Wiadomości
Udostępnij:
Jak „przez przypadek” doszło do wykrycia korupcji? Prezes PiS na komisji wizowej
-
07.06.2024 12:56
-
Aktualizacja: 16:04 07.06.2024
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej wizowa zakończyła po godz. 12 przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na jawnym posiedzeniu. Po zarządzonej przerwie, o godz. 12.30 kontynuowane było przesłuchanie prezesa PiS w trybie niejawnym. Kaczyński zapowiedział, że na posiedzeniu zamkniętym może powiedzieć więcej o tym, jak „przez przypadek” doszło do wykrycia korupcji przy wydawaniu wiz.
Prezes PiS zapowiedział w trakcie piątkowego przesłuchania, że na posiedzeniu zamkniętym może powiedzieć więcej o tym, jak „przez przypadek” doszło do wykrycia korupcji przy wydawaniu wiz.
Wyjaśnił, że w trakcie jawnego posiedzenia nie może o tym mówić ze względu na osobę, związaną z kimś, kogo zna.
Bezskuteczny wniosek o przeniesienie terminu przesłuchania
Na początku posiedzenia, Kaczyński bezskutecznie wnosił o przeniesienie terminu przesłania do czasu uzupełnienia składu komisji śledczej. Argumentował, że zgodnie z ustawą skład komisji ma być proporcjonalny w stosunku do składu Sejmu. Prezes PiS stwierdził, że obecnie „proporcja (składu komisji) jest wyraźnie zachwiana”.
— W związku z tym trudno uznać, że w tej chwili komisja jest komisją sensu stricto — powiedział świadek.
Szef komisji Michał Szczerba (KO) przypomniał, że wykluczonych z prac komisji zostało dwóch jej członków „ze względu na stwierdzoną okoliczność związaną z ryzykiem braku zachowania bezstronności w sprawach, które są przedmiotem obrad komisji”. Wyjaśnił, że chodzi o posłów PiS - Zbigniewa Boguckiego i Andrzeja Śliwkę.
Szczerba podkreślił, że tuż po przegłosowaniu uchwał o wyłączeniu posłów z prac komisji wystąpił do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o uwzględnienie na najbliższym posiedzeniu izby punktu obejmującego uzupełnienie składu komisji.
W drugim wniosku, również bezskutecznie, Kaczyński wniósł o wyłącznie ze składu komisji Szczerby. Prezes PiS stwierdził, że Szczerba „też uczestniczył w procederze zabiegania o wizy” i nie powinien być członkiem komisji. Kaczyński podkreślił, że nie ocenia „moralnego wymiaru” działań Szczerby, ponieważ „być może chodziło o ludzi zagrożonych na Białorusi”.
Szczerba odpowiedział, że był na Białorusi w sierpniu 2020 r. i podjął się misji wyciągnięcia z więzienia dwóch Polaków. Dodał, że zrobił to na prośbę rodzin uwięzionych Polaków, był w kontakcie z ówczesnym wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim, który zapewnił go, że jego misję wspiera były premier Mateusz Morawiecki.
Wykrycie korupcji przy wydawaniu wiz
Szef PiS został zapytany o słowa sprzed kilku dni, że przyjmowanie łapówek za wizy przez Edgara Kobosa, asystenta ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, było „niewielkim przestępczym przedsięwzięciem, które wpadło przez przypadek”.
Przewodniczący komisji Michał Szczerba (KO) zapytał, przez jaki przypadek wpadło to niewielkie przestępcze przedsięwzięcie”. Kaczyński odparł, że może o tym powiedzieć za zamkniętymi drzwiami. Na uwagę Szczerby, że został zwolniony przez premiera z obowiązku zachowania tajemnicy prawnie chronionej, prezes PiS doprecyzował, że w tej sprawie „chodzi o pewne interesy o charakterze czysto osobistym”, a nie kwestie dotyczące bezpieczeństwa państwa. Później dodał, że chodzi o osobę, której osobiście nie zna, ale która jest związana, z kimś, kogo zna.
Dopytywany, czy wobec współmałżonki lub współmałżonka któregoś z istotnych polityków PiS była kreowana propozycja korupcyjna alternatywna wobec działań Edgara Kobosa, Kaczyński zaprzeczył.
— Czy może pan potwierdzić, że było kilka grup przestępczych, które ze sobą rywalizowały? — naciskał Szczerba.
— W żadnym wypadku nie mogę tego potwierdzić, to jest całkowita nieprawda — zaznaczył świadek.
— Jakie działania podjęła ta osoba, której nazwisko i pan zna, i ja znam? — pytał dalej Szczerba. — Uważam, że opinia publiczna powinna poznać to nazwisko. W połowie 2022 r. i pan się dowiaduje, i minister Kamiński też się dowiaduje, i służby w sprawie afery korupcyjnej nie robią w tej sprawie nic. Prawdopodobnie dlatego, że pojawia się w tej aferze nazwisko współmałżonka lub współmałżonki istotnego pana współpracownika, członka kierownictwa PiS — stwierdził Szczerba.
Kaczyński powtórzył, że to kłamstwo. Potwierdził, że jeśli po posiedzeniu jawnym zostanie zarządzone przesłuchanie zamknięte, poda wówczas nazwisko tej osoby.
Na kolejne pytanie, kiedy dowiedział się o tym, że „w MSZ są osoby, które załatwiają wizy za łapówki”, poseł PiS wyjaśnił, że o nieprawidłowościach dowiedział się - tak jak zeznał koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński - w kwietniu 2023 r. Sprostował przy tym zeznania Kamińskiego, doprecyzowując, że nie był wówczas członkiem rządu.
Zapytany, dlaczego Wawrzyk nie został zdymisjonowany w kwietniu 2023 r., kiedy zatrzymany został Kobos, świadek zrelacjonował to, co usłyszał wówczas od Kamińskiego: że trwają działania zmierzające do ustalenia wszystkich szczegółów sprawy i podejmowanie decyzji o dymisjach byłoby płoszeniem przestępców.
Firmy z Rosji i Białorusi zakwalifikowane do Poland. Business Harbour były weryfikowane
Wiceprzewodniczący komisji Marek Sowa (KO) pytał Kaczyńskiego, czy firmy zakwalifikowane do programu Poland. Business Harbour były weryfikowane.
Kaczyński odpowiedział, że „zgodnie z ogólnymi zasadami, które były stosowane, jeżeli chodzi o kwestie związane ze Wschodem, to znaczy głównie chodzi o dwa kraje: Rosję i Białoruś, to takie operacje weryfikacyjne, były przeprowadzone”.
— Ta sprawa była przedmiotem zainteresowania służb — dodał.
Sowa pytał też Kaczyńskiego o rozpoznanie Agencji Wywiadu, z którego wynikało, że Polska Agencja Inwestycji i Handlu napotykała trudności w skutecznym sprawdzeniu i ocenie wiarygodności podmiotów biorących udział w programie Poland Business Harbour. Poseł KO mówił, że Agencja Wywiadu informowała ABW o możliwym przyjeździe do Polski w ramach programu Poland. Business Harbour kilkudziesięciu obywateli Federacji Rosyjskiej i Białorusi, którzy otrzymali polskie wizy w konsulatach RP, mimo wcześniejszych decyzji odmownych wydanych w innych placówkach konsularnych naszego kraju.
— Z przykrością słucham tej informacji, ale słyszałem pierwszy raz — powiedział Kaczyński.
Sowa pytał czy przedmiotem prac Komitetu Bezpieczeństwa i Spraw Obronnych, którego przewodniczącym był Kaczyński, było rozszerzenie programu Poland. Business Harbour od lipca 2021 roku o Rosję, Gruzję, Ukrainę, Mołdawię i Armenię, a od 12 stycznia 2022 roku o Azerbejdżan. Kaczyński odpowiedział, że nie.
Szef PiS mówił, że z materiałów, które otrzymywał, interesowała go przede wszystkim „dyslokacja wojsk rosyjskich, ich przerzucanie, wielka koncentracja, która wskazywała, że atak nastąpi na kierunku północnym, a która była w gruncie rzeczy operacją osłonową, dezinformacyjną, bo później okazało się, że koncentracja następuje z kolei na kierunku południowym, czyli na kierunku ukraińskim.
— To były te sprawy, które mnie najbardziej interesowały. No i oczywiście sprawy związane z dwoma koncepcjami rozbudowy polskiej armii — odparł.
„Jedno gigantyczne kłamstwo”
Szef PiS stanął w piątek przed komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej. Skorzystał z możliwości wygłoszenia swobodnej wypowiedzi. Na początku doprecyzował daty, kiedy dokładnie był wicepremierem i przewodniczącym komitetu ds. bezpieczeństwa.
Prezes PiS zaznaczył, że komisja wizowa, a także „wszystko, co działo się przed jej powołaniem, wynikała z sugestii, że doszło do jakiś ogromnych nadużyć przy udzielaniu wiz o charakterze korupcyjnym i że te nadużycia doprowadziły do tego, że do Polski dostało się bardzo dużo cudzoziemców, zwłaszcza z krajów odległych”, a - dodał - było to „jedno gigantyczne kłamstwo”.
Kaczyński stwierdził, ta „kampania kłamstw i pomówień” była prowadzona w trakcie kampanii wyborczej i „niewątpliwie wpłynęła na wynik wyborów, co podważa ich demokratyczny charakter”.
Dodał, że zdaje sobie sprawę, że w tej chwili nie ma możliwości prawnych ani politycznych, by podważać wynik wyborów parlamentarnych z 2023 r., ale „ponieważ komisja pracuje, czuje się w obowiązku te sprawę wyraźnie przedstawić”.
Jak mówił prezes PiS, „doszło jedynie do jednego przestępstwa o zakresie, który obejmował ułamek promila wydanych wiz”, a państwo zareagowało na ten proceder w sposób właściwy.
— Sprawcy zostali wykryci, część aresztowana, zostały wyciągnięte wnioski polityczne, tzn. osoba, której rola na początku nie była jasna, została wycofana z rządu i listy wyborczej PiS — powiedział świadek.
Zapewnił, że nie dochodziło do żadnych procederów korupcyjnych w jakiejkolwiek większej skali i „poza być może dwoma osobami wszystkie pozostałe, które w tym uczestniczyły, nie były funkcjonariuszami państwowymi".
Czytaj też: Daniel Obajtek ukarany finansowo. M. Szczerba: szanujemy decyzję sądu
Źródło:
Autor:
RDC /DJ