Klaudia Zwolińska na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdobyła srebrny medal w kajakarstwie górskim w konkurencji K1.To największy sukces w karierze polskiej zawodniczki, aczkolwiek na swoim koncie ma również m.in. brązowe medale mistrzostw świata czy Europy.

Klaudia Zwolińska na naszej antenie wspominała moment, gdy udało jej się wywalczyć srebrny krążek.

- Ja pamiętam, zdobyłam ten medal i miałam taką euforię przez cały dzień. Byłam przeszczęśliwa, właśnie taka spełniona, tak się cieszyłam. Na następny dzień obudziłam się, wszystko mnie bolało, czułam się tragicznie i sobie pomyślałam takie coś "ja pierniczę, jutro mam starty". I normalnie wszystko od nowa. Oczywiście jestem przeszczęśliwa teraz, ale mam już inne cele, które chcę realizować i one się pojawiły praktycznie od razu - mówiła w Polskim Radiu RDC.

- Ten medal dał mi także inne możliwości - dodała Zwolińska. - Czyli na przykład teraz ta aukcja z tym medalem, że chcę oddać ten medal. Też tutaj z młodzieżą dużo planuję takich spotkań. Więc nie tylko od stricte sportowych, ale mam dużo takich rzeczy. Staram się teraz wykorzystać te moje inne cele, żeby poczuć takie spełnienie i po mojej karierze, jak już skończę, pomyśleć sobie, że jestem spełnionym sportowcem, ale też człowiekiem - wskazała.
   
Kilka dni temu Klaudia Zwolińska wystawiła na aukcję charytatywną krążek zdobyty we Francji. W tym momencie jego wartość to już ponad 70 tysięcy złotych.

Czytaj też: Igrzyska paraolimpijskie w Paryżu. Polacy na 16. miejscu w klasyfikacji medalowej