Ołpińscy z Sulbin Górnych - o strażnikach polskiej spuścizny duchowej i historycznej

  • 26.02.2017 20:20

  • Aktualizacja: 14:07 15.08.2022

- Stryj mój był inicjatorem wykupienia dla narodu dworu w Żelazowej Woli, w którym urodził się Chopin. Mieliśmy wielką radość, gdy w latach 70. ubiegłego wieku przywieziony został do nas do Milanówka fortepian stryja. Byłem najstarszy w rodzinie, grałem, więc stryj uznał, aby mnie go przekazać – opowiadał w audycji "Rody i rodziny Mazowsza" śp. Witold Ołpiński (1928-2017), strażnik polskich tradycji, potomek rodziny z małopolskiego Biecza.
Ołpińscy z Małopolski

"Król Kazimierz Wielki pragnąc pożytek Królestwa Naszego jak najbardziej poszerzyć i powiększyć, swoim Przywilejem Lokacyjnym wystawionym w Bieczu w dniu 7 sierpnia 1349 roku w Imię Pańskie założył i na Prawie Magdeburskim urządził Wieś Ołpiny w ziemi Bieckiej" – taki jest początek wsi, z której pochodzą małopolscy Ołpińscy.

W wiekach późniejszych część rodziny pozostała na południu Polski, ale byli też we Lwowie, dwaj bracia nawet trafili na Litwę. Do wybitnych postaci w rodzinie należał Karol Ołpiński (1876-1944), wychowany w monarchii habsburskiej i jeszcze w tych czasach jako prawnik pierwotnie był związany pracą urzędniczą z Husiatynem i Śniatynem. Po odzyskaniu niepodległości został pierwszym wojewodą tarnopolskim. W okresie przewrotu majowego 1926 r. kierował Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, po czym został sędzią Najwyższego Trybunału Administracyjnego.

Potomkowie Józefa

Jan Emil (1864-1922) był synem Józefa. Tenże miał dwie siostry, mieszkające w Kołomyi: Kamilę Józefową Skupniewiczową (zm. 1887), żonę dyrektora gimnazjum i Kazimierę, zamężną za Neumanem, którzy wraz z synem Alfredem nosili nazwisko Ołpiński. Jan Emil Ołpiński był oficerem armii austriackiej, z której zdezerterował z pobudek patriotycznych i przez pewien czas musiał się ukrywać pod przybranym nazwiskiem „Jasiński”. Będąc urzędnikiem podatkowym, często zmieniał miejsca pobytu, mieszkając wraz z rodziną m.in. w Muszynie i Krościenku, gdzie był także urzędnikiem wyższej rangi, zatrudnionym przez starostwo powiatowe w Nowym Targu. W latach późniejszych praktykował jako lekarz medycyny. Z małżeństwa z Marią z Zajączkowskich miał ośmioro dzieci: wspomnianego już Józefa Antoniego, Zofię (1893-1895), Jana, Witolda Michała, Kazimierza, Jerzego oraz córki Marię (ur. 1904) i Helenę (ur. 1905).

Jak piszą członkowie rodziny, zajmujący się jej historią i genealogią, Jan Emil w 1914 roku, już jako człowiek 50 – letni, nie wziął udziału w I wojnie św., ale jego pierworodny – Józef Antoni Ołpiński (1892-1988) zaciągnął się do Legionów Piłsudskiego. A w latach II RP osiągnął poważną pozycję w administracji, kierując starostwem powiatowym w Kutnie, następnie będąc komisarzem rządowym Żyrardowa (de facto prezydentem miasta), starostą sochaczewskim i będzińskim aż wreszcie wice prezydentem Warszawy. To właśnie o stryju Józefie opowiadał śp. Witold Ołpiński, przypominając go jako inicjatora powstania Komitetu Chopinowskiego z zamysłem wykupienia dworu Skarbków w Żelazowej Woli, aby urządzić w nim miejsce pamięci o największym polskim kompozytorze i pianiście.

Bratem Józefa Antoniego był Witold Michał (1897-1969), artysta malarz, pedagog, absolwent krakowskiej ASP – uczeń Stanisława Dębickiego i Stanisława Kamockiego. Był nauczycielem w szkołach średnich przed II wojną św., a w czasie okupacji prowadził tajne nauczanie. Twórczość swą rozwinął po przejściu na emeryturę w 1953 roku.

Legionista, oficer, ziemianin

O ile Jan Emil w patriotycznym geście zrzucił austriacki mundur oficerski, o tyle jego i Marii z Zajączkowskich syn – Jan Ołpiński (1895-1944) polski mundur oficerski nosił z dumą. Patriotyczne wychowanie odebrał w domu na terenach wschodnich Polski. Początkowo pracował jako zarządca urzędu pocztowego w Brzeżanach. Po odbyciu szlaku bojowego Legionów, w II RP ukończył szkołę oficerską w Grudziądzu, słynną kuźnię kadry dowódczej Wojska Polskiego. Został zawodowym oficerem, w randze majora był zastępcą dowódcy 8-go Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. Ożeniony z Marią ze Zborowskich, potomkinią Rzewuskich z Pohrebyszcza na Ukrainie, osiadł w majątku żony Sulbiny Górne koło Garwolina. W czasie okupacji żołnierz Armii Krajowej, ps. „Jasiński”, został zastrzelony przez Niemców w 1944, co jego syn, Witold Ołpiński tak opisał:

"Jako oficer w stopniu majora 1Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie we wrześniu 1939 roku brał udział w wojnie obronnej i w okolicach Tomaszowa Lubelskiego został ciężko ranny. W październiku 1939 roku do majątku Sulbiny Górne, stanowiącego własność mamy, zgłosił się podoficer 1Pułku S.K. z hiobową wiadomością, że ojciec poległ. W parafialnym kościele została odprawiona msza św. żałobna. Mama w żałobie, zewsząd nadsyłano kondolencje. Niemieccy okupanci nie czynią trudności, ba, odnoszą się nawet z szacunkiem i respektem. W styczniowy, mroźny dzień 1940 roku zgłasza się do mojej mamy posłaniec z odległego majątku Ryki – własność pp. Marchwickich z prośbą o przybycie do Ryk, gdzie jak się okazało przyjechał bardzo jeszcze osłabiony, ale żywy ojciec. Okazało się, że ciężko rannego ojca odnalazł jakiś miejscowy gospodarz i za cenę złotego, kosztownego zegarka – pod osłoną nocy – furmanką, odwiózł do Lublina, gdzie miał pracownię stryj Witold Michał. Dzięki znajomościom stryja, mój ojciec został uratowany. Cezary Chlebowski w swojej książce „Odłamki granatu”, pisze m. in. o ojcu. O wielkiej wsypie i aresztowaniu późną jesienią 1943 roku m.in. mojego ojca. Nie podaje jednak nazwiska zdrajcy. A był nim komunista białoruski. W twierdzy brzeskiej ojciec był okrutnie torturowany. W styczniu 1944 roku ojca mojego w bardzo złym stanie zdrowia , wieziono na konfrontację do Pińska. Samochód się zepsuł, a ojcu pozwolono na chwilę wysiąść z auta. Wówczas to zapewne przewidując swoją śmierć – kopnął gestapowca, a ten ojca zastrzelił. Miejsce tragicznej śmierci nadal nie jest znane. Mama moja do końca swojej wędrówki życiowej , a zmarła 15 sierpnia 1952 roku nie znała tej tragedii. To ja, dopiero po przeczytaniu książki "Odłamki granatu" zdobyłem adres nielicznych ocalałych towarzyszy walk ojca zdobywając wiele cennych informacji o postawie, życiu i bohaterstwie tego wspaniałego człowieka jakim był mój Ojciec".

Po opuszczeniu rodzinnych Sulbin, po II wojnie św. Witold Ołpiński osiadł w Milanówku. Dojeżdżając do pracy w Warszawie (był m.in. dyrektorem „Caritas”), w lokalnym milanowskim środowisku nawiązał wiele przyjaźni, które w następnych pokoleniach trwają do dziś. Odchodząc na wieczną służbę, pozostawił nie tylko swój ukochany fortepian po stryju Józefie Antonim, ale nade wszystko najlepsze wspomnienia wśród ludzi, którzy zapamiętali go jako opiekuna rodzinnej spuścizny duchowej i historycznej.



Fot.:
1. Mjr Jan Stanisław Ołpiński, syn Jana Emila i Marii z Zajączkowskich; źródło: serwis „Polska Podziemna”, dws-xip.pl
2. Józef Antoni Ołpiński, wice prezydent Warszawy; źródło: NAC
3. Karol Ołpiński, wojewoda tarnopolski; źródło: Wikipedia
4. Witold Ołpiński, „Kopiec Kościuszki”, olej na Płotnie, przed 1945 r.; źródło: allegro.pl
5. Dwór Ołpińskich (nieistniejący już) w Sulbinach Górnych koło Garwolina; zbiory Pawła Ajdackiego
6. Pohrebyszcze Rzewuskich wg Napoleona Ordy; źródło: Polona
7. Witold Ołpiński (z prawej) z synem Krzysztofem w salonie domu w Milanówku; fot. P. Łoś/RDC
8. Witold Ołpiński z wizerunkami przodków w tle, Milanówek, 2014 r., fot. P. Łoś/RDC
9. Witold Ołpiński przy fortepianie stryja Józefa Antoniego; fot. P. Łoś/RDC
10. Witold Ołpiński (1928-2017); fot. P. Łoś/RDC

Źródło:

RDC

Autor:

Piotr Łoś