– To była nieprawdopodobna gra. Oni nie dali ani chwili wytchnienia Jagiellonii. Przez pierwsze dwa kwadranse drużyna Michała Probierza po prostu nie istniała – skomentował niedzielny mecz „Wojskowych” Cezary Olbrycht, dziennikarz Canal+.
Jak podkreśla Andrzej Zamilski, trener piłki nożnej, „chrapkę na Mistrzostwa Polski ma nie tylko Legia”.
– Nie zapominajmy, że w dalszym ciągu liderem jest Piast. Po drugie depcze im po piętach Cracovia, a więc mamy trzech faworytów. Jeszcze dzisiaj jest spotkanie Pogoni z Koroną, więc może dołączyć i czwarty rywal. Udany start Legii potwierdza, że ta chrapka jest rzeczywistością – zaznacza Zamilski.
Wielka trójka
Obecnie pierwsze miejsce w tabeli zajmuje Piast Gliwice z wynikiem 46 punktów. Cezary Olbrycht, dziennikarz Canal+, mówi, że sobotni mecz Piasta z Górnikiem Łęczną, który zakończył się remisem, „zdecydowanie był pod dyktando gospodarzy”.
– Tak naprawdę piłkarze Piasta powinni dziękować niebiosom, że udało się im zremisować. Jeżeli chodzi o wielką trojkę, która miałaby gonić drużynę Latala, to raczej nie Lechia Gdańsk. Na pewno Lech i Legia, ale dorzuciłbym do tego jeszcze Cracovię. To jest ta trójka, która rusza w pościg za liderem. Wszyscy kapitalnie wystartowali. Gdybym miał oceniać, mimo tego że Lech strzelił 5 bramek, Legia 4, a Cracovia 3, to najwyższe noty dałbym Cracovii. Na drugim postawiłbym Legię, a na trzecim Lecha – komentuje.
– Lech odbił się od dna i na pewno będzie miał problemy z dogonieniem tej trójki, ale pamiętajmy – to siedem ostatnich meczów będzie decydowało, ponieważ dzielą się punkty – dodaje Zamilski.
W drodze po mistrzostwo
Legia Warszawa pokonała Jagiellonię Białystok 4:0 w niedzielnym meczu 22. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Dwie bramki strzelił Węgier Nemanja Nikolic, który z dorobkiem 23 goli prowadzi w klasyfikacji strzelców. Po jednym trafieniu dołożyli Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec (czytaj więcej).
– Pierwsze 30 minut meczu z Jagiellonią to jest Legia, która spokojnie sięgnęłaby po mistrzostwo Polski, zostawiając rywali 15-20 punktów z tyłu. To była nieprawdopodobna gra. Oni nie dali ani chwili wytchnienia Jagiellonii. Pierwsze 2 kwadranse drużyna Michała Probierza po prostu nie istniała. Abstrahując od tego, że gole padły po błędach, ale to była Legia, która stłamsiła rywala. Powiedziałem, że wyżej oceniam Crocovię, która wygrała tylko 3:0, dlatego że drużyna Jacka Zielińskiego grała totalny football przez 90 minut. Tam nie było momentów przestoju. Natomiast w Legii, po 30 minutach, coś się zacięło. Stanęli i oddali inicjatywę rywalom – komentuje niedzielny mecz Cezary Olbrycht.