Ustawa o dekomunizacji nazw ulic wywołała wiele kontrowersji. Trwa spór o nazwy dwóch warszawskich ulic: Dąbrowszczaków i Związku Walki Młodych. - 92 proc. mieszkańców opowiedziało się za tym, żeby nie zmieniać nazwy ul. Związku Walki Młodych - mówił w audycji Paweł Lenarczyk, radny Dzielnicy Ursynów.
- Decyzja mieszkańców koresponduje z wcześniejszą uchwałą rady dzielnicy, która również dała jasny sygnał do władz miasta, żeby nie zmieniać tej nazwy - tłumaczył Lenarczyk. - Wydaje mi się, że władze powinny rozpatrzeć postulat i nie lekceważyć go - dodał. Jak wyjaśniał, mieszkańcy i rada dzielnicy nie chcą zmieniać nazwy ulicy, ponieważ może to stanowić kłopot i nieść określone koszty dla mieszkańców. - To się wiąże ze stratą czasu, wymianą dokumentów, zmianą nazwy w banku, urzędach. Spółdzielnia musiałaby wymienić tablice z nazwą - wyliczał gość RDC. Jak zaznaczył radny, ktoś za to wszystko musiałby zapłacić. - To będą mieszkańcy. Wolimy przeznaczyć te pieniądze na inne rzeczy - boiska, place zabaw. Nie patrzyliśmy na to ideologicznie - podkreślił Lenarczyk.
Jednak część mieszkańców chce zmiany nazwy ulic, ze względu na ich historyczne konotacje. - Związek Walki Młodych to młodzieżowa organizacja powstała w czasie II Wojny Światowej, pod auspicjami polskich komunistów. Jej historia nie jest jednoznaczna - wyjaśniał w RDC Michał Przeperski, historyk z Biura Badań Naukowych w Instytucie Pamięci Narodowej.
Maciej Sanigórski i Jeremi Galdamez z inicjatywy "Łapy precz od ul. Dąbrowszczaków" są - jak powiedzieli w audycji - przeciwni dekomunizacji nazw ulic, bo dotyczą ludzi, którzy oddawali swoje życie w walce.