Wiadomości
Udostępnij:
Składowisko w Walercinie narusza przepisy. Są wyniki kontroli WIOŚ-u
-
14.05.2024 20:10
-
Aktualizacja: 07:19 15.05.2024
Urząd marszałkowski potwierdził Radiu dla Ciebie, że składowisko w Walercinie w gm. Dębe Wielkie narusza przepisy. Kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazały naruszenia przeciwpożarowe i sposobu magazynowania odpadów. — W efekcie wezwaliśmy firmę PROGRES i jej właściciela do niezwłocznego zaniechania tych naruszeń — przekazała RDC rzeczniczka Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego.
Składowisko w Walercinie w gm. Dębe Wielkie narusza przepisy — potwierdził urząd marszałkowski. Władze samorządowe reagują na apele mieszkańców Walercina w gm. Dębe Wielkie. Jak informowaliśmy w Radiu dla Ciebie, skarżą się na odór i nawiedzające ich gospodarstwa muchy, a także szczury.
Kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazały naruszenia przeciwpożarowe i sposobu magazynowania odpadów. Rzeczniczka Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego Marta Milewska potwierdza RDC, że kontrole wykazała naruszenia przepisów.
— Chodzi między innymi o przekroczenie ilości gromadzonych tam odpadów. W efekcie wezwaliśmy firmę PROGRES i jej właściciela do niezwłocznego zaniechania tych naruszeń, a zatem w praktyce o przekazanie nadwyżkowych odpadów do instalacji komunalnych — powiedziała Milewska.
W odpowiedzi na pytania Radia dla Ciebie właściciel terenu twierdzi, że działa zgodnie z prawem w oparciu o zezwolenia. Jak czytamy, teren działalności regularnie był i jest deratyzowany. Dodaje, że zakupił maszynę do dezodoryzacji, żeby przeciwdziałać odorowi.
Odór i plaga much
Jak informowaliśmy w Radiu dla Ciebie, mieszkańcy wsi Walercin protestują przeciwko firmie PROGRES Maciej Borowiecki, bo nie chcą, aby gromadzono w sąsiedztwie ich domów odpady.
Mieszkaniec, który sąsiaduje z wysypiskiem, podkreśla, że walka trwa już kilka lat.
— Przeważnie jak ładują, żeby wywieźć te śmieci, to jest taki odór, że się nie da wyjść na zewnątrz. Dzieci się w domu bawią, bo na dworze się nie da. Teraz mamy problem z muchami. Im cieplej i do lata bliżej, tym jest potężniejsza plaga much oraz gryzoni. To są tysiące much. W domu nie da się okna otworzyć — mówi pan Tomasz.
Interwencja wójta gminy
W tej sprawie interweniował wójt gminy Dębe Wielkie Krzysztof Kalinowski. Nakazał właścicielowi przywrócić działkę do stanu, na jaki zostały wydane warunki zabudowy, czyli na działalność ogrodniczą.
— Złożyłem również doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim odnośnie podejrzenia, że firma Progres Maciej Borowiecki niezgodnie z wydaną przez starostę mińskiego decyzją na zbieranie odpadów, zbiera te odpady i również je przetwarza — informuje Kalinowski.
Wszczęte śledztwo
Jak udało nam się dowiedzieć, Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim wszczęła śledztwo w tej sprawie.
— Zwróciliśmy się do szeregu instytucji, które mogłyby potwierdzić dokumentację z tym związaną. Najistotniejszą czynnością z tym związaną będą zlecone oględziny z udziałem właściwego biegłego, który określi, gdzie dokładnie składowane są odpady, i jaki one mają charakter, oraz czy to wykracza poza uprawnienia, jakie otrzymał właściciel — mówi prokurator Magdalena Wieczorek.
Czytaj też: Odpady ze składowiska przy Ofiar Firleja w Radomiu znikną do końca tygodnia. To miesiąc przed terminem
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/DJ
Kategorie: