Wiadomości
Udostępnij:
Zatrzymany uciekł z konwoju do Piaseczna. Odpowiedzą za to policjanci
-
04.09.2023 14:28
-
Aktualizacja: 21:37 04.09.2023
Policjanci odpowiedzą za ucieczkę zatrzymanego mężczyzny. Chodzi o wydarzenie z 22 czerwca, kiedy spod budynku sądu w Piasecznie konwojowany uwolnił się z kajdanek, zaatakował funkcjonariuszy i uciekł. Jak dowiedziało się Radio dla Ciebie, 30 sierpnia zakończyły się czynności wyjaśniające.
Zakończyły się czynności wyjaśniające wobec policjantów, którzy konwojowali zatrzymanego do sądu w Piasecznie. Mężczyzna uciekł, a wcześniej uwolnił się z kajdanek i zaatakował funkcjonariuszy.
30 sierpnia zakończyły się czynności w tej sprawie.
– Czynności te wykazały, że istnieje uzasadnione przypuszczenie popełnienia przewinienia dyscyplinarnego, dlatego dziś zapadała decyzja o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych przeciwko funkcjonariuszom, którzy realizowali to doprowadzenie – mówi Katarzyna Kucharska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Postępowanie dyscyplinarne może potrwać 30 dni z przedłużeniem do nawet 3 miesięcy.
Mężczyzna, który uciekł policjantom, został zatrzymany po kilku dniach w Warszawie.
Ucieczka z konwoju
Jak tłumaczy były policjant Mariusz Sokołowski, w konwoju z podejrzanym zawsze jest funkcjonariusz lub jest przypięty kajdankami.
— Pojawia się pytanie, dlaczego ten człowiek się oswobodził. W jaki sposób te kajdanki zostały mu założone, czemu nie zostało to sprawdzone i jak doszło do tego, że policjanci dali się zaskoczyć i zaatakować. Dzięki temu możliwa była ucieczka tego człowieka — mówi Sokołowski.
Jak dodał, w konwojach kajdanki nie są obowiązkowe, jednak są używane bardzo często.
— O tym czy kajdanki zostaną założone w trakcie konwojowania, każdorazowo decydują policjanci, którzy prowadzą taka czynność. Bardzo często są zakładane, a jeżeli są zakładane to po to, żeby osoba zatrzymana przez policję nie mogła się oswobodzić i żeby było można wykonywać czynności policyjne. W tej sytuacji wydaje się, że jednak te kajdanki nie zostały założone w sposób właściwy — tłumaczy Sokołowski.
Policja podkreśla, że mężczyzna nie miał na koncie dużego przestępstwa. Za samouwolnienie i napaść na funkcjonariuszy grozi mu teraz do 12 lat więzienia.
Czytaj też: Podejrzany o udział w zabójstwie w Anglii zatrzymany przez CBŚP
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/PA