Mieszkańcy tzw. Małej Waszyngtona na Saskiej Kępie w Warszawie chcą znów parkować „po skosie”. Jeszcze przed nowym rokiem zmieniono tam sposób pozostawiania aut. Obecnie trzeba to robić wzdłuż chodnika.

Lokatorzy chcą powrotu starych zasad i stworzyli petycję w tej sprawie. Członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej Waszyngtona 46 Łukasz Siczek, zaznacza, że mieszkańcy widzą, jak duży jest to problem, a pod petycją zebrano już kilkaset podpisów.

— W tej chwili szacujemy, że ubyło około 30% miejsc parkingowych, natomiast nie zniknęły pojazdy, które zaczęły parkować w miejscach do tego nieprzeznaczonych, czyli w mniejszych, wąskich uliczkach, po podwórkach i różnych miejscach, które na co dzień stanowią ciągi piesze — mówi Siczek.

Decyzja podyktowana przez policję i straż?

Zapytanie do Zarządu Dróg Miejskich w tej sprawie wysłała dzielnicowa radna Ewa Szydłowska. Jak się okazuje, decyzja o zmianach była podyktowana przez straż miejską i policję.

Jak wskazuje Ewa Szydłowska, chodzi o zabezpieczenie imprez na Stadionie Narodowym.

— Tam są takie płotki ustawione, które kierowcy po prostu je zdewastowali. Zniszczyli też pas trawnika. Jest taki również opis, że są to przygotowania do Strefy Płatnego Parkowania — informuje Szydłowska.

Petycja mieszkańców „Małej Waszyngtona” ma trafić do władz miasta w połowie lutego.

Czytaj też: Mieszkańcy czekali na to od lat. Wiemy, kiedy otwarcie chodnika na Naczelnikowskiej