Las jest naturalnym sprzymierzeńcem partyzantów. Wiedzieli to od pokoleń Polacy, walczący w powstaniach narodowych. Być może szczególnie w powstaniu styczniowym 1863 roku, bowiem z tego okresu zachowało się sporo krzyży, kamieni – obelisków, niekiedy pamiątek czy archiwaliów. Albo była przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza o konkretnych miejscach powstańczych potyczek i większych bitew.
Lasy w okolicach Parczewa są właśnie takim obszarem, nasiąkniętym krwią walczących. Gospodarzami na tym terenie są leśnicy. Dbają o miejsca pamięci oraz angażują się we wspólne, lokalne inicjatywy, mające na celu stałe podtrzymywanie pamięci historycznej.
I tak na przykład, czytamy, iż pracownicy Nadleśnictwa Parczew niedawno odwiedzili miejsca pamięci związane z przebiegiem powstania styczniowego i oddali hołd poległym powstańcom. Jednym z miejsc byłą mogiła 12 uczestników zrywu powstańczego, poległych w boju pod Urszulinem. Zapalono znicze, chwila zadumy…
Światełko pamięci zabłysło również pod pomnikiem mjr Bogusława Ejtminowicza (1830-1864), poległego po walce rozpoczętej z Rosjanami pod Uścimowem. Według ustnych przekazów pod krzyżem na Gościńcu Królewskim są pochowani powstańcy, którzy stracili życie w potyczce z Kozakami pod Rudką Starościańską. I tam również zapalono znicze – informuje Jacek Zapasa.
Jest też, może bardziej znana na tym terenie, historia Kazimierza Bogdanowicza (1837-1863), syna Grzegorza i Marianny z Piramowiczów, właściciela Nadrybia (pow. łęczyński), a dzierżawcy wsi Łowcza, który wystawił własny oddział powstańczy, składający się z 400 piechurów i 60 jeźdźców. Rozstrzelany przez moskali, po ekshumacji został pochowany (razem z bratem Janem z Puchaczowa, nb. zastępcy członka Komitetu Centralnego Narodowego i innymi powstańcami) w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.
Starsza siostra obu braci, Józefa z Bogdanowiczów była żoną innego bohatera, Józefa Seweryna Liniewskiego (1814-1892), właściciela maj. Lejno (pow. parczewski, gm. Sosnówka), powstańca i pamiętnikarza. Oboje małżonkowie, Seweryn i Józefa mają piękną kartę patriotyczną z tego okresu, w ich dworze w Lejnie z ran, po potyczce pod Sosnowicą, leczył się ks. Stanisław Brzóska.
Pamiątką po tych wszystkich wydarzeniach, tu tylko lekko zaznaczonych, był krzyż w Lejnie, który Józef Seweryn Liniewski ufundował na pamiątkę rozstrzelania swojego szwagra Kazimierza Bogdanowicza i jego brata Jana. Obecnie krzyża nie ma. Władze samorządowe jednak podjęły inicjatywę i zwróciły się do Nadleśnictwa Parczew, aby krzyż ten przywrócić, postawić na nowo. To tylko kolejny, jeden z wielu przykładów poszanowania dla pamięci powstańców styczniowych (jak i bohaterów innych wojen), o czym w programie mówili: Witold Zakościelny, nadleśniczy Nadleśnictwa Parczew oraz Jacek Zapasa, inżynier nadzoru w tymże Nadleśnictwie.
[gallery ids="379133,379134,379135,379136,379137,379138,379139,379140,379141,379142,379143,379144,379145,379148,379149,379150"]