Wiadomości
Udostępnij:
Sędzia z Warszawy prosi Białoruś o „opiekę i ochronę”. Mówi o prześladowaniach
-
06.05.2024 12:32
-
Aktualizacja: 15:46 06.05.2024
Tomasz Szmydt, sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek władze Białorusi o „opiekę i ochronę”. Szmydt wystosował ten apel podczas konferencji prasowej w Mińsku – powiadomiła państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA.
Sędzia Tomasz Szmydt oznajmił, że był zmuszony opuścić Polskę w związku z brakiem zgody na działania władz w Warszawie. Szmydt powiadomił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej „niezależnej postawy politycznej”.
Jak przypomniały media, nazwisko Szmydta pojawiało się wcześniej w związku z tzw. aferą hejterską w ministerstwie sprawiedliwości. W 2019 roku sędzia, który był zaangażowany w tę aferę wraz ze swoją ówczesną żoną Emilią Szmydt, został zwolniony ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa.
Tomasz Szmydt oznajmił w poniedziałek w stolicy Białorusi, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Powiadomił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej „niezależnej postawy politycznej”.
„Pozwalam sobie zwrócić się bezpośrednio do prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Bardzo przepraszam za swoją śmiałość, ale pozwolę sobie poprosić o opiekę, ochronę prezydenta i Białoruś jako (państwo)” – oznajmił Szmydt, cytowany przez agencję BiełTA. Jak podkreślił, uważa Białoruś za „kraj z dużym potencjałem”, kierowany przez „bardzo mądrego przywódcę”. Sędzia dodał, że w tym państwie „można żyć spokojnie”.
— Szmydt Tomasz (@Szmydt_Tomasz) May 6, 2024
Pismo Szmydta do WSA
Podczas konferencji w Mińsku Szmydt zaprezentował pismo, które wystosował do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie Jacka Chlebnego. W dokumencie, przekazanym również do wiadomości prezydenta Andrzeja Dudy i KRS, sędzia powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie „ze skutkiem natychmiastowym”.
„Przez całe życie zawodowe wykonywałem pracę sędziego, początkowo jako sędzia Sądu Rejonowego w Ciechanowie, następnie Sądu Okręgowego w Płocku. Nominację na stanowisko sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego otrzymałem z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego w dniu 19 października 2012 roku. Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej” – czytamy w piśmie, którego treść Szmydt opublikował na platformie X.
„Czyn ten jest też wyrazem protestu przeciwko działaniom zmierzającym do wprowadzenia mojego kraju do bezpośredniego konfliktu zbrojnego z Republiką Białorusi i Federacją Rosyjską. Stanowi również apel do władz Polski o normalizację i dobrosąsiedzkie uregulowanie kontaktów pomiędzy Rzeczpospolitą Polską, Republiką Białorusi i Federacją Rosyjską” – dodał sędzia.
Protest sędziego
Szmydt opublikował też oświadczenie na platformach X i Telegram (w języku polskim i rosyjskim), w którym powiadomił, że w przeszłości pełnił m.in. funkcję dyrektora Wydziału Prawnego w Biurze KRS. Oznajmił, że został zmuszony do wyjazdu na Białoruś z powodu "niezgody na politykę i działania władz" w Warszawie.
„Wyrażam swój protest władzom Polski, które pod wpływem USA i Wielkiej Brytanii prowadzą kraj do wojny. Naród Polski opowiada się za pokojem i dobrosąsiedzkimi stosunkami z Białorusią i Rosją. Dlatego jestem w Mińsku i jestem gotów powiedzieć prawdę” – zadeklarował.
Portal telewizji Biełsat zauważył, że oświadczenie Szmydta w języku polskim zawiera konstrukcje składniowe charakterystyczne dla języka rosyjskiego, co sugeruje, że tekst mógł zostać pierwotnie napisany po rosyjsku.
Jak przypomniał Biełsat, a także polskie media, Szmydt przyznał się do udziału w tzw. aferze hejterskiej i atakowania w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobrę. W tych działaniach miała też uczestniczyć była już żona sędziego Emilia Szmydt, znana pod pseudonimem „Mała Emi”, która blisko współpracowała z Łukaszem Piebiakiem – wiceministrem sprawiedliwości w latach 2015–19.
W 2022 roku Tomasz Szmydt postanowił ujawnić nieetyczne działania w resorcie sprawiedliwości. Jak wówczas przekonywał w rozmowach z mediami, na skutek zaangażowania w szkalowanie sędziów „stracił najwięcej – rodzinę i pozycję zawodową”.
Wcześniej, w grudniu 2021 roku, na Białoruś zbiegł starszy szeregowy Emil Czeczko, który jako żołnierz Wojska Polskiego pełnił służbę na granicy polsko-białoruskiej. W połowie marca 2022 roku Czeczko został znaleziony martwy w Mińsku.
Czytaj też: Rosja zapowiada ćwiczenia z użyciem broni jądrowej
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: