Wiadomości
Udostępnij:
Tysiące osób z biało-czerwonymi flagami. Marsz Niepodległości trwa Warszawie
-
11.11.2024 14:06
-
Aktualizacja: 17:15 11.11.2024
Marsz Niepodległości, który przed godz. 15 w poniedziałek wyruszył z ronda Dmowskiego w Warszawie, przechodzi przez most Poniatowskiego. Dalej manifestacja zejdzie łącznikiem na Wał Miedzeszyński, skąd po kilkuset metrach skręci na błonia Stadionu Narodowego.
Dziś stołecznymi ulicami przechodzi Marsz Niepodległości. Jego uczestnicy wyruszyli z ronda Dmowskiego na błonia stadionu Narodowego. Zgromadzenie zaplanowano w godzinach 14-20.
Część uczestników przechodzi przez most Poniatowskiego. Rondo Dmowskiego, skąd marsz wyruszył, wciąż pełne jest manifestantów. Na trasie przemarszu rozstawione zostały metalowe barierki, widać znaczne siły policji, a także Straży Marszu Niepodległości, która idzie na czele manifestacji.
Zgromadzeni niosą rozciągniętą flagę Polski, na przedzie marszu jest wielki baner z hasłem tegorocznej edycji: "Wielkiej Polski moc to my". Maszerujący niosą też banery z hasłami np. "Polska katolicka, nie laicka". Manifestujący wznoszą okrzyki: "Cześć i chwała bohaterom", "Nadchodzi, nadchodzi, Marsz Niepodległości", "Bóg, honor i ojczyzna". Odpalane są race, słychać huk petard.
Na miejscu jest nasz reporter, który zapytał, czym dla uczestników jest „niepodległość”.
- To właśnie to, że możemy wyjść na ulice, nikogo się nie pytając i świętować - usłyszał.
Uczestnicy marszu mają ze sobą biało-czerwone flagi, ale także czapki, szaliki i wianki w barwach narodowych. Wiele osób ma przypięte do kurtek kotyliony, znaczki pamiątkowe oraz biało- czerwone opaski na rękach.
Do godziny 12:00 policjanci zatrzymali 36 osób, w tym: 30 posiadających narkotyki oraz 6 osób poszukiwanych. Jedna z nich figurowała w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS). Liczba zatrzymań jeszcze przed godziną 14:00 wzrosła do 75.
Planowo czoło pochodu dotrze na błonia Stadionu Narodowego około 16.30, utrudnienia komunikacyjne związane z manifestacją potrwają jednak po późnych godzin wieczornych.
Ponad 100 tys. osób według szacunków organizatora
Podczas konferencji prasowej organizatorów 15. Marszu Niepodległości w Warszawie na pytanie PAP, ile osób weźmie udział w Marszu, rzecznik Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Aleksander Kowaliński odpowiedział: "szacujemy, że będzie około 100 tys. osób. Natomiast na ten moment, czyli na jedną godzinę przed oficjalnym rozpoczęciem, trudno dokładnie powiedzieć, na razie ludzie się dopiero gromadzą". Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Jakub Kalusa dodał, że "na pewno zainteresowanie jest większe niż w latach ubiegłych, także spodziewamy się, że będzie to większa liczba".
Szef Sztabu Organizacyjnego Marszu Niepodległości Marcin Kowalski poinformował, że w organizacji Marszu jest zaangażowanych około 1 tys. wolontariuszy, ponad 15 załóg pogotowia i ratownictwa medycznego w karetkach, 2 wozy sztabowe i ponad 200 ratowników medycznych w pieszych patrolach. Jak podkreślił, w Marszu "idą ludzie, którzy popierają naprawdę różne siły, różne opcje i różne grupy i bardzo łatwo dać się zepchnąć w jeden kąt". Apelował, by nie ulegać prowokacjom, być powściągliwym, ostrożnym, dokumentować wszelkiego rodzaju przejawy prowokacji ze strony różnych grup. Dodał, że ze wszystkimi nieprawidłowościami należy zgłaszać się do straży Marszu Niepodległości, której członkowie są oznaczeni odblaskowymi, pomarańczowymi kamizelkami z logiem straży.
Mateusz Marzoch, szef Straży Marszu Niepodległości i członek zarządu Stowarzyszenia, powiedział, że straż pracuje od wczesnych godzin porannych. Dodał, że od wczoraj montowana jest infrastruktura na błoniach Stadionu Narodowego, gdzie "strażnicy pełnią już swoje funkcje i teraz jesteśmy już tak naprawdę w pełnej sile i gotowości do zabezpieczania tegorocznego marszu".
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski przypomniał, że tegoroczne hasło Marszu - "Wielkiej Polski moc to my" - to fragment hymnu młodych z 1926 roku autorstwa Jana Kasprowicza. "To jest hymn, który śpiewamy jako narodowcy, bardzo często na naszych uroczystościach i dzisiaj niejako tym sposobem przypominamy też o tym, jakie środowisko odpowiada za organizację tegorocznego marszu" - powiedział.
Jak podkreślił, to już 15. edycja wydarzenia. "My, jako pokolenie 20, 30-latków chcemy powoli brać odpowiedzialność również za państwo polskie, chcemy obejmować funkcje państwowe, dlatego że tego wymaga też od nas po prostu moment, w którym się znajdujemy i to się dzieje". Apelował, by zarówno uczestnicy i osoby, które pełnią funkcje w służbach państwowych, zachowały rozsądek.
Poinformował, że Stowarzyszenie złożyło zawiadomienie do prokuratury w związku z doniesieniami dotyczącymi policjantów, którzy przygotowywali się do zabezpieczenia tegorocznego marszu. "Podobno zainscenizowano rzekome zamieszki i jeden z policjantów funkcjonariuszy upadł na ziemie i trafił do szpitala". Podkreślił, że organizacja chce, by kwestia narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia została wyjaśniona, ponieważ "dla nas jako organizatorów Marszu Niepodległości to niesłychanie ważne, by marsz przebiegł w sposób spokojny, bezpieczny".
Czy będzie bezpiecznie?
Manifestacja odbędzie się legalnie, za zgodą wydaną przez warszawski ratusz. W Polskim Radiu RDC pytaliśmy polityków, czy będzie bezpiecznie i czy taki marsz powinien się odbywać.
Jak podkreślał wiceminister zdrowia Marek Kos z PSL, wydarzenia tego dnia nie powinny dzielić a łączyć.
- To jest kwestia tylko pewnego rodzaju nadzoru nad tym, żeby to w dobry sposób, zorganizowany, prawidłowy przebiegło wszystko i nie będzie żadnego problemu. Ja znam wiele osób, które z małym dziećmi szły Marszem Niepodległości. Mało tego, oni się po prostu tym szczycili, że byli tutaj, we wspólnocie - wskazał.
- Problemem nie są ludzie, którzy przychodzą na ten marsz, bo rzeczywiście przychodzą rodziny z dziećmi, przychodzą starsze osoby i to jest piękne. Natomiast zawsze znajdzie się mała grupa, mała, ale bardzo głośna i nawołująca do nienawiści często z faszystowskimi hasłami i mało tego, posiadająca przy sobie materiały pirotechniczne, które są niebezpieczne - mówiła natomiast posłanka Katarzyna Kierzek-Koperska z Koalicji Obywatelskiej.
Jak podkreślała wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Katarzyna Nowakowska z Polski 2050, dobrze by było, gdybyśmy chociaż raz w roku nie musieli dyskusji zaczynać od tego, czy będzie bezpiecznie czy nie.
- Wszyscy na to zasługujemy, byśmy mogli bezpiecznie świętować To rzeczywiście jedno z najważniejszych świąt w Polsce, ale tutaj zgodnie z deklaracją, że będzie bezpiecznie, trzymam kciuki, byśmy oglądając relacje z tego dnia nie musieli martwić się o to, czy nikomu nic się nie stało, ile osób zostało tego dnia zatrzymanych - tłumaczyła.
Warszawska radna z Lewicy Martyna Jałoszyńska zaznaczała, że tak jak i w ubiegłych latach nie będzie bezpiecznie, ale decyzja ratusza o wydaniu zgody była właściwa.
- Przy tak dużej imprezie wiemy doskonale, że gdyby ten marsz nie został zarejestrowany jako legalny, on i tak by się odbył. Więc niech będzie, niech będzie dobrze obstawiony, niech służby czuwają i dopilnują tego, żeby było bezpiecznie. Natomiast jeżeli dojdzie do takich skandalicznych sytuacji, to oczekuję, że służby stanowczo zareagują - wyjaśniła.
Poseł Piotr Uściński z Prawa i Sprawiedliwości zapewniał natomiast, że będzie bezpiecznie.
- Oczywiście nie zachęcamy nikogo do brania udziału w jakimś odpalaniu. Jeśli tam się race pojawią można tam nie podchodzić z dziećmi żeby nie mieć problemu, czy jeżeli gdzieś państwo zobaczycie jakąś prowokację nie podchodzić. Natomiast z pewnością można w tym marszu wziąć udział i bezpiecznie przejść z całą rodziną - mówił.
Także Michał Nieznański z Konfederacji jest przekonany, że będzie spokojnie.
- Stowarzyszenie Marsz Niepodległości zadbało już o to, żeby była przygotowana Straż Marszu Niepodległości, żeby były przygotowane wszystkie inne środki, w tym ambulanse, żeby marsz przeszedł spokojnie. Jeśli nie będzie żadnych blokad lewicowych aktywistów i próby zakłócenia tego pięknego święta - wskazał.
Marsz Niepodległości rozpocznie się na rondzie Dmowskiego. Następnie uczestnicy przejdą Alejami Jerozolimskimi, przez most Poniatowskiego i dalej ulicami: Wał Miedzeszyński, Wybrzeże Szczecińskie i Siwca na błonia stadionu Narodowego. Zgromadzenie zaplanowano w godzinach 14-20.
Zakaz pirotechniki
Tegoroczny przemarsz odbędzie się pod hasłem "Wielkiej Polski, moc to my".
Stołeczna policja apeluje, by kierowcy zwracali uwagę na znaki drogowe, żeby nie jeździli na pamięć i słuchali poleceń policjantów. Nie należy również pozostawiać samochodów na trasie przemarszu, szczególnie pod arkadami mostu Poniatowskiego.
Wojewoda mazowiecki podpisał rozporządzenie zakazujące noszenia, przemieszczania i używania wyrobów pirotechnicznych w tym dniu. Ponadto, zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, 11 listopada w Warszawie wprowadzony jest zakaz noszenia lub przemieszczania w stanie rozładowanym wszelkiej broni. Nad trasą marszu nie można latać dronami.
Manifestację, która od lat przechodzi ulicami Warszawy w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, od 2011 roku organizuje stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
W ostatnich latach stowarzyszenie organizowało Marsz Niepodległości w formie zgromadzeń cyklicznych. Obecnie nie posiada zgody na taką formę zgromadzenia, bowiem wojewoda mazowiecki wydał dwie decyzje odmawiające stowarzyszeniu przyznania statusu zgromadzenia cyklicznego organizowanego 11 listopada.
Na początku września w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości policja prowadziła przeszukanie w związku ze śledztwem w sprawie przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r. Policja przeprowadziła też przeszukanie w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Prokuratura nadzoruje śledztwo dotyczące szeregu przestępstw zaobserwowanych w czasie tego marszu. Śledczy przeanalizowali nagrania z marszu, na których zarejestrowano, jak jedna z osób należących do straży Marszu Niepodległości wyraża groźbę karalną w stosunku do innej osoby. Zajmuje się również treścią haseł eksponowanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników.
W 2020 roku podczas Marszu Niepodległości doszło do starć chuliganów z policją pod Empikiem, podpalone racą zostało też mieszkanie w al. 3 Maja. W 2013 roku, kiedy trasa marszu była inna, podpalona został budka wartownicza przy ambasadzie rosyjskiej. Z kolei w 2011 roku doszło do zamieszek na placu Na Rozdrożu. Podpalony został wtedy wóz transmisyjny TVN24 i samochód osobowy TVN Meteo. Uszkodzeniu uległy również wozy Polskiego Radia i Polsatu.
Czytaj też: Narodowe Święto Niepodległości. Zmiany w ruchu w Warszawie [SPRAWDŹ]
Źródło:
Autor:
RDC /PL
Kategorie: