Wiadomości
Udostępnij:
Przejechali całą linię frontu, by zawieźć potrzebującym żywność i odzież
-
24.02.2023 21:36
-
Aktualizacja: 18:47 24.02.2023
Od wybuchu wojny już blisko 30 razy wyjeżdżali z pomocą na wschód Ukrainy. Fundacja ESKA Kowalscy z Siedlec była jedną z pierwszych, która nie ratowała ludzi na granicy, ale tych, którzy swojego kraju nie chcieli opuścić.
Fundacja ESKA Kowalscy z Siedlce na Ukrainę wozi głównie żywność, odzież, sprzęty kuchenne, pościele i wszystko to, co pozwoli względnie normalnie żyć. – Polubiłem tych ludzi i uznałem, że będziemy im pomagać i robimy to do dziś. Byliśmy na całej linii frontu od Czernihowa, Sumy, Charkowa, po Izium i Bachmut. Tam są ludzie, których okradli, zniszczono im domy, mają traumę – opowiada prezes fundacji Janusz Kowalski.
Organizacja w ostatnim roku pomagała również żołnierzom, organizując im sprzęt do przetrwania na polu walki i potrzebne zaopatrzenie. – Był taki moment, że i żołnierze potrzebowali pomocy: agregatów prądotwórczych czy ubrań. Dziś również otrzymałem informację, że chłopcy z Bachmutu, którzy są w „kotle”, proszą, jakby się dało, aby podrzucić im ciepłą bieliznę – mówi Kowalski.
Fundacja planuje kolejny wyjazd jeszcze w lutym – głównie z żywnością i odzieżą. Można ją wspierać, przekazując dary lub wpłacając środki na konto.
Czytaj też: Kwaterowała pierwszych uchodźców w Siedlcach. Aneta Kaniewska: u nas wtedy dało się wszystko
Źródło:
Autor:
Olga Kwaśniewska/PA
Kategorie: