„Nikt nie zostanie bez pomocy”. Poszkodowani z gm. Grębków otrzymają zasiłki celowe

  • 15.07.2024 18:49

  • Aktualizacja: 12:51 16.07.2024

Mieszkańcy poszkodowani w czwartkowej nawałnicy na terenie gminy Grębków zgłaszają się po pomoc do samorządu. Chodzi w sumie o 13 rodzin. Uszkodzone zostały budynki mieszkalne i gospodarcze, wiatr zrywał dachy. — Nie zostawimy nikogo bez pomocy — deklaruje wójt Bogdan Doliński. Zasiłki celowe z budżetu Grębkowa być może zostaną wypłacone już w tym tygodniu. Gmina zgłosiła także straty do wojewody.

Gmina Grębków przyjmuje wnioski od mieszkańców poszkodowanych w czwartkowej nawałnicy. Trzynaście rodzin ma uszkodzone dachy domów mieszkalnych lub stodół na blisko trzydziestu budynkach. 

Wójt Bogdan Doliński zapowiada, że gmina chce wypłacić zasiłki celowe. Kryterium będzie dochód.

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej już się sprawą zajmuje. 13 rodzin ucierpiało w czasie tej nawałnicy. Wszystko jest w trakcie — mówi wójt.

Jak deklaruje wójt, nikt nie zostanie pozostawiony bez pomocy.

— Zasiłki celowe na pewno dostaną. W takich sytuacjach od wojewody z 6 tysięcy. Zasiłki celowe ze strony samorządu również wchodzą w grę, tylko muszą być spełnione odpowiednie kryteria, jeśli chodzi o dochody — podkreśla wójt.

Gmina czeka na informację od wojewody o przyznaniu funduszy. Zasiłki celowe z budżetu Grębkowa być może zostaną wypłacone już w tym tygodniu.

Straty po nawałnicy w gminie Grębków

Ogromne starty w gminie Grębków po nawałnicy, która przeszła w czwartek przez Mazowsze. Zerwane zostały linie energetyczne, zniszczone są stodoły, uszkodzone dachy, a nawet całe ściany budynków. W sumie w powiecie węgrowskim strażacy wyjeżdżali do interwencji ponad 60 razy.

- Cała nasza linia przed Polkowem jest porwana oświetleniowo, więc koszty nasze będą duże. W miejscowości Leśnogóra i na terenie miejscowości Stawiska, bo tam porwało linie średniego i niskiego napięcia, które doprowadzają do nas prąd - mówił wójt Bogdan Doliński.   
   

Najbardziej poszkodowane są dwie miejscowości.

- Polków i Suchodół odcierpiały najbardziej. Byliśmy tam do pierwszej w nocy. Strażacy zrobili swoje tam, gdzie udało się zabezpieczyć jeśli chodzi o domy, dachy po prostu żeby nie przeciekało. Zobaczymy co dalej. Teraz uruchamiamy procedurę poprzez GOPS ewentualnie do pomocy mieszkańcom poszkodowanym. Też ewentualne jakieś zasiłki celowe wchodzą w grę - dodał Doliński.

 

Pierwsza taka nawałnica od 40 lat

- Takiej nawałnicy nie było co najmniej 40 lat. Ostatnią wichurę mieliśmy około 10 lat temu, ale nie była tak groźna - mówił wójt. - Pamiętam rok 2013, była nawałnica, ale zniszczeń takich absolutnie nie było. Były wtedy wywalone drzewa, linie nasze energetyczne i oświetleniowe porwane miejscami, ale takich zniszczeń po prostu nie było - tłumaczy.
   

„To był żywioł”

Mieszkańcy przyznali, że „to był żywioł”.

- Gdzie się nie obejrzysz, tam dachu nie ma, drzewa powalone - powiedział nam jeden z mieszkańców Polkowa.

Jak dodała mieszkanka Polkowa, wszystko działo się bardzo szybko.

- Najpierw błyskało się strasznie, grzmiało. Wyszłam, na tarasie chciałam pozabezpieczać kwiaty. Chwila, zaczęło wiać. Weszłam do domu no bo już tak wiało, że nie dało się nic ratować. Za chwilę patrzę jak ze stodoły ta cała blacha, wszystko leci. Moment, w tamtym oknie ogień takie iskry, no bo ta linka od prądu - mówiła poszkodowana.
 
   

Blacha porwała linię energetyczną i zniszczyła szczytową ścianę domu.

- Ta blacha jak leciała to z impetem podobno przez sąsiada dom, że aż dymik strąciła. Tu jest taka linka od prądu. Ciągnęła i cały ten szczyt, wszystko wyleciało. Cała ściana budynku pewnie poleciałaby, żeby nie ta linka. Teraz szukam właśnie dokumentacji z ubezpieczenia - wskazała.
   
 W sumie w powiecie węgrowskim strażacy wyjeżdżali do interwencji ponad 60 razy.

Czytaj też: Łazienki Królewskie zamknięte do odwołania. „Nie było nigdy takiej sytuacji”

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/DJ