Stołeczni radni nie zajmą się dziś sprawą nocnej prohibicji w Warszawie. Projekt został zdjęty z porządku obrad na wniosek przewodniczącego kubu Koalicji Obywatelskiej Jarosława Szostakowskiego.

Projekt zgłosili radni klubu Lewicy Miasto Jest Nasze, którzy chcą zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach 22:00–6:00.

Szostakowski swój wniosek argumentował tym, że projekt nie zakończył pierwszego czytania w trzech komisjach: Polityki Społecznej, Bezpieczeństwa i Rozwoju Gospodarczego.

– Uważamy jako Koalicja Obywatelska, że ten projekt jest skomplikowany, rodzi rozliczne skutki społeczne, gospodarcze w zakresie bezpieczeństwa i dla nas nie jest jasne do końca jakie. W związku z tym chcemy, żeby te projekty zostały omówione – powiedział.

Zdaniem przewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Figury zdjęcie uchwały z porządku obrad to gra na czas radnych KO.

– Temat jest odwlekany przez Koalicję Obywatelską. Było dużo czasu na konsultacje, na przygotowanie opinii. Zwracamy uwagę, że tutaj cała decyzja jest po stronie Koalicji Obywatelskiej, która w kampanii wyborczej nie jest w stanie podejmować tego typu decyzji – powiedział Figura.

Na trzech komisjach zawnioskowano o dodatkowe dane na temat nocnych interwencji policji, straży miejskiej czy odebranych koncesji w związku ze sprzedażą alkoholu osobom nietrzeźwym.

Radna klubu Lewicy Miasto Jest Nasze Marta Szczepańska nie ukrywa zdziwienia, przypominając, że o zakazie sprzedaży alkoholu w nocy klub mówi od dwóch lat i nie rozumie, dlaczego takich danych ratusz nie przekazał jeszcze komisjom.

– Ta argumentacja prezydenta zdecydowanie mogłaby być już na tym etapie po dwóch latach, odkąd prowadzimy kampanię i odkąd odbyły się konsultacje, na tyle potężna, abyśmy to załatwili w jedno popołudnie. Tak nie jest. To tylko pokazuje, jak słaby jest dialog pomiędzy radnymi a zarządem miasta – powiedziała.

W konsultacjach społecznych na temat ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy wzięło udział ponad 9 tys. warszawiaków. Ponad 80 proc. opowiedziało się za takim rozwiązaniem.

Czytaj też: „Nie mam siły na kolejną przeprowadzkę”. Tarabuk znika z Zamku Ujazdowskiego