Dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty w sprawie pościgu i strzałów do nieoznakowanego radiowozu na warszawskiej Białołęce. W miniony czwartek nie zatrzymali się do kontroli drogowej, a następnie ostrzelali policyjny radiowóz na ul. Pomorskiej.

Jak informuje Paula Antolak z Komendy Stołecznej Policji kierujący Audi A3 usłyszał zarzuty. Wśród nich jest jazda pod wpływem alkoholu.

- Oraz kierowania pojazdem pomimo posiadania aktywnego sądowego zakazu, nie zatrzymania się do kontroli drogowej, pomimo wydawanych poleceń przez policjantów przy użyciu sygnałów świętych i dźwiękowych. Prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju - wylicza policjantka.

Dodatkowo, po sprawdzeniu, okazało się, że kierujący audi był w przeszłości niejednokrotnie notowany przez policję za inne przestępstwa.

Strzelał do radiowozu

Strzały w kierunku radiowozu, zdaniem śledczych, oddał 42-letni pasażer pojazdu, który w przeszłości także był niejednokrotnie notowany przez policję za inne przestępstwa. Paula Antolak dodaje, że teraz odpowie w warunkach recydywy.

- Za uszkodzenie mienia oraz narażenie na utratę życia lub zdrowia policjantów. Sąd na wniosek prokuratora nadzorującego sprawę zastosował wobec niego tymczasowy areszt na 3 miesiące - wskazuje.

 
W pojeździe sprawców zabezpieczono wiatrówkę na CO2, która posłużyła do popełnienia przestępstwa, maczetę oraz dwie siekiery. W aucie był jeszcze trzeci z mężczyzna, który został przesłuchany w charakterze świadka i nie usłyszał zarzutów.

Czytaj też: Nowe fakty ws. pościgu i strzałów na Tarchominie