Zaostrzono przepisy dotyczące kierowców oferujących przewozy osób na aplikację. Ustawa ma wymusić skuteczniejszą weryfikację przewoźników. To odpowiedź na wzrost ataków - w tym seksualnych - na pasażerki. Za kontrole przewoźników będzie odpowiadać Główny Inspektorat Transportu Drogowego. 

Od dziś kierowca będzie musiał stawić się na weryfikację osobiście. Tam pośrednik będzie musiał zrobić zdjęcie kierowcy, które posłuży do weryfikacji pracownika nie rzadziej niż raz na 50 przejazdów lub raz w tygodniu. Dodatkowo pracownik musi przedstawić zaświadczenie o niekaralności dotyczące przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu oraz przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości, a także tych polegających na handlu narkotykami i udostępnianiu ich.

Zapytaliśmy mieszkanki Warszawy czy korzystają z takich przejazdów i co sądzą o wprowadzanych zmianach.

Kierowcami spoza UE

Lex Uber może nie wpłynąć na kierowców spoza Unii Europejskiej - uważają eksperci od bezpieczeństwa. Problemem dalej pozostanie przeszłość osób spoza Unii Europejskiej.

– Nie chcę nikogo straszyć, ale obywatel powiedzmy kraju X może wyjść z więzienia po 7 latach odsiadki za gwałt przyjechać do naszego kraju i my w ogóle nie wiemy o tej jego kryminalnej przyszłości – zaznacza Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR.

– Brakuje regularnych kontroli na ulicach – dodaje Furgalski. – Tam się wychwytuje różne nieprawidłowości od tego, że znajduje się osoby nielegalnie przebywające w naszym kraju, bez prawo jazdy czy poszukiwane listem gończym. To nie może być jedna akcja na kwartał, ale cały czas trzeba takie kontrole przeprowadzać i to będzie pokazywało, że nie opłaca się na jakieś ryzyko ze strony kierowcy – mówi Furgalski.

Od 2016 do 2022 roku 69 postępowań prokuratorskich dotyczyło ataków, w tym seksualnych, na pasażerki. Najwięcej w ubiegłym roku - aż 32. 

Czytaj też: Mazowieckie więzienia szukają pracowników. Zarówno funkcjonariuszy jak i cywilów