Nie ma już części ponad czterdziestoletniego wiaduktu łączącego radomskie Śródmieście z Dzierzkowem. Z powierzchni ziemi zniknął fragment od ulicy Lubelskiej i nad torami kolejowymi. Do rozbiórki został już tylko ten od ulicy Żeromskiego.

Jak informuje Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji najtrudniejsze roboty wykonawca ma już za sobą. Prace rozpoczęto w lipcu od części obiektu nad ulicą Metalową. Rzecznik prasowy MZDiK Dawid Puton podkreśla, że ten etap był łatwy, ale kolejny przysporzył problemów.

— Chodziło oczywiście o przęsła nad torami kolejowymi. Te prace trzeba było prowadzić głównie w nocy, wtedy gdy ruch pociągów jest znacznie mniejszy. Nie było mowy o odkuwaniu kawałków betonu i zrzucaniu ich na torowisko. Każdą betonową belkę trzeba było po kolei odcinać piłą diamentową, a później przenosić na bok przy pomocy ogromnego dźwigu. Dopiero tam mogło nastąpić kruszenie betonowych obiektów — tłumaczy Dawid Puton,

Wykonawca przystępuje obecnie do rozbiórki śródmiejskiego odcinka wiaduktu. Prace demontażowe mają zakończyć się jesienią. Wtedy też rozpocznie się budowa nowego obiektu. 

Co powstanie po wyburzeniu?

Radio dla Ciebie dowiedziało się, że jesienią nie będzie już śladu po starym wiadukcie, który znajdował się w ciągu ulic Żeromskiego i Lubelskiej w Radomiu.

Rzecznik prasowy MZDiK przekazuje, że wtedy rozpocznie się właściwa budowa dwóch nowych równoległych obiektów.

— O łącznej szerokości 34 metrów, długości około 280 metrów. Pod nimi zostanie wybudowany nowy przystanek kolejowy. Nazywał się będzie „Radom Wschodni” i usprawni dotarcie pociągami do Śródmieścia i do lotniska — mówi Dawid Puton,

Inwestycja ma zakończyć się latem 2025 roku, choć pierwszy z dwóch wiaduktów ma zostać otwarty wcześniej. Całe zadanie pochłonie ponad 178 milionów złotych. 

Czytaj też: „Żądamy zaniechania tej budowy”. Wiemy, kiedy decyzja w sprawie spornego masztu