Hubertus - święto lasu, ziemian i myśliwych
W niedzielę 17 listopada w Starej Miłośnie, Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Polskie Towarzystwo Ziemiańskie, przy udziale Stowarzyszenia Szwadron Jazdy Rzeczpospolitej, pod patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Lasów Państwowych, zorganizowały "święto lasu, ziemian i myśliwych" - Hubertus 2019. Imprezie patronowało również "Radio dla Ciebie".
Hubertus, zwany też biegiem (pogonią) za lisem to tradycyjne święto jeźdźców i myśliwych. Jego początki nawiązują do historii św. Huberta, młodzieńca pochodzącego z królewskiego rodu Merowingów, który po dość bujnym życiu, nawrócił się, został zakonnikiem, potem biskupem Liège, a poprzez swoje dalsze życie misjonarza zasłużył na miano świętego. Jest on patronem głównie myśliwych, leśników i jeźdźców.
W Polsce pierwsze Hubertusy zaczęto obchodzić w czasach saskich, bowiem zarówno August II Mocny, jak i August III byli zagorzałymi myśliwymi. Dla myśliwych dzień św. Huberta (przypadający 3 listopada) jest początkiem sezonu jesienno-zimowego polowań, za dla jeźdźców w tym czasie kończy się okres wyścigów konnych na otwartej przestrzeni hipodromów. W Biegu za lisem połączyły się więc dwie tradycje: jeździecka oraz myśliwska.
Dawniej, tj. jeszcze w wiekach XIX i częściowo w I połowie XX w., w majątkach ziemskich (jak podkreślają specjaliści - najczęściej tych większych i zamożniejszych, ale nie tylko w nich) w dniu św. Huberta odbywały się polowania par force", w których faktycznie polowano, niekiedy na lisa, innym razem zaś na jelenia. Polowania te były forsowne, zarówno dla zwierzyny łownej, jak i dla koni (choć w obu przypadkach wytrawni myśliwi starali się zadbać przede wszystkim o tzw. dobrostan zwierząt) i z czasem zaczęto z nich rezygnować, traktując bieg za lisem jako uroczystość symboliczną.
Jednym z najsławniejszych majątków, w których odbywały się polowania "par force" były Antoniny na Wołyniu u Józefa hr. Potockiego. Miały one swoją długą tradycję. Jedno z takich jubileuszowych polowań z 1909 roku stało się bardzo znane również za sprawą Wojciecha Kossaka, który uwiecznił go na swym olejnym obrazie "Polowanie par force u Józefa Potockiego w Antoninach" (inny tytuł: "Wyjazd na polowanie w Antoninach", olej, 1909). Obraz przedstawia uczestników polowania na koniach, jak też sforę psów, która prowadziła myśliwych do konkretnej zwierzyny.
Hubertus, który odbył się na terenie Klubu Jeździeckiego Stowarzyszenia Szwadron Jazdy Rzeczypospolitej w Starej Miłośnie, był więc 110 lat po tym antonińskim polowaniu u Potockich. Współcześnie jednak Hubertus jest li tylko symboliczny. Jeździec ma na ramieniu przyczepioną lisią kitę, którą inni uczestnicy gonitwy mają za zadanie zerwać.
Samą gonitwę w Starej Miłośnie poprzedził pokaz musztry kawaleryjskiej w wykonaniu Szwadronu Jazdy RP, były przejażdżki bryczką, posiłek myśliwski, a przede wszystkim uczestnicy śpiewali pieśni ułańskie. Młodzi ułani zaprezentowali też elementy oficerskich obyczajów, a wśród nich szarmanckie zachowanie wobec kobiet, zapraszanych do tańca.
Poza jeźdźcami, myśliwymi - obserwatorami, można było spotkać się z sokolnikiem, prezentującym swoje "ułożone" sokoły, jak też z pracownikami Lasów Państwowych, którzy pokazali jak w łatwy sposób niemal cały ekosystem lasu zmieścić (a potem samemu w domu doglądać) w jednym słoiku...
W programie wystąpili:
- Karol Krajewski, dyrektor Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi, który poinformował o planach powstałego miesiąc temu Instytutu;
- Marcin K. Schirmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, który przybliżył tradycję ziemiańską, także w oparciu o historię rodziny swoich dziadków, jak i ojca, prof. Jerzego Szyrmera z SGGW, wychowanego w majątku Jeziorko k. Łomży;
- Adam Sujecki, rotmistrz, prezes Towarzystwa Krzewienia Edukacji Historycznej im. I Pułku Ułanów Krechowieckich, który przedstawił przebieg święta jeźdźców i myśliwych "Hubertus";
- Maciej Pawłowski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie, który opowiedział o terenach łowieckich na Mazowszu, jak też poinformował o wzmocnieniu liczbowym populacji zajęcy w Lasach Łochowskich;
- Stefan i Róża z Wysockich-Woyszkiewiczów Wyganowscy, którzy opowiedzieli o tradycjach myśliwskich swoich rodzin, ze szczególnym uwzględnieniem rodziny Wyganowskich z majątku Franciszków (gm. Łanięta, pow. kutnowski);
- Michał Wojnarowski, hodowca koni, wieloletni dyrektor, a potem prezes Państwowego Stada Ogierów w Łącku (pow. płocki), który przypomniał, jak wyglądała hodowla koni w Polsce po II wojnie św.;
- Hubert Szaszkiewicz, jeździec, trener, który mówił o tradycji w polskim sporcie konnym, jak i o współczesnym rozwoju jeździectwa pod kątem zarówno wyczynowym, jak i rekreacyjnym
- Grzegorz Paluchowski, sokolnik z Leoncina, który opowiedział o tradycjach polskiego sokolnictwa i życiu tych drapieżnych ptaków.