Wiadomości
Udostępnij:
Rosjanie ostrzelali rakietami przeciwlotniczymi Charków i zaatakowali Kijów
-
31.05.2024 22:54
-
Aktualizacja: 22:35 31.05.2024
Piątek 31 maja to 826. dzień wojny w Ukrainie. Wojska rosyjskie użyły pięciu przeciwlotniczych pocisków kierowanych w nocnym ataku na Charków, w którym zginęły co najmniej cztery, a rannych zostało 25 osób, oraz rakiety manewrującej, którą zestrzelono nad Kijowem – poinformowały w piątek rano władze Ukrainy.
Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zniszczyły na Krymie rosyjską stację radiolokacyjną dalekiego zasięgu o wartości 100 mln dolarów, z pomocą której okupanci kontrolowali 380-kilometrowy odcinek frontu – poinformowały ukraińskie media z powołaniem na źródła.
Jest to mobilna stacja radarowa „Niebo-SWU” do kontroli przestrzeni powietrznej oraz wykrywania i śledzenia m.in. pocisków rakietowych oraz samolotów strategicznych i samolotów typu stealth – przekazały w piątek agencje i portale internetowe w Ukrainie.
„(…)Wroga stacja radiolokacyjna w okolicach Armianska na Krymie kontrolowała odcinek frontu o długości 380 km, zapewniając ochronę obiektów okupantów na terytorium Krymu” – napisała agencja Interfax-Ukraina.
Armiansk położony jest na Przesmyku Perekopskim na północnym zachodzie Krymu, przez który prowadzi droga lądowa z półwyspu na kontynentalną część Ukrainy.
Źródła, na które powołują się media, wyjaśniły, że rosyjska stacja została zniszczona z użyciem dronów opracowanych przez SBU. Po ataku „środki rozpoznania kosmicznego odnotowały wyłączenie emisji sygnałów stacji”.
"Ta operacja specjalna SBU sprawiła, że rosyjska obrona powietrzna stała się ślepa na znacznym odcinku frontu" - powiedziało źródło.
Wcześniej, w niedzielę, ukraiński wywiad wojskowy HUR poinformował, że zaatakował stację radarową dalekiego zasięgu "Woroneż M" znajdującą się w Orsku w obwodzie orenburskim, ponad 1800 km od granicy.
23 maja pojawiły się informacje, że HUR uderzył w inną stację radarową tego typu, "Woroneż DM", w miejscowości Głubokij na terytorium Kraju Krasnodarskiego.
W czwartek "Washington Post" podał, że przedstawiciele administracji USA przekazali Ukrainie, że są zaniepokojeni ostatnimi atakami na radary wczesnego ostrzegania przed rakietami balistycznymi w Rosji. Stany Zjednoczone obawiają się, że mogą one zachwiać "stabilnością strategiczną" między USA i Rosją.
Według dziennika przedstawiciele USA przekazali Ukrainie, że niedawne ataki na rosyjskie radary używane m.in. do wykrywania nadchodzących uderzeń atomowych mogą być destabilizujące i mogą wywołać niepokój Rosji co do intencji USA.
Władze: Rosjanie ostrzelali rakietami przeciwlotniczymi Charków i zaatakowali Kijów
Wojska rosyjskie użyły pięciu przeciwlotniczych pocisków kierowanych w nocnym ataku na Charków, w którym zginęły co najmniej cztery, a rannych zostało 25 osób, oraz rakiety manewrującej, którą zestrzelono nad Kijowem – poinformowały w piątek rano władze Ukrainy.
Odłamki strąconego nad Kijowem pocisku uszkodziły pomieszczenia gospodarcze i samochody, nie ma jednak informacji o ofiarach.
W Charkowie, gdzie trafiony został pięciopiętrowy budynek, cały czas trwa akcja ratunkowa. Wśród rannych są dzieci. Wcześniej władze obwodowe informowały o trzech ofiarach śmiertelnych i 16 osobach z obrażeniami.
Sztab generalny Ukrainy poinformował w godzinach porannych, że w ataku na Charków siły rosyjskie zastosowały pięć przeciwlotniczych pocisków kierowanych S-300 i S-400, odpalonych z sąsiedniego obwodu biełgorodzkiego w Rosji.
Na Kijów wystrzelono z kolei pocisk manewrujący Iskander-K, który odpalono z rosyjskiego obwodu kurskiego. Nocne alarmy spowodowane były też aktywnością czterech dronów uderzeniowych Shahed produkcji irańskiej.
„W wyniku działań bojowych jednostki rakiet przeciwlotniczych i mobilne grupy ogniowe zniszczyły cztery Shahedy w obwodach kijowskim, zaporoskim i dniepropietrowskim, a także pocisk manewrujący Iskander-K w obwodzie kijowskim” – przekazał sztab w raporcie.
Rosjanie trafili w budynek mieszkalny w Charkowie, jedna osoba nie żyje
Rosjanie trafili w nocy z czwartku na piątek w budynek mieszkalny w Charkowie. Co najmniej jedna osoba zginęła, 12 zostało rannych, w tym 12-letnia dziewczynka, wybuchł pożar i są zniszczenia - poinformował mer Charkowa Ihor Terechow.
"Niestety trafiono w apartamentowiec. Są zniszczenia i pożar. Trwa zbierania informacji o ofiarach" - napisał w Telegramie Terechow.
Kilka minut później w Charkowie ponownie rozległy się eksplozje. Według Terechowa, kolejne trafienie nastąpiło w tym samym miejscu.
Według służb ratunkowych pod gruzami pięciopiętrowego budynku mogą znajdować się ludzie.
Czytaj też: Celowali w lotnisko wojskowe. Rosjanie zaatakowali rakietami i dronami
Źródło:
Autor:
RDC /PL
Kategorie: