Kilkadziesiąt osób ewakuowanych z Narodowego Instytutu Onkologii na warszawskim Ursynowie. Kilkoro pacjentów skarżyło się na duszący kaszel i złe samopoczucie.

- Ze szpitala zostało ewakuowane około 40 osób. Grupa specjalistyczna chemiczna bada powietrze pod względem różnych środków chemicznych, które mogły zostać rozpylone. Ze wstępnych informacji, nic nie wykryli. Osoby, które wyszły na zewnątrz, po chwili już nie uskarżają się na te dolegliwości. Wygląda na to, że jest wszystko w porządku - relacjonował Łukasz Wojtas ze stołecznej straży pożarnej.

Policja natomiast informuje o około 60 osobach ewakuowanych.

- Na chwilę obecną jest sprawdzany powód, co było powodem takiej sytuacji. Na miejscu pracuje Straż Pożarna, pracują policjanci oraz pracownicy Społecznego Centrum Bezpieczeństwa - powiedziała Polskiemu Radiu aspirant sztabowy Marta Chaberska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II:

Ewakuacja jest częściowa - dotyczy tylko przychodni onkologicznej.

Bez wpływu na leczenie pacjentów

Rzeczniczka Instytutu Monika Dzienyńska-Dyk powiedziała natomiast, że ewakuacja w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie nie wpłynęła na leczenie pacjentów. Nie ma też ryzyka ewakuacji części szpitalnej.
- Szpital w rozumieniu szpitala, czyli klinik, miejsc podawania chemioterapii, sal operacyjnych w żaden sposób nie zostały dotknięte skutkami tej sytuacji. Dochodzimy do tego, co się wydarzyło. Jest to też proces, więc na pewno chwilę potrwa. Musimy poczekać na oficjalną informację ze strony służb - dodała.

Monika Dzienyńska-Dyk zaapelowała do osób, które wybierają się do do Narodowego Instytutu Onkologii, aby zadzwoniły do placówki i upewniły się, czy mogą zostać przyjęte. Informacja pojawi się też na facebookowej stronie placówki.

Czytaj też: Śmiertelne potrącenie dwulatka koło Makowa Maz. Prokuratura umorzyła śledztwo