Trzech cywilów zginęło w ostrzałach w na południu i północy Ukrainy

  • 13.03.2023 22:49

  • Aktualizacja: 17:03 29.09.2023

Trzy osoby zginęły, a siedem zostało rannych w poniedziałek w wyniku rosyjskich ostrzałów miejscowości w obwodach mikołajowskim i sumskim, na południu i północy Ukrainy - powiadomili gubernator regionu mikołajowskiego Witalij Kim i szef biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak. Poniedziałek to 383. dzień wojny w Ukrainie.

Władze Ukrainy zarejestrowały pięć milionów uchodźców wewnętrznych, a liczbę niezarejestrowanych szacują na siedem milionów - powiedziała w środę Iryna Wereszczuk, minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy, w wywiadzie dla ukraińskiego radia.

Rząd w Kijowie pracuje nad nową strategią dotyczącą przesiedleńców wewnętrznych, która ma regulować zagadnienia związane z zatrudnieniem, rehabilitacją i integracją z nową społecznością. "Rok wojny pokazał, że obecna strategia nie spełnia już swojej roli" - powiedziała minister w wywiadzie radiowym przytaczanym przez portal "Suspilne".

Zdaniem psychologów - uważa szefowa resortu - potrzeba średnio czterech miesięcy, aby kobieta, która uciekła z dzieckiem ze strefy walk wyszła z początkowego stresu i zaczęła myśleć o pracy zawodowej. Dodatkowym problemem jest niechęć pracodawców do zatrudniania uchodźców. "Boją się, że osoba przesiedlona może odejść w ciągu dwóch lub trzech miesięcy, a oni stracą pracownika" - wyjaśniła.

Przesiedleńcy powinni - zdaniem Wereszczuk - szybko wchodzić na rynek pracy, nawet jeżeli byłby to krótki, kilkumiesięczny kontrakt. "Nie mogą się zamknąć i żyć w izolacji. Muszą się socjalizować, dołączyć do społeczności - powiedziała Wereszczuk.

Władze: trzy ofiary śmiertelne rosyjskich ostrzałów w obwodach mikołajowskim i sumskim

Trzy osoby zginęły, a siedem zostało rannych w poniedziałek w wyniku rosyjskich ostrzałów miejscowości w obwodach mikołajowskim i sumskim, na południu i północy Ukrainy - powiadomili gubernator regionu mikołajowskiego Witalij Kim i szef biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak.

W godzinach porannych agresorzy ostrzelali jedną z miejscowości w położonej na wybrzeżu Morza Czarnego gminie Kucurub w obwodzie mikołajowskim. Dwie osoby poniosły śmierć, wśród trojga rannych jest siedmioletnia dziewczynka - oznajmił Kim na Telegramie (https://tinyurl.com/2hh7658d).

Przed południem Jermak powiadomił, że siły rosyjskie zaatakowały z wyrzutni rakietowych osiedle typu miejskiego Znob-Nowhorodske w obwodzie sumskim, nieopodal granicy z Rosją. Pocisk uderzył w pobliżu miejscowej szkoły rolniczej. Zginęła jedna osoba, cztery doznały obrażeń - napisał w mediach społecznościowych szef kancelarii głowy państwa.

O rosyjskich atakach informowały w poniedziałek również władze obwodów chersońskiego i charkowskiego, położonych na południu i północnym wschodzie Ukrainy.

Na Chersońszczyźnie wróg dokonał w ciągu minionej doby 56 ostrzałów z dział artyleryjskich, wyrzutni rakietowych, moździerzy, czołgów i dronów. W kierunku obszarów kontrolowanych przez władze w Kijowie wystrzelono ponad 330 różnych pocisków, lecz te działania agresora tym razem nie skutkowały ofiarami śmiertelnymi. Jedna osoba została ranna - czytamy w komunikacie administracji obwodu chersońskiego opublikowanym na Telegramie (https://t.me/khersonskaODA/4281).

W regionie charkowskim nie odnotowano żadnych strat wśród cywilów, mimo że najeźdźcy ponownie ostrzeliwali teren obwodu z dział artyleryjskich, moździerzy i czołgów. W ciągu ostatnich 24 godzin pirotechnicy unieszkodliwili na Charkowszczyźnie 107 min i innych ładunków wybuchowych pozostawionych przez rosyjskie wojska - oznajmił gubernator Ołeh Syniehubow.

Władze: zmasowane rosyjskie ataki w obwodzie ługańskim, nasza kontrofensywa możliwa za 2-3 tygodnie

W okolicach Kreminnej i Biłohoriwki w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy, trwa zmasowane rosyjskie natarcie; sytuacja jest trudna, lecz za 2-3 tygodnie, wraz z poprawą pogody, spodziewamy się ukraińskiej kontrofensywy - oznajmił w poniedziałek szef władz Ługańszczyzny Serhij Hajdaj.

Gubernator powiadomił na antenie ukraińskiej telewizji, że niedawno wrócił z linii frontu i przekazywane przez niego doniesienia są oparte na własnych obserwacjach. Nagranie z wypowiedzią Hajdaja ukazało się też na profilu samorządowca na Facebooku.

Wróg przerzucił w rejon Kreminnej i Biłohoriwki dużo oddziałów rezerwowych. Ataki trwają niemal przez całą dobę, najeźdźcy próbują szturmować nasze pozycje siłami m.in. piechoty morskiej i wojsk powietrznodesantowych. Rosjanom kończy się jednak nowoczesne uzbrojenie, np. czołgi T-90 musiały zostać zastąpione starszymi T-72 - oznajmił Hajdaj.

Gubernator poinformował, że ukraińska armia również mobilizuje rezerwy. Zadeklarował, że pod koniec marca lub na początku kwietnia, gdy grunt w Donbasie stanie się bardziej suchy, można będzie rozpocząć na Ługańszczyźnie operację kontrofensywną.

Zdecydowana większość obwodu ługańskiego, poza wąskim pasem terenu na zachodzie tego regionu, przy granicy z obwodem donieckim, znajduje się pod rosyjską okupacją. Południowo-wschodnia część Ługańszczyzny wraz ze stolicą obwodu - Ługańskiem, znana jako samozwańcza Ługańska Republika Ludowa, pozostaje pod kontrolą Moskwy od 2014 roku.

Czytaj też: Trudna sytuacja w obwodzie ługańskim. W obwodzie donieckim zginęło dwóch cywilów
 

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: