Tysiąc zgłoszeń o spalaniu odpadów. "Często nie każde potwierdzone"

  • 06.11.2019 09:58

  • Aktualizacja: 01:06 26.07.2022

Około tysiąca zgłoszeń o możliwym spalaniu odpadów odebrali od początku sezonu grzewczego warszawscy strażnicy miejscy. Jak powiedział rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie Sławomir Smyk, mieszkańcy reagują, kiedy z komina sąsiada wydobywa się ciemny dym.
- Sprawdzamy te zgłoszenia i często okazuje się że nie każde jest przez strażników potwierdzone, ponieważ właściciele domów palą grubym, dobrej jakości węglem kamiennym, który nie jest zakazanym paliwem na terenie Mazowsza - wskazuje rzecznik.

Strażnicy także sami, za pomocą dronów, wyszukują domy opalane odpadami.

- Monitorujemy to, co znajduje się w dymie wydobywającymsię z komina. Widzimy na monitorach, czyw jego składzie jest na przykład cyjanowodór. Jeśli tak, to na sto procent wiemy, że w piecu palą się odpady - powiedział Sławomir Smyk. Jak dodał, w takiej sytuacji strażnicy wchodzą do domu isprawdzają co właściciel wrzucił do pieca.

Program "Czyste powietrze"

Za spalanie odpadów grozi kara w wysokości od 500 do 5 tysięcy złotych. Od 1 października do 4 listopada na terenie Warszawy funkcjonariusze wystawili 54 mandaty.

Strażnicy podczas kontroli przypominają o tym, że do stycznia 2023 roku w województwie mazowieckim muszą zniknąć kotły niespełniające wymogów emisyjnych. Dotację na wymianę kotła i termomodernizację domu jednorodzinnego zakłada program "Czyste powietrze". Beneficjenci mogą otrzymać dofinansowanie nawet do 90 proc. inwestycji.

W Mazowieckiem oprócz węgla kamiennego w postaci sypkiej nie można palić mułami, flotokoncentratami, węglem brunatnym i drewnem o wilgotności powyżej 20 procent.

Źródło:

IAR

Autor:

mnd