Zabójstwa seniorek w Warszawie. Dlaczego policja nie ostrzegała mieszkanek?

  • 27.02.2025 18:44

  • Aktualizacja: 22:16 27.02.2025

Policja powinna wytłumaczyć, dlaczego nie ostrzegała mieszkanek Warszawy przed zagrożeniem – mówił w Polskim Radiu RDC dr Paweł Moczydłowski. Socjolog, kryminolog i były szef więziennictwa odniósł się w ten sposób do trzech zabójstw seniorek na tle rabunkowym, do których doszło w ostatnich tygodniach w stolicy. W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn.

W ciągu dwóch tygodni na terenie Warszawy doszło do trzech zabójstw seniorek – na Ochocie, Ursynowie i Śródmieściu. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn – Polak i Ukrainiec usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu.

Po tych wydarzeniach mnożą się pytania, dlaczego nie wzbudzano czujności wśród mieszkanek i mieszkańców.

 Przecież są ważne komunikaty dla administracji osiedli, dla władz miasta, że gdzieś tutaj działają tacy, a nie inni ludzie. Można postawić takie pytanie, dlaczego nie uprzedzano, nie wzmagano czujności ludzi, bo przecież koniec końców, przestępstwo popełnia się w społeczeństwie – mówił w Polskim Radiu RDC dr Paweł Moczydłowski, socjolog, kryminolog i były szef więziennictwa.

Moczydłowski przestrzega jednak przed stawianiem prostych diagnoz.

– Zakładam dobrą wolę organów ścigania, czekam, aż się z tego wytłumaczą. Dajemy szansę, zanim uznamy, że to jest takie niezrozumiałe zaniedbanie – dodał.

Policja zaś na naszej antenie wytłumaczyła, że dopóki funkcjonariusze nie mieli pewności, że dochodzi do zabójstw, nie mogli wydawać komunikatów. Trzeba było poczekać na sekcję zwłok.

– Wcześniej mogliśmy mówić jedynie o ujawnieniu zwłok. Trzeba było czekać na opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Potrzebne było przeprowadzenie sekcji zwłok, tak by móc odpowiedzieć na pytanie, czy ta osoba zmarła śmiercią naturalną, czy przyczyniły się do tego osoby trzecie – tłumaczył Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji.

Warszawianki, z którymi rozmawiał nasz reporter, przyznały, że teraz dwa razy zastanowią się, zanim wpuszczą kogoś do swojego domu.

Policjanci pracowali nad sprawami zabójstw kobiet od 16 lutego, wtedy zostały ujawnione zwłoki dwóch seniorek: 81-latki na warszawskim Śródmieściu i 80-latki na Ochocie.

Do kolejnej zbrodni doszło na warszawskim Ursynowie, gdzie zamordowano 73-latkę. W miniony wtorek w dzielnicy Ursynów, tuż po popełnionym przestępstwie został zatrzymany 45-latek, a kilka godzin później, drugi z mężczyzn podejrzany w tej sprawie.

Zabójstwa trzech kobiet

Jak ustaliły służby, motywem zabójstwa kobiet prawdopodobnie był rabunek. Do zatrzymania doszło tuż po trzecim morderstwie, bo zareagował pracownik banku, do którego zadzwoniła starsza kobieta, by zmienić dane logowania do konta. Zdaniem psychologa kryminalnego, biegłego sądowego Jana Gołębiowskiego, gdyby nie, to ofiar mogło być więcej.

– W każdej serii jest ten potencjał, że będzie tych więcej przypadków. Największa pochwała jest dla tego czujnego pracownika banku, bo dzięki niemu służby zostały poinformowane o tym ostatnim zdarzeniu, podczas którego jednego ze sprawców zatrzymano w zasadzie na gorącym uczynku – wskazał ekspert.

„Jedni zabiją za milion, inni za 100 zł”

Policjanci odzyskali zrabowaną gotówkę – 560 zł – oraz większość przedmiotów, takich jak: biżuterię, obrazy, stare monety i zegarki.

Kwoty są różne i to może nas szokować, sensie przełożenie na wartość ludzkiego życia. Ale to znowu jest perspektywa sprawcy. Jedni zabiją dopiero za milion złotych, a inni za sto złotych – dodaje ekspert.


Dodatkowo w miejscu zatrzymania podejrzanych policja odnalazła przedmioty pochodzące z mieszkania czwartej kobiety, której zgon ujawniono przed kilkoma dniami przy ul. Pruszkowskiej. Dotąd nie kwalifikowano go jako zabójstwo; co było w tym przypadku przyczyną śmierci, wyjaśnić ma sekcja zwłok.

Za to przestępstwo zgodnie z Kodeksem karnym grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. 

Kim są zatrzymani?

Zatrzymani to 45-letni obywatel Polski i 33-letni obywatel Ukrainy.

Wiemy, że ci mężczyźni kierowali się bardzo niskimi pobudkami i motywem tego, co robili, był motyw rabunkowy. Skradli wiele przedmiotów, policjanci większość tych przedmiotów odzyskali, te przedmioty są zabezpieczone. W tej chwili śledztwo trwa – poinformował rzecznik KSP Robert Szumiata.

Polak usłyszał pięć zarzutów, w tym: zabójstwo kwalifikowane (chodzi o zdarzenie z ul. Franciszkańskiej), zabójstwo kwalifikowane (kilka dni później przy ul. Trojdena) wspólnie z obywatelem Ukrainy oraz zabójstwo kwalifikowane na Wąwozowej. W chwili popełnienia ostatniej z tych zbrodni znajdował się pod wpływem działania środków odurzających.

Obywatel Ukrainy usłyszał również zarzut paserstwa przedmiotów, które zostały zabrane z jednego z mieszkań w związku z popełnioną zbrodnią oraz zarzut wzięcia udziału w popełnieniu przestępstwa zabójstwa na Trojdena.

Jak przekazał prok. Skiba, Polak to osoba wielokrotnie karana i poszukiwana listem gończym przez jedną z warszawskich prokuratur. Obywatel Ukrainy zaś jest osobą niekaraną na terenie Polski.

Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów, jednak ich zeznania znacznie się różnią. Podjęto decyzje o skierowanie wniosków o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec obu mężczyzn.

Mężczyźni zajmowali się drobnymi naprawami hydraulicznymi, wykonywali je m.in. w mieszkaniach zabitych kobiet.

Czytaj też: Zabójstwa seniorek w Warszawie. Jest nagranie z zatrzymania podejrzanych

Źródło:

RDC

Autor:

RDC /PA