Od piątku trzy osoby zginęły w wyniku załamania się lodu na Mazowszu. Dwie osoby utopiły się Warszawie w Wiśle, a jedna w okolicach Pułtuska w rzece Prut. Dodatkowo Komenda Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie interweniowała także sześć razy w przypadku zwierząt, które utknęły na krach lodowych. W jednym przypadku był to koń. Strażacy apelują o rozsądek.
Tragiczne skutki wchodzenia na lód na Mazowszu. Od piątku zginęły z tego powodu aż trzy osoby.
Dwie osoby utopiły się Warszawie w Wiśle i jedna w okolicach Pułtuska w rzece Prut. W tym ostatnim przypadku była to 20-latka.
— Osoby wpadły do wody wskutek załamania się lodu. Pomimo intensywnych działań straży pożarnej z użyciem sprzętu ratunkowego i nurków nie udało się uratować zaginionych — powiedział kapitan Tomasz Banaczkowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
Strażacy apelują o rozsądek. Jest odwilż, a do tragedii może dojść błyskawicznie.
— Jako straż pożarna apelujemy do mieszkańców Mazowsza o zachowanie szczególnej ostrożności pobliżu rzek i zbiorników wodnych oraz przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, aby uniknąć takich przypadków. Wystarczy chwila nieuwagi i może dojść do tragedii — podkreślił Banaczkowski.
Od piątku straż mazowiecka interweniowała także sześć razy w przypadku zwierząt, które utknęły na krach lodowych. W jednym przypadku był to koń.
Czytaj też: Pracownicy Schroniska Na Paluchu zabierają głos ws. konfliktu wolontariuszy z dyrekcją
Źródło:
Autor:
Iwona Rodziewicz-Ornoch/DJ
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Chcesz nam o tym opowiedzieć lub zainteresować nas swoim problemem? Masz ciekawe zdjęcie?
Współtwórz nasz portal!
