Ulica Makowska zmieni się nie do poznania? Grochowscy aktywiści mają pomysł

  • 26.07.2024 22:24

  • Aktualizacja: 22:25 26.07.2024

Aktywiści z warszawskiego Grochowa chcą zagospodarowania ulicy Makowskiej wzdłuż torów kolejowych. Droga, choć jest słabo dostępna z uwagi na szlaban przy ul. Żółkiewskiego, cały czas jest użytkowana przez pieszych. – Mógłby powstać tam między innymi park linearny – przekazał RDC Tomasz Jakubczyk z inicjatywy „Przejście do Olszynki”. 

Społecznicy z Pragi Południe chcą, aby teren wzdłuż torów kolejowych przy ul. Makowskiej został zagospodarowany. Droga, mimo że jest słabo dostępna z uwagi na szlaban zamontowany na wysokości ul. Żółkiewskiego, jest często użytkowana przez spacerowiczów i mieszkańców. 

Dodatkowo na odcinku do ulicy Podolskiej jest także duży problem z zalegającymi stertami śmieci. 

O pomyśle zagospodarowania przestrzeni opowiedział nam Tomasz Jakubczyk z inicjatywy „Przejście do Olszynki”. 

Chcielibyśmy, aby ten olbrzymi teren, który mógłby się stać długim parkiem linearnym, był wyposażony w minimalną infrastrukturę, to znaczy w kosze na śmieci, ławki, zadbaną, niską roślinność
i ciągi rekreacyjne dla rowerzystów, rolkarzy, spacerowiczów i biegaczy
– mówił.

Teren w pobliżu torów należy do PKP PLK. Ponadto, kiedy spacerujący i rowerzyści zbliżają się zbyt blisko torów, maszyniści w przejeżdżających pociągach trąbią, co z kolei powoduje uciążliwy hałas. 

Na to społecznicy też mają rozwiązanie.

Będziemy się starać, aby wzdłuż torów powstał niski płotek lub żywopłot, dzięki któremu przebywanie tu będzie bezpieczne dla wszystkich, a maszyniści wreszcie przestaną trąbić, gdyż bez ogrodzenia mają taki obowiązek widząc kogoś w pobliżu torów – dodał Jakubczyk.

Anna Znajewska z PKP PLK poinformowała nas, że istnieje możliwość dzierżawy terenów kolejowych przez samorządy.

Samorządy najczęściej występowały do nas z prośbą o dzierżawę terenu pod budowę parkingów przy przystankach kolejowych lub ścieżek rowerowych. W każdym przypadku prosimy o przygotowanie koncepcji zagospodarowania terenu, którą opiniujemy m.in. pod względem bezpieczeństwa – tłumaczyła.

Przede wszystkim pod uwagę brana jest odległość terenu od torów kolejowych. Wszelkie obiekty muszą być odsunięte od torów minimum o 20 metrów.

Jak przekazał nam rzecznik Pragi Południe Michał Szweycer – Urząd popiera postulaty aktywistów i liczy, że uda się nawiązać współpracę z koleją.

Na tę chwilę nie ma jednak szczegółów odnośnie zakresu prac i harmonogramu.

Czytaj też: Zostały otrute czy były chore? Mieszkańcy stolicy alarmują ws. martwych ptaków

Źródło:

RDC

Autor:

Mikołaj Cichocki/MC