie. "Walczymy na froncie na równi z innymi obywatelami, dlatego domagamy się równego traktowania" – wyjaśnił w rozmowie z PAP.

W paradzie Kyiv Pride uczestniczyli przedstawiciele zachodnich placówek dyplomatycznych, a impreza ochraniana była przez wzmożone oddziały policyjne.

Po zakończeniu marszu organizatorzy poprosili jego uczestników, by nie spacerowali po mieście z kolorowymi flagami, które symbolizują ich ruch, a udali się metrem do domów. Wcześniej ostrzegano, że przeciwko paradzie mogą protestować środowiska nacjonalistyczne.

Czytaj też: Masowy atak dronów na lotnisko w Mrozowsku w Rosji

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ

Kategorie: