„Boimy się, że się nie zmieścimy”. Tłok w pociągach Warszawskiej Kolei Dojazdowej

  • 04.09.2023 19:16

  • Aktualizacja: 08:13 05.09.2023

Pasażerowie Warszawskiej Kolei Dojazdowej muszą jeździć zatłoczonymi pociągami. To skutek zmian w rozkładach jazdy, które obowiązują od wczoraj. — Jest straszny tłok. Boimy się, że za dużo ludzi będzie i się nie zmieścimy — podkreślają pasażerki — Już lepiej za kolejką iść pieszo — dodaje inny pasażer.

Od wczoraj obowiązują zmiany w rozkładach jazdy Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Pociągi WKD kończą teraz bieg na stacji Reduta Ordona. W efekcie pasażerowie muszą przesiąść się do komunikacji miejskiej na stacji Aleje Jerozolimskie, co skutkuje tłokiem w pociągach.

Pasażerowie przyznają, że jest tłoczno, i że przydałaby się dodatkowa komunikacja zastępcza.

Obecny rozkład obowiązuje do końca października, jednak z utrudnieniami na Warszawskim Węźle Kolejowym trzeba się liczyć do lipca przyszłego roku.

Tłumy na stacjach przez zmiany w WKD?

Mieszkańcy podwarszawskich gmin zbierali podpisy pod petycją ws. uruchomienia zastępczej komunikacji tak, aby pojawiły się dodatkowej połączenia ze stacji Aleje Jerozolimskie.

Jeden z autorów petycji, radny gminy Michałowice Jarosław Hirny-Budka zauważa, że można się spodziewać gigantycznego tłoku.

– WKD codziennie przyjeżdża do Warszawy 25–30 tysięcy osób, W godzinach szczytu to 1,5–2 tysiące osób dojeżdżających na godzinę. Nie wyobrażam sobie, żeby  ci wszyscy pasażerowie mogli się zmieścić w kilkunastu autobusach miejskich, które już w tej chwili przyjeżdżają na ten przystanek pełne – mówi.

W tym czasie w pojazdach Warszawskiego Transportu Publicznego, Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich będzie obowiązywało honorowanie wszystkich rodzajów biletów WKD.

Czytaj też: Przywrócono rozkładowy ruch pociągów między Warszawą Zachodnią a Centralną

Źródło:

RDC

Autor:

Przemysław Paczkowski/JD