Wiadomości
Udostępnij:
"Kiedyś słowo humanista było określeniem wszelkich superlatyw, dziś bywa inwektywą"
-
13.07.2016 08:48
-
Aktualizacja: 13:57 15.08.2022
"Studencki Nobel" jest przyznawany od ośmiu lat w sześciu kategoriach. Brzuszczak wspominał, że nauki społeczne interesują go od dawna. - Ten konkurs jest interdyscyplinarny, nie wystarczą świetne wyniki w nauce, wybitne osiągnięcia naukowe, potrzebna jest także aktywność społeczna, zawodowa, szeroki wachlarz zainteresowań - tłumaczył w RDC.
Humanista?
- O ile kiedyś słowo "humanista" było określeniem wszelkich superlatyw, ukazywało człowieka bardzo rozwiniętego, człowieka renesansu, o szerokich horyzontach, to obecnie, w niektórych kręgach, to brzmi jak inwektywa - uważa gość RDC. - To chyba od humanistów wymaga się tego, żeby umieli się dostosować do rynku pracy. Coś, nad czym bardzo boleję, to jedna konkretna ścieżka, którą próbuje się narzucić wszystkim studentom. Wybór innej jest postrzegany jako ekstrawagancja - tłumaczył.
Wspólnotowość
W ocenie Brzuszczaka, obecnie nie przykłada się zbyt wielkiej wagi do nauk społecznych. - Zbyt małą wagę przykładamy do wspólnotowości. W Unii Europejskiej mamy najniższy wskaźnik zaufania społecznego, to przerażający wynik, dużo mówi o nieufności - mówił gość "Poranka RDC".
Eksplozja populizmu
Jego zdaniem eksplozja populizmu, którą obserwuje się na świecie, to efekt złych diagnoz i działań polityków. - Mam wrażenie, że politycy zawodowi z tych opcji, które traktujemy jako zdroworozsądkowe, czyli socjaldemokracja, konserwatyzm, chadecja, centrum, liberalizm, zapomnieli o osobach najbardziej dotkniętych pewnymi reformami społeczno-gospodarczymi - analizował Brzuszczak. - Mam wrażenie, że zagłosowanie na populistów jest aktem pewnej zgrywy wobec polityków zawodowych, którzy są dość dalecy od codziennych spraw, którymi żyją obywatele. To chęć zagrania na nosie elitom - ocenił gość RDC.
Źródło:
Autor:
gk