Wiadomości
Udostępnij:
Olgierd L. usłyszał zarzuty. Będzie wniosek o areszt?
-
05.12.2024 21:16
-
Aktualizacja: 15:50 06.12.2024
Olgierdowi L., zatrzymanemu w Gdańsku przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i doprowadzonemu w czwartek wieczorem do wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, postawiono zarzuty — poinformował rzecznik prasowy PK prok. Przemysław Nowak. Prokurator skieruje do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia wniosek o areszt wobec L. „z uwagi na zachodzącą obawę bezprawnego utrudniania postępowania oraz grożącą podejrzanemu surową karą”.
Rzecznik prasowy PK prok. Przemysław Nowak podał, że prokurator przedstawił L. zarzuty popełnienia łącznie pięciu przestępstw. Podejrzany nie przyznał się do nich i odmówił składania wyjaśnień.
L. usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie różnego rodzaju przestępstw, w szczególności przeciwko zdrowiu i życiu, podżegania do podpalenia restauracji, handlu bronią, podżegania do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u innej osoby oraz podżegania do pobicia innej osoby - poinformował Nowak w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej PK.
— Materiał dowodowy dotyczący czynów zarzucanych Olgierdowi L. gromadzony był od kilku miesięcy, przy czym ostatnia czynność dowodowa mająca decydujące znaczenie dla zatrzymania i przedstawienia zarzutów została wykonana 28 listopada 2024 r. — wyjaśnił rzecznik.
Zaznaczył, że zatrzymanie L. przez funkcjonariuszy ABW na polecenie prokuratora „uzasadnione było obawą bezprawnego utrudniania postępowania oraz potrzebą niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego”.
Nowak zapowiedział, że „z uwagi na zachodzącą obawę bezprawnego utrudniania postępowania oraz grożącą podejrzanemu surową karą” prokurator skieruje do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia wniosek o areszt wobec L.
Prokurator przypomniał, że śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 1 lutego, a jego podstawą była informacja ABW dotycząca podejrzenia podejmowania na terenie Wrocławia akcji sabotażowych i dywersyjnych przez obywatela Ukrainy.
— Uzyskane w sprawie dowody wskazywały na podejrzenie, iż na terenie Polski działa zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się werbunkiem i organizacją działań dywersyjnych na rzecz obcego wywiadu. Materiał dowodowy w tym zakresie pozwolił na przedstawienie kilku osobom zarzutów dokonywania aktów dywersji lub sabotażu, biorąc udział lub działając na rzecz obcego wywiadu — podkreślił rzecznik prasowy PK.
Według śledczych poza działaniami na rzecz obcego wywiadu ich uczestnicy dokonywali również przestępstw o charakterze typowo kryminalnym - pobicia, handel bronią, obrót narkotykami.
Prokurator Nowak zaznaczył, że zarzuty przedstawione Olgierdowi L. dotyczą tego „czysto kryminalnego” wątku śledztwa i nie są związane z aktami sabotażu i działalnością na rzecz obcego wywiadu.
Zatrzymanie Olgierda L.
Olgierd L. został zatrzymany w czwartek w Gdańsku przez funkcjonariuszy ABW. Ze źródeł PAP wynika, że L. to gangster skazywany m.in. za sutenerstwo, wymieniany w opisywanym przez media raporcie dot. przeszłości popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Ze źródeł PAP zbliżonych do sprawy wynika również, że L. został zatrzymany w śledztwie, które trwa od początku roku.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński informował wcześniej w czwartek, że po wykonaniu czynności procesowych mężczyzna zostanie przewieziony do dolnośląskiego wydziału zamiejscowego departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Z informacji PAP wynika, że L. został dowieziony tam w czwartek przed godz. 18.
Powiązania z Nawrockim?
W mediach pojawiły się fragmenty anonimowego opracowania dotyczącego przeszłości Nawrockiego. Wskazują one na jego powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim. Raport ten miał trafić do Jarosława Kaczyńskiego przed decyzją, że Nawrocki będzie kandydował w wyborach prezydenckich z poparciem PiS.
Kaczyński, pytany w środę w Sejmie przez dziennikarzy, czy nie oburzają go relacje Nawrockiego, o których mowa w tym raporcie, odparł, że nie oburzają.
— To jest próba walki nieuczciwymi metodami z bardzo dobrym kandydatem na prezydenta — dodał.
Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zapewnił w środę, że opisywany w mediach raport dotyczący przeszłości popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego na pewno nie pochodzi od sił demokratycznych. Jego zdaniem opracowanie zawiera fakty, które są bulwersujące.
Nawrocki powiedział we wtorek w Żywcu dziennikarzom, że raport ten jest „manipulacją prawd, półprawd i zupełnych kłamstw”. Stwierdził, że „nawet w tak brutalnej walce politycznej”, na którą – jak zapewniał – jest gotowy, nie czuje się zniechęcony tego typu sprawami.
Jego zdaniem raport jest „głęboką próbą insynuacji rzeczy, które nie są żadnym zagrożeniem dla obywatelskiego kandydata na prezydenta” i w tym kontekście mówił, że jest dumny z tego, iż „uczestniczył w procesie resocjalizacji, mówiąc do polskich więźniów i przekonując ich o tym, że zawsze jest czas na powrót do Pana Boga i do ojczyzny”.
Czytaj też: ABW zatrzymała Olgierda L. Jego nazwisko miało pojawić się w raporcie o K. Nawrockim
Źródło:
Autor:
RDC /DJ