Fundacja I Rzeczypospolitej im. Tadeusza Kościuszki, przy wsparciu finansowym Nadleśnictwa Parczew, po raz trzeci zorganizowała Muzyczny Festiwal Kościuszkowski w Sosnowicy (pow. parczewski). Podczas letnich koncertów w zabytkowym parku (16, 23, 29 i 30 lipca) będzie można wysłuchać utworów muzyki klasycznej z różnych epok, jak również ich współczesnych interpretacji jazzowych. Spośród kompozytorów – same znakomitości: Chopin, Bacewicz, Wieniawski, Szpilman, Moniuszko, Karłowicz, Mozart i inni. W tym miejscu, tak bardzo związanym z osobista historią Tadeusza Kościuszki, nie zabraknie kilku jego utworów, bo bohater dwóch narodów: polskiego i amerykańskiego, poza geniuszem wojskowym, był również plastykiem i kompozytorem. Jest on również autorem projektu parku dworskiego w Sosnowicy, który zrobił na zlecenie ówczesnego właściciela dóbr sosnowickich, Józefa Sosnowskiego (zm. 1783), hetmana polnego litewskiego, wojewody smoleńskiego, a potem połockiego.
Głównym powodem bytności Kościuszki w Sosnowicy była jego praca jako guwernera dwóch córek Sosnowskiego: Katarzyny (późniejszej Józefowej hr. Platerowej) oraz Ludwiki (1751-1836), późniejszej Józefowej ks. Lubomirskiej z Równego na Wołyniu. Ludwika, której matką była Tekla z Despot-Zenowiczów, zanim została wydana za Lubomirskiego, przeżyła miłosną tragedię, bowiem uczuciem pałała swego wcześniejszego nauczyciela. Tadeusz Kościuszko, prosząc ojca Ludwiki o jej rękę, otrzymał odmowę, a jej część cytowana jest do dziś jako wyśmienita anegdota; rzekomo mu powiedział, że „synogarlice nie dla wróbla, a córki magnackie nie dla drobnych szlachetków”. Staropolskim obyczajem, znanym również z narodowego poematu Mickiewicza, młodemu Kościuszce w sosnowickim domu miano podać „czarną polewkę”. Chociaż Ludwika musiała się poddać woli ojca, osiadłszy w Równem Lubomirskich, przechowała uczucie w sercu, mając również korespondencyjny kontakt z Tadeuszem Kościuszką, a zdążyła się z nim spotkać jeszcze przed śmiercią ukochanego w Solurze.
W parku sosnowickim zachował się dąb, który wcześniej miał być złączony z sosną, stanowiący pewien symbol historii Ludwiki i Tadeusza. Dwór (a nie pałac, jak mylnie się podaje) Sosnowskich, starszy od spichlerza, a tym bardziej od oficyn, wybudowany w 1723 roku, a istniejący do ok. 1914 roku, był częściowo murowany, a częściowo drewniany i stanowił niezbyt częsty przykład siedziby cztero-alkierzowej. Murowane dwie oficyny, ufundowane przez Józefa Sosnowskiego (północna – zachowana do dziś i południowa) miały nadać prestiżu skromnej (choć pięknie urządzonej, z gobelinami i obiciami we dworze) siedzibie magnackiej, jaką na początku była Sosnowica. Majątek Sosnowskiego naturalnie, oprócz pół uprawnych i dwóch jezior, miał również las (dawna puszcza parczewska), co nawet przetrwało w jego nazwie, bowiem w czasach ostatnich właścicieli przed II wojną św., liczące ok. 1200 ha dobra, nazywały się „Sosnowica Lasek”. Mało tego – budynek warszawskiego Teatru Nowego, działającego w latach 1881-1901, został w całości zbudowany z drewna, które spłynęło rzeką do Warszawy właśnie z puszczy sosnowickiej! Na części dawnego założenia dworsko-parkowego Sosnowskich, a na końcu Teodora (1878-1966) i Pelagii z Iżyckich Libiszowskich (a nie Librowskich czy Libiszewskich, jak błędnie napisane jest w tzw. kartach białych zabytku urzędu konserwatorskiego), znajduje się siedziba tutejszego nadleśnictwa, co jeszcze bardziej uzasadnia współpracę leśników z Fundacją, organizującą ww. koncerty.
O letnich koncertach w ramach III Muzycznego Festiwalu Kościuszkowskiego w Sosnowicy, jak też o historii tego miejsca w kontekście Tadeusza Kościuszki, w programie mówili: Bogdan Zalewski, założyciel i prezes Fundacji Pierwszej Rzeczypospolitej im. Tadeusza Kościuszki (właściciel zespołu dworsko parkowego wraz z oficyną) oraz Witold Zakościelny, nadleśniczy Nadleśnictwa Parczew.