ZAGADKA LATERALNA: Kaplica sykstyńska
Znacie te codzienne drobnostki, te urocze ludzkie słabostki, które czynią naszych ukochanych tak ludzkimi i pociągającymi? Po dwudziestu pięciu latach pożycia policja zazwyczaj nazywa je motywami. W wypadku małżeństwa francuskich emerytów sytuacja wyglądała tak…
On - Armand - były urzędnik kolei, spokojny, ale nieco pedantyczny. Ona - Gertrude - nieco samotna, lecz kochająca. No i ten trzeci. Najlepszy przyjaciel Armanda - Gino. Kiedy sprawy przybrały obrót zdecydowanie zbyt gwałtowny, Armand zagroził Gertrude rozwodem. Na swoją obronę Armand mógł powiedzieć tylko tyle, że nuda na emeryturze po prostu go dobijała.
Kiedy w domu skończyły się ściany, Armand postanowił samowolnie zaanektować zabudowaną werandę będącą do tej pory królestwem pani domu...i jej orchidei. Wtedy wybuchła wojna. Całe miasteczko drżało od kłótni. Ostatecznie kością niezgody okazał się niewielki fragment jednego z filarów Kaplicy Sykstyńskiej, niezwykle cenny dla Armanda, lecz kompletnie bezwartościowy dla jego żony. Armand chwycił za strzelbę, Gertrude za telefon na policję…
W czasie widzenia w areszcie małżonkowie pogodzili się w powodzi łez i przeprosin. Ale największe kłopoty będzie miał teraz Gino. Bo w końcu nie robi się takich rzeczy najlepszemu przyjacielowi, nawet jeśli kobieta obiecuje ci gruszki… choćby i na wierzbie!