Bobsleje trenuje zaledwie dwa lata, a już ma szanse na występ na Igrzyskach w Pekinie. Linda Weiszewski świetnie rozpoczęła sezon i o przepustkę olimpijską będzie walczyć do ostatnich dni kwalifikacji.
RDC
- Liczę na Igrzyska w 2022 roku - deklarowała w "Magazynie sportowym" RDC Linda Weiszewski.
Weiszewski do boba wsiadła zaledwie dwa lata temu, a bobsleistką została nieco przypadkowo. w 2019 r. dostała maila ze związku.
- Sprawdzili, że mam dobre wyniki. Trenuję wielobój, miałam tam swoje medale itd. Stwierdzili, że napiszą. Pojechałam też na testy - opowiadała.
Dramatyczne początki
Celem działaczy było stworzenie reprezentacji na kolejne Igrzyska. Początki były dramatyczne - podczas jednego z pierwszych ślizgów miała wypadek.
- Na 13 wirażu mnie wyrzuciło, spadłam na głowę bobslej mnie zmiażdżył i dłonie - mówiła sportsmenka.
Jak jednak dodała, mimo urazów fizycznych i psychicznych, "otrzepała się i pojechała dalej".
Już w pierwszych startach Weiszewski spisała się świetnie w monobobie, czyli bobslejowych jedynkach. Zajęła 7 i 4 miejsce i otworzyła się furtka do Pekinu.
- Jest szansa, żeby teraz pojechać do Austrii. To będzie trzeci tor na Pucharze Europy, potem jest Puchar Świata i jak tam zjadę, to mogę liczyć na Igrzyska, ale będzie ciężko. Mogę dostać też zaproszenie - dodała Weiszewski.
Kwalifikacje olimpijskie w bobslejach skończą się 16 stycznia.
O kwalifikacje Weiszewski będzie walczyć po nowym roku na torach w Austrii. Monoboby - czyli bobslejowe jedynki znalazły się w programie Igrzysk po raz pierwszy.