- Koszty prowadzenia działalności ciągle rosną, a cena za badanie jest niezmienna - mówi Karol Rytel, dyrektor ds. technicznych Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. - W obecnej chwili, przy tych kosztach, jest bardzo trudna sytuacja w branży stacji kontroli pojazdów. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, co tak naprawdę będzie w najbliższej przyszłości. Dla wielu stacji jest to tak naprawdę "być albo nie być" - wyjaśnia.
 
   
Dzisiaj możemy mieć problem ze zrobieniem przeglądu w swoim aucie.– Nikt nie lubi jak ceny idą w górę, ale to nasze bezpieczeństwo – komentują właściciele samochodów, których spotkał nasz reporter Przemek Paczkowski.

– To jest dla nas być albo nie być – mówią protestujący.

- Ponad połowa warszawskich stacji kontroli będzie protestować - dodaje Rytel. - Protest to jest manifestacja, przejście spod Pałacu Kultury pod siedzibę ministerstwa, gdzie zostanie wręczona petycja z postulatami. Część środowiska, stacji warszawskich chce na czas protestu zamknąć swoją stację kontroli pojazdów - wyjaśnia.

Kontrolerzy pojazdów zebrali się o 11 przed Pałacem Kultury, a o 12 wyruszyli w kierunku Ministerstwa Infrastruktury.  Przedsiębiorcy są za podniesieniem opłaty za przegląd do 150 złotych i automatycznym waloryzowaniu względem inflacji.

Czytaj też: Ekologia ważniejsza. MZA nie rezygnują z autobusów elektrycznych