Wiadomości
Udostępnij:
Pracownicy Levi'sa dogadali się z dyrekcją zakładu w sprawie wysokości odpraw
-
22.04.2024 15:31
-
Aktualizacja: 06:05 23.04.2024
Jest porozumienie pracowników likwidowanego zakładu Levi'sa z dyrekcją. Zgodnie z nim wysokość odpraw będzie uzależniona od stażu pracy. Porozumienie zostało podpisane w poniedziałek po południu. Produkcja w zakładzie ma się zakończyć w czerwcu, a sama fabryka zostanie zamknięta do końca listopada tego roku.
Pracownicy zakładu Levi'sa doszli do porozumienia z dyrekcją w sprawie odpraw w związku z likwidacją fabryki. Jednym z najbardziej spornych punktów była wysokość odpraw. Na poniedziałkowym spotkaniu ustalono, że ich wysokość będzie zależała od stażu pracy danego pracownika.
Według pierwszej propozycji dyrekcji odprawa miała wynosić nieco ponad 1300 zł netto za każdy przepracowany rok.
– Przelicznik, jeśli chodzi o dotychczasowe wynagrodzenie, to średnia za ostatnie trzy miesiące pomnożona przez liczbę lat zatrudnienia u danego pracownika. Porozumienie obejmuje też wiele innych aspektów i benefitów, jednak nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ponieważ jest dość obszerne – mówi pełnomocnik Związku Zawodowego Pracowników Levi Strauss Polska adwokat Andrzej Barciński.
Odprawy będą wyliczane indywidualnie. Najwyższe dostaną pracownicy z najdłuższym stażem. Do 26 kwietnia każdy otrzyma indywidualne warunki porozumienia i zakończenia współpracy z Levi'sem.
Każdy pracownik będzie musiał zdecydować, czy przyjmuje warunki wypracowane przez związki zawodowe i do 30 kwietnia podpisze wypowiedzenie umowy za porozumieniem stron, czy ich nie przyjmuje. Wtedy otrzyma jednostronne wypowiedzenie umowy ze strony pracodawcy na znacznie mniej korzystnych, ustawowych warunkach.
Tymczasem w pracownicy z zamykanej fabryki w Hiszpanii otrzymali odprawy w wysokości 2–3 pensji za każdy rok, a dodatkowo około 20 tys. euro.
Produkcja w zakładzie Levi Strauss w Płocku potrwa do połowy czerwca, a do końca listopada zakład zostanie zamknięty.
Jaka praca dla zwolnionych z Levi'sa?
Na spotkaniu pracowników z prezydentem Płocka Andrzejem Nowakowskim, które odbyło się kilka dni temu, pojawili się pracodawcy innych firm, którzy mogliby zatrudnić osoby zwalniane z Levi'sa.
Największa w Polsce ubojnia zaproponowała od zaraz pracę wraz z dojazdem dla nawet 150 osób. Trzeba się jednak przekwalifikować.
– Każdego pracownika, który rozpoczyna u nas pracę, przyuczamy, więc nie trzeba mieć konkretnych kwalifikacji. Zapraszamy wszystkich chętnych – mówi Magdalena Michalak z firmy Animex K4 z Kutna.
Część pracowników jest gotowa na zmianę zawodu, jednak pozostali chcieliby pozostać w branży odzieżowej.
– Jesteśmy już w takim wieku, że trudno nam znaleźć pracę. Na pewno będę próbowała czegoś innego. Może się uda w innym zawodzie – powiedziały nam pracownice Levi Strauss.
Zainteresowanie zatrudnieniem części pracowników wykazała również jedna z płockich firm, która zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek.
Jak powiedzieli nam pracownicy zakładu, praca była ciężka, ale była.
Co zamiast Levi Strauss w Płocku?
Nowakowski zwrócił uwagę, że Levi Strauss, opuszczając Płock, pozostawi zabudowany halami teren, należący do samorządu, którym być może będą zainteresowane inne podmioty.
– Będziemy przede wszystkim szukać takiej firmy, która będzie związana w pierwszej kolejności z branżą tekstylną, dziewiarską, ewentualnie byłaby w stanie uruchomić w Płocku podobną produkcję do Levi’sa – zapewnił.
Prezydent Płocka przekazał jednocześnie, że planuje spotkania z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim i z ministrem aktywów państwowych Borysem Budką, a także z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu.
– Będziemy szukać rozwiązań, także poprzez być może Ministerstwo Obrony Narodowej i Polską Grupę Zbrojeniową, gdzie jest firma, która szyje mundury dla polskiego wojska – dodał.
Nowakowski zadeklarował organizowanie podobnych spotkań z pracownikami płockiego zakładu Levi Strauss raz na dwa tygodnie lub miesiąc, w zależności od potrzeb, aby przekazywać w miarę możliwości aktualne informacje, w zależności od uzgodnień z partnerami kolejnych rozmów, w tym np. na temat poszukiwania inwestorów. Ustalono, że pierwsze takie spotkanie odbędzie się mniej więcej za miesiąc.
– Mam świadomość, że to jest na początku mojej czwartej kadencji największe wzywanie. I ja od tego wyzwania absolutnie nie uchylam się i będę je konsekwentnie realizował, mając świadomość, że od tego zależy przyszłość 650 rodzin w Płocku i regionie – oświadczył prezydent miasta.
Do dyspozycji zwalnianych pracowników będzie także wsparcie ze strony Miejskiego Urzędu Miasta.
Dyrektor MUP-u Daniel Olender podkreślił, że pierwsze spotkanie już 22 kwietnia.
– Jeżeli będzie trzeba, od następnego dnia będą dyżury z naszymi pracownikami na terenie Levis'a. Będą tam precyzyjne informacje dotyczące rejestracji i dokumentów do rejestracji – poinformował Olender
Zakład został uruchomiony w 1992 r. Działa na terenie należącym do miasta, dzierżawionym na preferencyjnych warunkach.
Czytaj też: Basen rekreacyjny na Podolance czwarty raz zanieczyszczony fekaliami. Pływalnia znalazła winowajcę
Źródło:
Autor:
Katarzyna Piórkowska/PA