W Warszawie przeszedł 13. Marsz Pamięci. Jego uczestnicy oddali hołd ofiarom Wielkiej Akcji Likwidacyjnej Getta Warszawskiego. Od 22 lipca do 21 września 1942 roku w wagonach jadących do obozu i w samej Treblince zamordowano blisko 300 tysięcy mieszkańców i mieszkanek getta warszawskiego.

– Wielu z nich pozostaje niesłusznie bezimiennych – mówiła w Polskim Radiu RDC Zuzanna Schnepf-Kołacz, zastępca dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego ds. programowych. – W ciągu niespełna dwóch miesięcy na terenie getta warszawskiego, jak i również w transportach do obozu zagłady w Treblince, no i w samych komorach gazowych Treblinki wymordowano blisko 300 tys. osób, mieszkańców i mieszkanek getta warszawskiego na skutek właśnie akcji eksterminacyjnej. Akcja była w ogóle elementem szerszego planu, tak zwanej akcji „Reinhardt”, prowadzonej przez Niemców na terenach okupowanej Polski – dodała.

Manifestacja przeciwko ekstremizmom

Marta Janczewska z Działu Naukowego ŻIH podkreślała, że marsz ma także formę manifestacji przeciwko ekstremizmom.

– Od 12 lat wychodząc na ulicę Warszawy, właśnie tego 22 lipca idziemy w marszu pamięci, aby upamiętnić mieszkańców getta warszawskiego i ich śmierć, ale także, żeby zamanifestować na ulicach dzisiejszej Warszawy, ostrzec, do czego prowadzą wszelkie ekstremizmy – mówiła.

Szczególna uwaga zostanie poświęcona rabinom, którzy działali na terenie zamkniętej dzielnicy. Podkreślała Schnepf-Kołacz

– Mówimy też jak się organizowali, jak się nawzajem wspierali, co rabini robili dla swoich społeczności. O tym, że właściwie każdy na swój sposób wspierał Żydów i Żydówki w getcie – dodała.

Marsz Pamięci rozpoczął się w poniedziałek, 22 lipca, o godzinie 18:00 przy pomniku Umschlagplatz u zbiegu ulic Stawki i Dzikiej. Uczestnicy przeszli ulicami: Stawki, Andersa, Anielewicza, Zamenhofa do Dzielnej. Wydarzenie zakończyło się około godziny 20:30.

Czytaj też: Mają dopiero po 9 lat, już się kruszą. Zniszczone posadzki na stacjach M2