Wjechał busem w operatora drona? Rusza proces współzałożyciela firmy Lekaro

  • 12.01.2024 16:54

  • Aktualizacja: 17:02 12.01.2024

Rusza proces współzałożyciela firmy gospodarowania odpadami Lekaro Jerzego Z. oskarżonego o wjechanie busem w pracownika Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) i zniszczenie drona. Pokrzywdzeni twierdzą, że była to próba zabójstwa.

Rusza proces współzałożyciela firmy Lekaro. Oskarżony jest skłonny przyznać się jedynie do wykroczenia drogowego, choć prokuratura zarzuca mu narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia i zniszczenie mienia.

Akt oskarżenia przeciwko współzałożycielowi firmy gospodarowania odpadami Lekaro - Jerzemu Z. trafił do Sądu Rejonowego w Otwocku w sierpniu 2022 roku. W piątek sędzia zachęcała jeszcze strony do mediacji. Bezskutecznie.

Różnimy się poważnie, jeśli chodzi o przebieg zdarzenia. Byłaby taka możliwość, gdyby prokurator się zgodził na zmianę kwalifikacji na wykroczenie z zakresu prawa o ruchu drogowym — powiedział pełnomocnik Jerzego Z. — oskarżony nie stawił się w sądzie.

Zarzuty dla Jerzego Z.

Prokuratura postawiła Jerzemu Z. znacznie cięższe zarzuty: narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w zbiegu z naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia. Ponadto - uszkodzenia mienia w postaci służbowego drona PGE.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 lutego 2022 roku, w Woli Duckiej (powiat otwocki), na parkingu za nieczynną stacją benzynową. Pracownicy spółki wykonywali tam - w ramach obowiązków - oblot dronem linii 400 kV Kozienice – Miłosna. W pobliżu ma swoją siedzibę firma Lekaro zajmująca się odbiorem odpadów nie tylko z pobliskich gmin, ale także z części warszawskich dzielnic.

Jak ustalili śledczy, gdy pracownik PSE zmieniał baterię w dronie, wjechał w niego dostawczy samochód, za kierownicą auta siedział Jerzy Z., mąż właścicielki Lekaro.

Próba zabójstwa?

PSE niezwłocznie wydały oświadczenie, że - ich zdaniem - mogła być to celowe działanie, wręcz próba zabójstwa.

„Na parkingu byli jedynie pracownicy PSE ubrani w oznakowaną odzież. Kierujący dostawczym samochodem, bez jakiejkolwiek próby hamowania, wjechał w pracownika wymieniającego baterię w dronie, a potem cofnął i ponownie najechał na leżący na ziemi sprzęt wart kilkadziesiąt tysięcy złotych, po czym odjechał” - napisano w oświadczeniu PSE.

Zarówno firma, jak i pokrzywdzony pracownik, który po tym zdarzeniu trafił do szpitala, zawnioskowali w piątek w sądzie o status oskarżycieli posiłkowych. Najbliższą rozprawę zaplanowano na marzec.

Sędzia wyznaczyła terminy stawienia się pokrzywdzonych i świadków. Wystąpiła też o zapis połączeń z numerem alarmowym 112 dotyczących tego zdarzenia.

W postępowaniu dowodowym, które przede wszystkim ma wyjaśnić dokładny przebieg wydarzeń, z pewnością pojawi się też wątek ewentualnego motywu oskarżonego.

Czytaj też: Karabiny, naboje i granaty. 47-latek z Józefowa miał na posesji arsenał z II wojny światowej

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ