Wiadomości
Udostępnij:
Intensywny ostrzał Charkowa i Zaporoża. Zaminowana kachowska elektrownia wodna
-
21.10.2022 16:03
-
Aktualizacja: 16:04 21.10.2022
Trwa intensywny ostrzał Charkowa i Zaporoża. O serii wybuchów poinformowały ukraińskie władze. Mieszkańcy zostali wezwani do pozostania w schronach. Piątek to 240. dzień wojny w Ukrainie.
Mer Charkowa Ihor Terechow przekazał, że pociski uderzyły w zakład przemysłowy, a na miejscu służby ratownicze nie oszacowały jeszcze strat. Z kolei gubernator regionu Charkowa Ołeh Synehubow powiedział, że w wyniku ostrzałów sześć osób zostało rannych. Wezwał mieszkańców do pozostawania w schronach.
Informację o wybuchach rosyjskich pocisków w Zaporożu przekazał szef lokalnej wojskowej administracji Ołeksandr Staruch. Nie wiadomo na razie, jakie szkody przyniósł ostrzał. Szef administracji ostrzegł również, że wrogi atak może pozostawić w mieście odłamki rakiet. „Nie dotykaj, nie zbliżaj się, nie rób zdjęć, bo te części amunicji są wybuchowe” – ostrzega mieszkańców Ołeksandr Staruch.
W ostatnich tygodniach Rosja prowadzi zmasowany atak na Ukrainie, przy użyciu rakiet oraz irańskich dronów, celując w obiekty infrastruktury krytycznej – w tym instalacje elektroenergetyczne, ale również także w cele cywilne.
Rosyjskie wojska zaminowały kachowską elektrownię wodną
Rosyjskie wojska zaminowały większość terenu kachowskiej elektrowni wodnej . Pierwsze ładunki pojawiły się już w kwietniu, natomiast w tym tygodniu podłożono ładunki wybuchowe pod śluzy i podpory tego obiektu – poinformował na Telegramie ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
„Na zaporze ustawiono też dwa wojskowe KAMAZ-y bez kierowców. Oba pojazdy są całkowicie załadowane skrzyniami z materiałami wybuchowymi” – czytamy w komunikacie HUR.
Według wywiadu ewentualne wysadzenie elektrowni mogłoby doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. „Skala katastrofy ekologicznej sięgnęłaby daleko poza granice Ukrainy. Skutki kataklizmu byłyby odczuwalne w całym regionie Morza Czarnego” – oceniła ukraińska służba.
Rosja przygotowuje groźną prowokację w kachowskiej elektrowni wodnej na Dnieprze, zaminowując zaporę i transformatory – zaalarmował w czwartek Mychajło Podolak z biura prezydenta Ukrainy.
Podolak przedstawił na Twitterze „prawdziwy plan Surowikina”, czyli dowódcy rosyjskich wojsk okupacyjnych, w sprawie kachowskiej elektrowni. Po pierwsze – według Podolaka – plan obejmuje zaminowanie zapory i transformatorów. Drugi punkt to przymusowa deportacja Ukraińców, przesiedlenie do Rosji „nielojalnych mieszkańców”. Trzeci punkt to zatopienie terytorium, by powstrzymać ukraińską kontrofensywę i osłonić odwrót rosyjskich wojsk – napisał.
Również w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, występując online na szczycie UE, przekazał, że posiada informacje na temat tego, że Rosjanie zaminowali zaporę i transformatory kachowskiej elektrowni wodnej. Jak dodał, jeśli rosyjskie siły przerwą tę tamę, w strefie zalania znajdzie się ponad 80 miejscowości, w tym miasto Chersoń. Zaapelował o skierowanie międzynarodowej misji obserwacyjnej do kachowskiej elektrowni.
„Według naszych informacji Rosja już przygotowała wszystko, by przeprowadzić ten zamach terrorystyczny. Ukraińskich pracowników wyrzucono z kachowskiej elektrowni, są tam tylko rosyjscy obywatele. Całkowicie kontrolują obiekt” – powiedział Zełenski.
Generał Siergiej Surowikin, który od 8 października dowodzi rosyjskimi wojskami w Ukrainie, poinformował we wtorek, że otrzymał doniesienia o planowanym ukraińskim ataku na elektrownię wodną w Nowej Kachowce. Jak wyjaśnił, spowodowałoby to niszczycielską powódź w obwodzie chersońskim – przypomniał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Rosyjscy wojskowi zapewne wierzą, że przerwanie tamy uniemożliwi lub spowolni przekroczenie Dniepru w tym rejonie przez posuwające się na wschód siły ukraińskie – przypuszczają eksperci think tanku.
W obwodzie donieckim znaleziono ciała kolejnych dziewięciu ofiar rosyjskiej agresji
Ciała kolejnych dziewięciu ofiar rosyjskiej agresji znaleziono w ciągu minionej doby na wyzwolonych terenach w północnej części obwodu donieckiego, na wschodzie Ukrainy – poinformował na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko. Oprócz tego dwie osoby zginęły w wyniku ostrzałów wroga.
Szczątki siedmiu osób odkryto w miejscowości Nowoseliwka, a dwóch w Łymanie. Cywile zabici w wyniku ostrzału byli mieszkańcami Bachmutu. Ponadto jedna osoba została ranna – powiadomił gubernator.
Według Kyryłenki od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, zginęło już 1070 mieszkańców obwodu donieckiego, a 2441 doznało obrażeń. Statystyka ta nie uwzględnia jednak bilansu ofiar w zniszczonych i okupowanych przez agresora Mariupolu i Wołnowasze.
Czytaj też: Prezydent Zełenski po rozmowie z prezydentem Niemiec: pilnie potrzebna tarcza obrony powietrznej
Źródło:
Autor:
RDC /KB/PA
Kategorie: