Front burzowy przeszedł przez Mazowsze. Wiadukt w Radomiu zalany i nieprzejezdny

  • 11.07.2024 18:29

  • Aktualizacja: 19:38 11.07.2024

Burze przeszły przez Mazowsze. Front burzowy szedł z południa w stronę centrum, kierując się na wschód. Do godz. 18:30 w samej Warszawie strażacy zanotowali 80 interwencji. W Radomiu zalany po burzy i nieprzejezdny jest wiadukt przy Grzecznarowskiego.

W czwartkowe popołudnie i wieczór nad województwem mazowieckim przeszedł front burzowy z intensywnymi opadami deszczu i silnym wiatrem.

Jak przekazuje IMGW, największa wielokomórkowa struktura burzowa, z wbudowaną burzą superkomórkową, która przeszła z okolic Pionek w rejon Garwolina, zlokalizowana jest na południu Mazowsza i wschodzie Lubelszczyzny.

– W ciągu ostatniej godziny otrzymaliśmy około 80 zgłoszeń związanych z warunkami atmosferycznymi. W tym momencie realizujemy je zgodnie z kolejnością zgłoszeń. Wszystkie dzielnice i wszystkie nasze jednostki są zaangażowane w usuwaniu skutków tej nawałnicy, która przed chwilą przyszła nad Warszawą – mówi RDC Piotr Noszczyk z warszawskiej komendy straży pożarnej.

W ciągu ostatniej doby Państwowa Straż Pożarna przeprowadziła 2 659 interwencji związanych z burzami przechodzącymi nad Polską. Najwięcej interwencji odnotowano w województwie mazowieckim.

Interwencje strażaków dotyczyły głównie usuwania połamanych drzew i udrażniania szlaków komunikacyjnych. Doszło też do kilku uszkodzeń samochodów.

Jak ochronić się przed burzą w trakcie jazdy?

Silne opady i wiatr, w połączeniu z niebezpieczną jazdą, mogą być przyczyną wypadków. Jeżeli złapie nas burza na trasie, jak najszybciej znajdźmy schronienie.

– Warto poszukać parkingów z dala od wysokich drzew czy stalowych elementów konstrukcyjnych. Najlepszym schronieniem przy trasie będzie zadaszona stacja paliw, której dach chroni także w wypadku gradu. W mieście będzie to parking wielopoziomowy – mówi Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowe.

Co ważne, na pewno nie powinniśmy stawać na poboczu z włączonymi światłami awaryjnymi.

– Na skutek niedostatecznej widoczności spowodowanej ulewnym deszczem istnieje ryzyko najechania na taki pojazd przez pojazd jadący z tyłu. Taki scenariusz to modelowy przepis na karambol. Opuszczanie kabiny, nawet w kamizelkach odblaskowych również nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jeżeli ktoś już musi wyjść z kabiny pojazdu, najlepiej, żeby zrobił to od strony pobocza – radzi ekspert.

Jeżeli pogoda zmusza nas do zatrzymania się, starajmy się nie wychodzić z samochodu.

– Najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie w aucie, w ten sposób zwiększamy swoje szanse na przeżycie. Tym bardziej że auta projektowane są w ten sposób, żeby miały kontrolowane strefy zgniotu właśnie na okoliczność zderzeń. Poza autem pasażerowie są narażeni na potencjalne wyładowania atmosferyczne czy na łamiące się i spadające gałęzie – dodaje Krupiński.

Wciąż też obowiązują ostrzeżenia przed upałem. Na termometrach dziś do 33, 34 stopni. Kolejne dni nie przyniosą ulgi. Nadal będzie około 30 stopni, nadal możliwe burze z opadami, a nocami około 20 stopni.

Czytaj też: Upał nie odpuszcza. Omdlenia i zasłabnięcia powodem co szóstego wyjazdu pogotowia

Źródło:

RDC

Autor:

RDC /PA