Jak co roku, 23 stycznia wierni obrządku łacińskiego oraz wschodniego (grekokatolickiego) będą wspominać Męczenników Podlaskich, którzy zostali błogosławieni przez papieża Jana Pawła II 6 października 1996 roku. Wyniesieni wówczas na ołtarze to podlascy unici - grekokatolicy, podlegający jurysdykcji Watykanu, ale modlący się w rycie bizantyjskim, zgodnie z postanowieniami Unii Brzeskiej z 1596 roku.
W Królestwie Polskim Kościół katolicki, a również i szczególnie grekokatolicy byli poddawani licznym represjom przez carat. Jedną z form represji była decyzja o likwidacji Unii oraz idący za tym nakaz przechodzenia unitów na prawosławie, czemu oni sprzeciwiali się. Podlasie (głównie obszary nadbużańskie, powiat bialski, jak też Polesie - w górę rzeki aż do pogranicza lubelsko-podkarpackiego) było świadkiem wielu wydarzeń, związanych z likwidacją i niszczeniem Unii, ale wśród najkrwawszych wymienia się zbrojne napaści zaborcy na wiernych unickich w Pratulinie i Drelowie w styczniu 1874 roku.
W Pratulinie, przed niewielką cerkwią unicką, skonfiskowaną na rzecz prawosławia, modlili się wierni uniccy, do których wojsko carskie (w tym oddział kozaków) otworzyło ogień. Podczas rzezi zginęło 13 osób, głównie prostych ludzi - rolników. Pierwszy strzał śmiertelnie ugodził Wincentego Lewoniuka (ok. 1849-1874) z Woroblina, powszechnie szanowanego młodego człowieka, zaś symbol chrześcijaństwa - krzyż dzierżył w ręce Daniel Karmasz (1826-1874), żonaty rolnik z Łęgów, mąż i ojciec rodziny, starosta cerkiewny, "przewodniczący bractwa", przywódca, nawołujący do protestu. Krzyż, którego bronił jako symbolu wiary i sprzeciwu wobec rusyfikacji, znajduje się w sanktuarium pratulińskim. Tam też są relikwie łącznie 13 błogosławionych Unitów Podlaskich.
Potomkiem ww. Daniela jest Andrzej Karmasz, leśniczy Leśnictwa Dobryń w Nadleśnictwie Chotyłów, który w programie opowiedział dzieje swojej rodziny, zarówno po mieczu - Karmaszów, jak i ze strony babki - Jufimiuków.