– Pani doktor nie miała jednak kontaktu z pacjentami – zaznacza rzeczniczka szpitala Elżbieta Cieślak. – Podkreślam, że lekarka nie rozpoczęła pracy na oddziale, zatem nie rozpoczęła dyżuru. Nie logowała się do systemu, nie wydawała żadnych zleceń lekarskich, nie została dopuszczona do pracy – dodaje.

– Zachowanie pani doktor wzbudziło niepokój wśród personelu, który powiadomił przełożonych – dodaje rzeczniczka. – Tylko dzięki bardzo szybkiej i odpowiedzialnej reakcji personelu oddziału, który zaniepokojony zachowaniem lekarki, natychmiast powiadomił o tym przełożonych, nie dopuszczono pani do pracy. Pani już jako pacjentka, która źle się poczuła, została skierowana do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – informuje.

– To pierwszy taki  incydent, jeśli chodzi o nasz szpital – podkreśla Cieślak. – Nie ma i nie będzie zgody na tego typu zachowania, dlatego też umowa z lekarką nie będzie kontynuowana. Pani od momentu zdarzenia nie przychodziła do pracy – dodaje.

Za narażenia pacjentów przez lekarza na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 5 lat więzienia.

Jak dowiedziało się RDC, śledztwo w tej sprawie zostanie wszczęte przez radomską prokuraturę.

Czytaj też: Była pijana, opiekowała się pięciorgiem dzieci. Sprawa w sądzie rodzinnym