Podpalenie Browaru Weissa na warszawskim Solcu, czyli sygnał do wybuchu Powstania Listopadowego, zostało upamiętnione. Doszło do tego 29 listopada 1830 roku po godzinie 17. W niedzielę, dokładnie 190 lat po tym wydarzeniu, odsłonięta została tablica na jednym z filarów estakady Trasy Łazienkowskiej.
RDC
Do podpalenia Browaru Weissa na Warszawskim Solcu doszło 29 listopada 1830 roku po godzinie 17:00.
- Wtedy rozpoczął się jeden z największych zrywów narodowych - mówił prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego dr Michał Laszczkowski. - Żeby podpalić browar, planowano przygotować materiały wybuchowe, których przygotowanie trwało dosyć długo. Niestety decyzja o wybuchu powstania zapadła 28 listopada, czyli ten plan użycia materiałów wybuchowych do podpalenia browaru spalił na panewce i do podpalenia browaru użyto słomy - tłumaczył.
Sam budynek jednak - podobnie jak cały układ ulic z 1830 roku - już nie istnieje.
- To miejsce przez te 200 lat wielokrotnie zmieniało swój wygląd i przeznaczenie - dodał Michał Laszczkowski. - W pewnym momencie w latach 60. XIX wieku znajdowała się tam kamienica, w której mieszkała siostra Chopina - Izabella Barcińska, ale ten teren był przebudowywany tak często, że dzisiaj zupełnie nie przypomina ani układu z okresu Powstania Listopadowego czy Powstania Styczniowego. Po prostu jest to przekształcone w teren, przez który przebiega estakada Trasy Łazienkowskiej - wyjaśnił.
- O samym browarze też niewiele wiadomo - tłumaczył Laszczkowski. - Samo podpalenie browaru jest wzmiankowane w wielu wspomnieniach uczestników tamtych wydarzeń, Seweryna Goszczyńskiego czy Maurycego Mochnackiego, ale także w "Nocy Listopadowej" Stanisława Wyspiańskiego. Materiały ikonograficzne to obrazy Wojciecha Kossaka, pokazujące łunę pożaru browaru, a same obrazy pokazują potyczkę pod pomnikiem Sobieskiego - mówił.
Odsłonięcie tablicy miało miejsce w niedzielę o godzinie 17:06 na jednym z filarów estakady Trasy Łazienkowskiej.