Wiadomości
Udostępnij:
Czy rząd opowie się za tzw. Rolniczą Dwunastką? Postulaty dotyczące działalności sektora rolno-spożywczego
-
22.10.2023 15:46
-
Aktualizacja: 08:12 23.10.2023
Po wyborach rolnicze OPZZ i NSZZ Solidarność idą do polityków partii opozycyjnych. Chcą, by nowy rząd opowiedział się za tzw. Rolniczą Dwunastką. To postulaty dotyczące działalności sektora rolno-spożywczego, które mają umożliwić producentom i hodowcom bezpieczną i swobodną pracę.
Rolnicze OPZZ i NSZZ Solidarność chcą, by rząd opowiedział się za tzw. Rolniczą Dwunastką. Z tego względu mają zamiar prowadzić rozmowy z politykami partii opozycyjnych.
Przewodniczący OPZZ Sławomir Izdebski wyjaśnia, że najważniejsze są tzw. długoterminowe kredyty dziedziczone.
— Tak jest na przykład w Holandii. Rolnik dostaje powiedzmy siedem, czy osiem milionów złotych w ramach pożyczki, a gospodarstwo jest warte dziesięć milionów złotych. On nie może sobie pójść i wydać na co chce tych pieniędzy, ale na przykład, nie ma magazynu, więc bierze milion złotych, buduje halę. Płaci odsetki tylko i wyłącznie od tej wykorzystanej kwoty, a dochód z jego gospodarstwa wpływa właśnie na to konto, na którym jest ta pożyczka — tłumaczy Izdebski.
Wprowadzenie obszarów wiejskich
Drugim z punktów jest wprowadzenie ustawowo obszarów wiejskich, gdzie rolnicy bez przeszkód będą mogli prowadzić działalność, taką jak hodowla zwierząt.
— Ta ustawa zakładałaby, że jest określony obszar i w tym obszarze jest rolnik, w tym obszarze się rozbudowuje oraz rozwija i nikt nie ma prawa protestować. Temat jest zamknięty — wyjaśnia Izdebski.
Rolnicy postulują także utrzymanie hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego oraz utrzymanie ograniczeń dotyczących importu żywności i produktów zza granicy. Na liście znalazł się również rozwój badań w hodowli.
Obawa przed otwarciem granic
Sławomir Izdebski oznajmił, że „od przyszłego rządu oczekujemy utrzymania embarga na zboże z Ukrainy”. Przewodniczący rolniczego OPZZ w rozmowie z RDC podkreślił, że producenci obawiają się otwarcia granic, podczas gdy polski rynek jest pełen surowca.
— Myślę, że nowy rząd, jeśli powstanie z opozycji, to natychmiast otworzy granie, bo nie będzie się chciał narażać Unii Europejskiej. Embargo powinno być utrzymane. Powinny być również przygotowane korytarze do tranzytu, i ten tranzyt powinien być przede wszystkim opłacany. To trzeba udoskonalić, co nie znaczy, ze akurat musi być to zboże pompowane akurat do Polski. Jednak ten rynek się chwieje — oznajmił.
„Nie swoim kosztem”
Zdaniem przewodniczącego rolniczego OPZZ, „nie możemy blokować Ukrainy swoim kosztem”.
— Jeżeli mają kontrakty na przykład w Afryce, to niech sprzedają, bo dlaczego mają tego nie robić? My powinniśmy na tym zarabiać pieniądze, przecież to jest biznes. Powinny byc uruchomione firmy, które by to obsługiwały, one płaca podatki w Polsce i jak najbardziej powinniśmy dążyć do tego, żeby traki tranzyt się odbywał — stwierdził
Komisja Europejska w połowie września zniosła obowiązujące od początku embargo na ukraińskie zboże w Polsce, Słowacji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. W odpowiedzi polskie, słowackie i węgierskie rządy podjął decyzję o utrzymaniu zamknięcia granic i umożliwieniu jedynie tranzytu zbóż.
Czytaj też: Intensywne odpady deszczu na Mazowszu. IMGW wydał ostrzeżenie I stopnia
Źródło:
Autor:
Olga Kwaśniewska/JD
Kategorie: