„Białe włamania” na warszawskim Ursynowie. Łupem padały głównie pieniądze i biżuteria. Włamywacze nie pozostawili po sobie śladu w drzwiach. Sprawę bada policja. Okradziono dwa mieszkania na osiedlu Jary i trzecie na Stokłosach. 
  
Ewa Kołdys z ursynowskiej policji podkreśla, że włamywacze często zbierają wcześniej informacje na nasz temat — warto być czujnym.

— Obserwują nasze mieszkanie, potrafią kilka razy podjechać pod nasz dom, podając się na przykład za kuriera, za jakiegoś dostawcę, żeby wyciągnąć jak najwięcej informacji. To między innymi miało miejsce prawdopodobnie podczas jednego z włamań w mieszkaniu na Ursynowie. Przy drzwiach wejściowych naniesiony został na ścianie znak przez złodzieja — podaje Kołdys.

Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu

Policja prosi o kontakt, w przypadku zauważenia podejrzanej sytuacji lub osoby.

— W momencie, kiedy widzimy w okolicy naszego domu, w okolicy naszego miejsca zamieszkania, na klatce schodowej jakieś osoby nieznajome, nieznane, obce, które ewidentnie kręcą się bez celu, powiadommy policję, przekażmy taką informację. Im szybciej takie zgłoszenie dostaniemy, tym szybciej będziemy mogli przyjechać na miejsce — tłumaczy Kołdys.

Złodzieje korzystają ze specjalnego klucza, który działa w przypadku niektórych zamków antywłamaniowych. Tego typu narzędzie można kupić w internecie za kilkaset złotych.

Należy pamiętać również o  zamykaniu drzwi i okien, nawet w przypadku chwilowego wyjścia do piwnicy czy sklepu.

Czytaj też: Modernizacja placu Trzech Krzyży. Prace zakończą się jeszcze jesienią